Na długo przed tym jak Hillary Clinton usuwała dane z internetowych serwerów, armia podwładnych Richarda Nixon’a całymi nocami siedziała nad niszczarkami do dokumentów i dla pewności cięła na kawałki nawet taśmy kasetowe. Teraz Borgata, najbardziej luksusowe kasyno w Atlantic City tłumaczy się z podobnych praktyk przed prawnikami, których wynajął pokerzysta Phil Ivey. Władze kasyna zniszczyły bowiem talie kart, które mogły posłużyć za dowód w sprawie, o której już od jakiegoś czasu głośno w mediach.
Oficjalna odpowiedź kasyna w tej sprawie, wymagana w tej sytuacji przez procedury prawne brzmi: „niektóre z kart biorących udział w grze zostały zniszczone”. Karty zostały usunięte ze stołów oraz zniszczone „w pełnej zgodzie z praktykami biznesowymi kasyna” i miało to miejsce w Boracie wiele razy zanim Phil Ivey zgłosił swój pozew. Borgata zaprzecza oczywiście większości zarzutów, choć zaznaczyć trzeba, że prawnik Phila sam w swoich pytaniach otwiera im przynajmniej częściowo takową furtkę.
W oświadczeniu kasyna sporo jest zaprzeczania, protestowania i naiwności w stosunku do roszczeń (takich jak kontr-pozew Ivey’ego). W praktycznie każdej tego typu sprawie aż roi się od stwierdzeń w stylu „zaprzeczył” i „przyznał” insynuujących jak według każdej ze stron wyglądała gra Ivey;’ego, w której główną rolę odegrał joker imieniem edge sorting. Ciężko więc dziwić się tonowi w jakim sformułowana jest odpowiedź przedstawicieli kasyna.
Ciekawe jest jednak dobrowolne oświadczenie o tym, że niszczenie kart to powszechnie stosowana praktyka. Oczywiście to logiczne, że kasyna pozbywają się kart, gdy te się już zużyją, żeby przypadkiem jakiś czarodziej nie schował sobie kilku w rękawie (stąd też dziury biegnące na wylot przez talie kart, które kupić można w sklepie z pamiątkami). Jeśli kasyno pozbyło się kart w ramach standardowej procedury to pozew Ivey’ego prawdopodobnie utknie w martwym punkcie.
Oczywiście Phil twierdzi, że mamy tu do czynienia ze zniszczeniem kluczowych dowodów. Według litery prawa niszczenie przez oskarżonego kluczowych przedmiotów takich jak dokumenty, przed złożeniem pozwu jest wysoce nieetyczne, bo pozbawia sędziego i ławę przysięgłych możliwości przyjrzenia się temu o czym mowa w czasie procesu. Cały dylemat nie w tym, że oskarżony może zniszczyć wszystkie dowody, ale że może sprytnie powybierać te, które świadczą na jego korzyść.
Najistotniejszą kwestią jest intencja. Sądy nie lubią gdy oskarżony niszczy dowody celowo (czy też przypadkowo, przez zaniedbanie) i często nie podejmują się nawet rozstrzygania takich sporów, ale rozumieją także, że pewne dowody mają swój, nazwijmy to „okres ważności”. Spora liczba taśm z monitoringu jest rutynowo „nadpisywana” zanim ktokolwiek zorientuje się, że mogły tam znajdować się kluczowe informacje. Wiadomości tekstowe znikają kiedy ktoś kupuje sobie nowy telefon komórkowy, a potem zaskoczony przybywa do sądu. Dokładnie to samo stanowisko prezentuje tutaj Borgata. „Rutynowo niszczą karty z powodów całkowicie niezwiązanych z panem Ivey i sąd nie powinien winić ich za sprawdzające się w pokerowym przemyśle działania biznesowe”.
Warte odnotowania jest jednak to, że według kasyna zniszczone zostały tylko „niektóre karty biorące udział w grze Phila.” Ta wypowiedź warta jest bowiem głębszego zastanowienia. Jeśli tylko „niektóre karty” zostały zniszczone, to logiczne, że „niektóre nie” i jeśli Borgata regularnie „w ramach … praktyk biznesowych” dokonuje tego procesu to dziwne, że nie poddane zostały mu wszystkie, kompletne talie kart.
Możliwe, że niektóre talie przeznaczono do zniszczenia już po tym jak kasyno zorientowało się, że Phil stosuje edge-sorting i zostawiono je na później. Ciężko o jakieś inne sensowne wyjaśnienie, choć Borgata nie jest prawnie zobligowana do dalszych wyjaśnień, więc możliwych scenariuszy jest tyle ilu graczy na świecie.
Jeśli rzeczywiście niektóre talie zostały oszczędzone to na pewno nie pomogą one w odrzuceniu pozwu Ivey’ego, a wręcz przeciwnie. Zarzuty w tej sprawie dotyczą kilku sesji, więc prawdopodobnie dowodem mogłaby być dowolna talia z biorących wtedy udział w grze. Niestety nie wiadomo gdzie dokładnie może znajdować się rzeczony dowód, a to nie wróży zbyt dobrze Philowi Ivey’emu.
źródło: calvinayre