Jeśli zastanawialiście się kiedyś, jak zostać milionerem, to stara, aczkolwiek dobra rada mówi, aby otaczać się nimi i rozmawiać z nimi. Koniec końców wiadomo, że kto z kim przestaje, takim się staje. Korzystając więc z okazji prezentujemy Wam wywiad z fanem pokera i milionerem w jednej osobie. Przed Wami kochający zakłady Bill Perkins.

– Czy umiejętność uczenia się ma istotne znaczenie dla biznesmena i pokerzysty?

– Oczywiście. Sam bardzo łatwo wiążę ze sobą abstrakcyjne informacje. Logika i rozsądek pomagają łączyć je w całość i wysnuwać wnioski. Staram się sporo czytać, a przyswajanie nowych rzeczy, to jedno z moich wyzwań na ten rok. Jest kilka rzeczy, o których chciałbym poczytać i dowiedzieć się jak działają.

– Czy medytacja pozwala Ci uczyć się szybciej?

  – Tylko w nocy, kiedy staram się zasnąć. Moja dziewczyna jest jednak wielką fanką medytacji i zaraziła mnie tym nieco. W dzisiejszym świecie technologie, metody i koncepcje są na wyciągnięcie ręki. Warto ściągnąć sobie jakąś aplikację do medytacji.

– Co jako spełniony miliarder chciałbyś jeszcze osiągnąć w życiu?

– Chcę wychować dzieci (10, 13 i 26 lat) i mieć wpływ na to jak układa im się życie. Poza tym staram się cieszyć każdą chwilą. Każdy ma jakieś problemy, bez względu na to czy żyje w małym mieszkaniu czy w pałacu. Na tym etapie życia stwierdzam jednak że najważniejsza jest rodzina. Trzeba zrobić to, co umiemy, aby zapewnić dzieciom odpowiednie narzędzia, tak aby poradziły sobie z przeciwnościami losu. 

Sam zachęcam swoje dzieciaki do popełniania błędów. Wierzę, że mogą się w ten sposób czegoś nauczyć. Bycie rodzicem to też lekcja pokory. Nikt nie jest idealny i rzadko udaje się nam podjąć idealną decyzję. Całe życie to proces nauki. Niekończąca się lista zmartwień.   

– Mimo, że odniosłeś sukces cały czas pomnażasz swoje pieniądze. Czy jest taka kwota, która dałaby nawet Tobie absolutną wolność?

– Powiem Wam, co odpowiedziałem na to pytanie dawno temu. Pewna doradczyni finansowa spytała mnie, ile chciałbym zarabiać, więc odparłem 60.000$ rocznie. Chciałem być wolny i robić to, na co miałem ochotę. Kiedy już jednak to osiągnąłem, to zachciało mi się Jaguara. Potem były kolejne zachcianki, ale tak naprawdę nie miały one sensu, bo nie służyły konkretnym doświadczeniom życiowym. To czego obecnie chcę jest dosyć drogie, ale czy bez osiągnięcia tych rzeczy moje życie będzie złe? Nie! Warto jednak pracować na to, aby doświadczyć tego, na co mamy ochotę. Kiedy osiągnę już wszystko, to przestanę pracować. 

Pieniądze to tylko środek do robienia tego, co sprawia nam przyjemność. Zarabianie dla gromadzenia pieniędzy to abstrakcyjna gra video, zupełnie bez sensu.

– Co lubisz robić w wolnym czasie oprócz grania w pokera?

– Jak już wspomniałem spędzać czas z dziećmi i dziewczyną. Fajnie jest też robić filmy, ale nie odnoszę na tym polu żadnego sukcesu. Charytatywna działalność daje mi sporo frajdy, ale nieco kosztuje, więc pracuję w branży, na której się znam i przekazuję zarobek na fundację. Ponownie praca jest środkiem do realizacji celów. Jeśli takiego nie mam, to biorę sobie wolne.

– Czy Twoim zdaniem pieniądze nie dają ludziom szczęścia? 

– Media i agencje marketingowe bardzo sprytnie wmawiają nam, że potrzebujemy wszystkich tych ładnych produktów, błyszczących na wystawach. Nawet dzieciom pokazuje się szybkie samochody w kreskówkach, aby jako dorośli kupowali je i wozili nim kobiety swojego życia. 

Wiedziałem, że chcę samochód zanim nawet miałem prawo jazdy. Potem kupiłem dobry, sportowy samochód i nienawidziłem go jak jasna cholera. Takie cacko wyłapuje wszystkie dziury i jest niewygodne. Cały czas zahaczałem też o krawężnik. Nie nadaję się do bycia kierowcą, ale bardzo ładnie wmówiono mi, że to moje marzenie. Teraz staram się sam odkrywać na czym mi naprawdę zależy.   

ZOBACZ TEŻ: „Obejrzałem z przyjaciółmi film Hazardziści i wciągnęliśmy się” – Eric Baldwin

baner bonus 100% do 500$

ŹRÓDŁOCalvin Ayre
Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.