Pokerowa legenda Phil Ivey już wkrótce pozna wynik swojej sprawy sądowej wartej 7,8 miliona funtów (11 milionów dolarów). Cała rzecz ciągnie się już za nim od roku 2014. Rzecznik gracza poinformował wczoraj, że we wrześniu powinniśmy poznać zakończenie tej całej  historii.

Sędzia sądu apelacyjnego wstrzymał się z werdyktem podczas środowego posiedzenia, co oznacza, że ogłoszony zostanie on w późniejszym terminie. Jak informuje rzecznik póki co nie przewiduje się żadnych kolejnych posiedzeń dodatkowych.

phil ivey on borgata lawsuitWedług raportu agencji informacyjnej Bloomberg, Ivey, którego miejsce w Poker Hall of Fame to już tylko kwestia czasu (pokerzysta skończył bowiem 40 lat i spełnia wszystkie wymogi, a zasługi ma w rzeczy samej nieporównywalne) był w środę w Londynie na zebraniu sądu, aby wspomóc zespół swoich prawników, który stara się o oddalenie pozwu.

Ivey przyznał się do stosowania techniki znanej jako edge-sorting podczas gry w baccarata. Pokerzysta obstawiał 50.000£ w każdym rozdaniu starając się wyciągnąć jak największy profit od kasyna Crockfords w sierpniu 2012 roku. Kierownictwo kasyna orzekło jednak, że Phil oszukiwał i nie wypłaciło ani jemu ani jego partnerce żadnych pieniędzy.

Sąd pierwszej instancji w roku 2014 zgodził się, że było to oszustwo, ale teraz sąd apelacyjny zdecyduje o tym co to oznacza oszukiwać w kasynie.

Mieszkaniec New Jersey twierdzi bowiem, że “jest graczem, który szuka przewagi nad przeciwnikiem” i nie robił nic nielegalnego.

“Baccarat to gra całkowicie losowa” – odpiera jednak prawnik firmy Genting, będącej właścicielem kasyna. “To nie jest gra oparta na umiejętnościach ani taka w której szczęście i umiejętności miałyby częściowy wpływ na wynik. Gracz nie może wiedzieć tego jaka karta zostanie za chwilę wyłożona z „buta”. Takie są zasady.”

Ivey i jego partnerka Cheung Yin Sun nie dotykali ani razu kart, ale edge-sorting wymagał od nich, aby prosili dealera o ułożenie kart w specyficzny sposób, tak aby produkcyjne defekty na koszulkach kart były widoczne. Pozwalało im to określać wartość karty przed jej odkryciem.

Sędzia sądu apelacyjnego przyznał, że Phil ma spore szanse na odwołanie i dodał: “potencjalne oszustwo to ważna kwestia prawna, ale istnieją tu pewne możliwości dla pana Ivey’ego.”

źródło: cardplayer

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.