Siemanko, za nami krótka przerwa spowodowana wakacjami itp. od dzisiaj jednak ponownie będziemy cyklicznie gościć piękne panie po godzinie 23.
Dzisiaj na naszych łamach zawita: Georgia Salpa, grecka piękność urodzona w 1985 roku w Atenach.
Jest córk Greka i Irlandki, dlatego też w wieku pięciu lat przeprowadziła się do Dublina. Następnie poznała milionera Joe Penna i w maju tego roku para pobrała się w Portofino we Włoszech.
Salpa zajmowała się głównie modelingiem, pojawiała się również w swoistych programach telewizyjnych. Najbardziej w pamięci jej fanom utkwiła wizyta Georgii w domu „Big Brother” w Wielkiej Brytanii.
Szybki Bill kupił sobie malutkie sportowe auto i zaprosił Lucy na przejażdżkę do lasu.
Gdy znaleźli się na polance. Lucy wyszła z samochodu, rozłożyła koc i czeka na Billa, który nie opuścił samochodu.
– „Ruszaj się Bill, bo mi się odechce!”
Bill bezskutecznie próbując wydostać się z auta:
– „Wygląda na to, że nie wyjdę stąd, aż mi się odechce.”
Chwali się jeden biznesmen drugiemu:
– „Wiesz, jaka sekretarkę zatrudniłem? Zrobiła mi porządek w biurze, o wszystkim pamięta, a w łóżku jest lepsza od mojej żony!”
Minął pewien okres, ten drugi biznesmen planuje urlop, ale chce, żeby firma chodziła jak w zegarku. Mówi do kolegi:
– „Stary. Pożycz mi tej swojej sekretarki ma miesiąc.”
– „No problem” – mówi tamten.
Po miesiącu spotykają się.
– „I jak ?”
– „Miałeś rację. Przypilnowała wszystkiego.” No, może w jednym się pomyliłeś:
– „W łóżku nie jest lepsza od twojej żony.”
On i ona siedzą blisko siebie na kanapie. Dzwoni telefon. Ona odbiera:
– „Kto dzwonił?”
– „Mój mąż.”
– „O! Co mówił?”
– „Że spóźni się do domu, bo gra z tobą w brydża…”
Maryśka pisze list do przyjaciółki:
„…Mój Stasiek, to chyba jakiś zboczeniec. Ciągle chce mnie pieprzyć! Wystarczy, że się schylę, on mnie bierze od tyłu. Zaczynam prać – bierze mnie od tyłu, zamiatam podłogę – bierze mnie od tyłu, zmywam naczynia – bierze mnie od tyłu! Mówię ci, koszmar. Całuję – Maryśka.
P.S. Przepraszam za niewyraźne pismo, bo Stasiek…”
Facet wchodzi do knajpy i widzi swojego kumpla, który siedzi przy barze mocno przygnębiony. Podchodzi więc do niego i pyta, w czym rzecz.
– Pamiętasz tę śliczną dziewczynę ode mnie z pracy, z którą chciałem się umówić, ale nie mogłem nawet do niej podejść, bo za
każdym razem, kiedy ją widziałem, to mi stawał?
– No pamiętam.
– W końcu zebrałem się na odwagę i poprosiłem, żeby się ze mna umówiła. I ona się zgodziła.
– Super! To kiedy randka?
– Byliśmy umówieni dziś wieczorem. Ale bałem się, że znów mi stanie. Więc przykleiłem go sobie plastrem do nogi, żeby w razie czego nie było widać.
– No i dobrze! Gdzie problem?
– Poszedłem do niej, zadzwoniłem, a ona otworzyła w takiej cieniutkiej, przezroczystej sukience…
– No i…?!
– Kopnąłem ją w twarz.