Pokerowa legenda i notoryczny „bachor przy stole” Phil Hellmuth był blisko wygrania 15-stej bransoletki w evencie $2,500 No-Limit Hold’em na World Series of Poker 2015, ale odpadł na miejscu 16-tym, zaliczając tym samym rekordowe, 111-te miejsce płatne na festiwalach WSOP.
Hellmuth trzeciego dnia gry był jednym z chip leaderów i jasno dał do zrozumienia, że „nie odpuści tego turnieju.”
Dzisiaj jego stack rozrósł się prawie do miliona żetonów, ale sporą jego część stracił, gdy próbował wypchnąć z rozdania agresywnego przeciwnika, Raghava Bansala. Później jego dziewiątki nadziały się na asy Jeffa Grossa.
„W zeszłym roku zawaliłem 5 czy 6 turniejów no-limit hold’em, a zaszedłem w nich daleko” powiedział Phil po eliminacji. Dzisiaj grałem jak gwiazda. To chore. Jestem dumny z tego co robiłem na stole. Gdyby to były szachy wygrałbym cały turniej.
„Miałem king high (w rozdaniu z Bansalem). Pomyślałem, że wystarczy. On rozgrywał każdą rękę. Na flopie pojawiły się . Zrobiłem check-raise, a on akurat miał mocne karty. Miałem pecha, że akurat wtedy trafił silny układ. Nie żałuję swojej decyzji na tym flopie.”
Lider WSOP w liczbie bransoletek i miejsc płatnych wygrał swoją 14-stą błyskotkę w turnieju $10,000 Razz Championship. Dzisiaj Hellmuth przyznał, że nie udało mu się wygrać kluczowych rozdań.
„Miałem 900.000, prawie milion i nie wygrałem tej decydującej puli” powiedział. „Traciłem żetony, powoli lecz cały czas, nie dostawałem żadnych dobrych rąk i nie wygrywałem żadnej puli. Próbowali ze mną różnych sztuczek i tak jak zazwyczaj zarabiam na nich do 2 milionów tak dzisiaj oddałem im stack.”
„Oni nigdy się nie nauczą. Siedzę i gram super tight. Jestem najlepszym pokerzystą w hold’ema, więc kiedy podbijam, to trzeba spasować. A oni za każdym razem mnie reraisują. To nowoczesny poker, rozumiem to. Tak zazwyczaj robię ze swojego stacka dwa miliony. Czy żałuję swoich decyzji przy stole? Nie.
„W końcu złapałem 99 i jak się okazało przeciwnik miał asy. Pech. Myślę, że zasługiwałem na tę dziewiątkę na boardzie, ale niestety się tam ona nie pojawiła.”
Dumny ze swych wysiłków w drodze po 15-stą bransoletkę, Hellmuth utrzymuje, że grał fenomenalnie.
„To chyba czwarty najlepszy turniej hold’em jaki rozegrałem, a zamiast go wygrać skończyłem na 16-tym miejscu” mówi Phil Hellmuth. „Wtedy gdy rozegrałem swój najlepszy turniej wygrałem bransoletkę, ale nie zdarza się tak za każdym razem. Możesz siedzieć i grać idealnie, ale jeśli przeciwko sobie masz 20 osób i złapiesz asy, to ktoś Ci je i tak połamie z waletami trafiając trzeciego na flopie. Tak to bywa.”
Hellmuth zdobywa bransoletki w innych odmianach, ale ostatnią w hold’em wygrał w 2012, kiedy zwyciężył Main Event WSOP Europe. Tak czy inaczej nadal twierdzi, że jest najlepszym zawodnikiem w no-limit hold’em na całej planecie.
„Dokonałem rzeczy, o których inni mogą marzyć” mówi Phil Hellmuth. „Założę się, że wśród pozostałych w turnieju pokerzystów byłem jedynym, który nie był all-in w ciągu dwóch dni gry. Często mi się to zdarza. Wiem coś czego oni nie wiedzą. Jest to strategia minimalizująca ryzyko, ponieważ czasami lepiej nie zagrywać o wszystko z damami czy królami. Wygrałem z takimi rękami wiele pul nie wchodząc all-in i jest to bardzo satysfakcjonujące.
„Jestem dumny, zasłużyłem na lepszy wynik, ale jeśli dalej będę grał dobrze, to w końcu zdobędę kolejną bransoletkę. Szkoda, że straciłem żetony, bo szło mi naprawdę nieźle. Oni wszyscy ryzykują zbyt wiele, tam gdzie nie powinni. W evencie jest kilku dobrych graczy, ale miałem spore szanse. Niektórzy z graczy oddaliby mi swoje stacki. Czuję się sfrustrowany.”
źródło: pokernews