AppleMark

Były zawodowy gracz z Full Tilt Poker, Phil Gordon, uzbierał kolejne 2,1 miliona dolarów na swój projekt „Chatbox”. W roku 2014 na jego konto z dotacji od osób prywatnych i firm powędrowało na ten sam cel 2,35 miliona. Były pokerzysta pojawia się w nagłówkach dzięki programowi, który jego zdaniem zmieni to jak firmy kontaktują się ze swoimi klientami.

phil gordon startup chatboxDrugi rok pod rząd biznes Gordona otrzymuje pieniądze z całego świata, zarówno od najbardziej wpływowych mężczyzn jak i kobiet. W 2014, udało mu się zebrać 2,35 miliona dzięki takim osobom jak była prezes Yahoo Sue Decker, inwestor i działacz Scott Banister oraz założyciel firmy Vocus, Rick Rudman, którzy hojnie sięgnęli do swych kieszeni. Według artykułu opublikowanego na Geekwire, niektórzy z nich mogli zdecydować się na kolejną dotację w upływającym właśnie roku.

Phil Gordon był jednym z pierwszych zawodowych graczy na Full Tilt Poker. Miło jest zobaczyć, że jego kariera rozwija się dalej, choć w innej dziedzinie. Chatbox powstał bowiem we współpracy z dawnymi inżynierami Full Tilt Poker takimi jak: Aaron David, Scott Fortin i Jason Spencer. Firma Phila zatrudnia póki co tylko 14 osób, a dyrektorem wykonawczym jest Doug Miller, były dyrektor finansowy w LivingSocial.

Program Gordona działa w oparciu o twierdzenie, że ludzie woleliby kontaktować się z firmami szybciej i wygodniej, dodatkowo na bardziej osobistej płaszczyźnie. Technologia rozwija się cały czas, ale wiele osób nadal woli po prostu korzystać z sms-ów.

Chatbox bazuje na tym nieskomplikowanym rozwiązaniu i pozwala klientom kontaktować się z firmami za pomocą prostego systemu wiadomości tekstowych. Chatbox współpracuje z Twitterem, dzięki czemu rozmowy przekazywane są do bardziej bezpiecznego i prywatnego środowiska ich sieci. Zawarta jest w nim także prosta funkcja „dropbox” pozwalająca na przesyłanie obrazków i prostych aplikacji.

źródło: calvinayre

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.