W pokerze nie słyszy się zbyt często o ojcach grających przy stole razem z synami. Najbardziej oczywista z takich par to naturalnie Doyle i Todd Brunson. Razem wygrali miliony, ale decyzja Todd’a o tym, aby zostać profesjonalnym pokerzystą niekoniecznie musiała pokrywać się z planami, które swego czasu miał dla niego jego ojciec.

phil hellmuth phillipW swoim ostatnim poście Daniel Negreanu napisał, że niełatwa jest ścieżka profesjonalnego pokerzysty. Łatwo na pewno nie jest. Wymaga to od człowieka sporo ciężkiej pracy, los wydaje się być przeciwko nam i często nie wiemy co dalej robić. Niewielu zawodowych pokerzystów chce więc, aby ich dzieci poszły w ich ślady. Z drugiej strony zapewne niejedno dziecko profesjonalnego gracza chciałoby robić to co ojciec.

Ojcowie od najmłodszych lat dziecka marzą o tym, aby grać z nim w piłkę. To wspaniałe doświadczenie. Syn Phila Hellmutha przyglądał się zapewne temu jak ojciec zarabia na życie i postanowił, że zajmie się tym samym. Jesteście ciekawi czy 13-krotny zwycięzca World Series of Poker (WSOP) chce dzielić swoje zainteresowania i pracę z synem?

Oto co Phil napisał na Twitterze po tym jak obaj dotarli do płatnych miejsc w turnieju rozegranym w kasynie Sugarhouse: Super przezycie. Wraz z synem doszliśmy do kasy w turnieju sugarhousepoker z gwarantowaną pulą 100.000$!  Mam ponad 500 tysięcy w żetonach, a Phillip 350.000! 64 zawodników pozostało jeszcze w grze.

Póki co Phil Hellmuth wydaje się zadowolony. Wyobraźcie sobie jakie to daje możliwości. O to chodzi przecież w byciu rodzicem. Mamy wychować dzieci tak, aby rozwijały swoje mocne strony i nie zajmowały się tym do czego nie mają talentu. Młody, wolny od tiltu Hellmuth, który nie narzeka i nie marudzi, to ciekawa wizja, przyznacie sami. Być może Philip Hellmuth mógłby nawet z czasem osiągnąć więcej niż jego niezwykle utytułowany ojciec? Czas pokaże :)

źródło: calvinayre.com

http://calvinayre.com/2015/04/29/poker/like-father-like-son-phil-hellmuth-his-son-both-cash-in-sugarhouse-comp/

Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.