Siema, dzisiejsza piękność została wybrana przez naszych słuchaczy podczas jednego z ostatnich podcastów. Niestety jest problem, ponieważ o Ariannie Celeste, nie można za dużo się dowiedzieć, oprócz tego, że jest ona dziewczyną ringową podczas gal UFC. Dlatego skupimy się dzisiaj na większej ilości żartów i może dodamy jedno zdjęcie więcej !

Matka mówi do córek:
– Oj, coś mi się wydaje, że macie złych mężów! Chyba ich sprawdzę.
– Dobrze mamusiu! – odpowiedziały córki.
Teściowa idzie do pierwszego zięcia, wchodzi do studni i krzyczy:
– RATUNKU! NA POMOC! TOPIĘ SIĘ!
Zięć przybiega, ratuje teściową, a ona mówi:
– Dostaniesz nagrodę!
Nazajutrz zięć patrzy, a tam Fiat 126p z tabliczką, na której jest napisane: „Kochanemu zięciowi – teściowa!”.
Idzie do drugiego, wchodzi do studni i krzyczy:
– RATUNKU! NA POMOC! TOPIĘ SIĘ!
Zięć przybiega, ratuje teściową, a ona mówi:
– Dostaniesz nagrodę!
Nazajutrz zięć patrzy, a tam także Fiat 126p z tabliczką, na której jest napisane: „Kochanemu zięciowi – teściowa!”
Teściowa pewna siebie idzie do trzeciego zięcia, wchodzi do studni i krzyczy:
– RATUNKU! NA POMOC! TOPIĘ SIĘ!
Jednak zięć, zamiast pomóc, krzyczy:
– To się top!
Nazajutrz zięć patrzy, a na podwórku stoi nowiutki mercedes najnowszej klasy z wszystkimi bajerami i tabliczką: „Kochanemu zięciowi – teść!”.

Jedzie facet na maxa załadowaną ciężarówką i pech chciał, że zaklinowała mu się pod mostem. Wychodzi, ogląda, co by tu zrobić, żeby ruszyć dalej, a w tym czasie zjawia się patrol policji w radiowozie. Policjant z uśmiechem pyta:
– Co, zaklinowało się?
A kierowca, cedząc przez zęby:
– Nie k…a, most wiozę, tylko się paliwo skończyło!

Trzech staruszków po siedemdziesiątce żali się, któremu bardziej trzęsą się ręce. Odzywa się pierwszy:
– Mnie się tak trzęsą, że szklanki nie mogę złapać.
– A mnie się tak trzęsą, że szczęki nie mogę sobie do ust włożyć – mówi drugi.
– To jeszcze nic – mówi trzeci. – Rano, zanim się wysikałem, to dwa razy doszedłem…

Papież wyjechał na przejażdżkę samochodową, oczywiście prowadził szofer.
Jednakże papież bardzo nudził się „z tyłu” limuzyny. Nacisnął guzik interkomu i mówi do kierowcy:
– Chciałbym teraz poprowadzić.
Kierowca miał dylemat, bo nie wolno mu było się zamieniać, ale papież to papież.
– Zgoda – powiedział i przesiedli się.
Gdy tylko za kierowcą zamknęły się drzwi papież ruszył z piskiem opon.
Na prostych osiągał prędkość do 240 km/h, zakręty robił na dwóch kołach, słowem prosił się o interwencje bożą.
Dzięki niebiosom zatrzymał ich policjant.
Stróż prawa podszedł do okna kierowcy (szyby były przyciemniane) i puka.
– Zrobiłem coś nie tak? – pyta papież gdy uchyliło się okno.
– Eee, proszę chwilę poczekać – powiedział speszony policjant i poszedł do samochodu zawiadomić centralę przez radio.
– Halo centrala? Dajcie komisarza!
– Tu komisarz, o co chodzi?
– Zatrzymałem osobistość… Co robić?
– Zatrzymałeś premiera? – pyta spokojnym tonem przełożony.
– Nie…
– Prezydenta?! – tym razem dało się słyszeć w jego głosie panikę.
– Nie…
– Boże jedyny! To kogo zatrzymałeś?! – komisarz już prawie płakał z bezsilnej złości.
– Nie wiem, ale papież jest jego szoferem…

Orzel
Mateusz, pokerzysta z kilkuletnim doświadczeniem, trener i streamer w PG !