Anonymous-Computer-UserOkoło 10 miesięcy temu, sieć iPoker zdecydowała się zaoferować swoim graczom stoły anonimowe. Jeżeli ktoś nie miał jeszcze okazji skorzystać z takiego rozwiązania, to przypominamy, że przy stołach tego typu zamiast nicku gracza, widzimy jedynie napis „Player 1”, „Player 2”, itd. Jeszcze wcześniej, bo już w 2010 roku na takim sam krok zdecydowała się sieć MicroGaming, a w nowym kliencie Unibet Poker zaimplementowano funkcję, dzięki której użytkownicy mogą 3x w ciągu doby zmienić swój nick wyświetlany przy stole. Oczywiście wszystko w imię ochrony graczy rekreacyjnych.

Kto najbardziej cierpi na wprowadzaniu tego typu rozwiązań? Powszechnie uważa się, że najbardziej pokrzywdzeni są regularsi, ale w rzeczywistości są to pokoje pokerowe, które przecież same zdecydowały się na wprowadzenie takich funkcji. Oczywiście regularni grinderzy również nie są zadowoleni z takiego obrotu sprawy, ponieważ gracze rekreacyjni są ich głównym źródłem dochodu, ale to właśnie operatorzy ponoszą największe straty.

„Hej jestem nowy na forum, ale mam pytanie. Czy nie uważacie, że ta ochrona rekreacyjnych graczy to już jakiś obłęd?’ – post o takiej treści znalazłem na TwoPlusTwo jakiś czas temu. Niby zwykłe pytanie kogoś nowego, kto chciał usłyszeć opinie osób, które interesują się tematem od dawna, prawda? Moim zdaniem nie! Moim zdaniem ten użytkownik zadając to pytanie, chciał po prostu uzyskać potwierdzenie tego, co już wiedział. W tej chwili zjawisko ochrony graczy rekreacyjnych zbliża się do granic paranoi. Roomy prześcigają się w wymyślaniu coraz to skuteczniejszych metod ochrony, rezygnując tym samym z dużo większych pieniędzy, jakie mogłyby uzyskać od regularsów. Rezygnują, bo nie umieją liczyć!

W tym przypadku liczby nie kłamią. Ile miesięcznie prowizji jest w stanie wygenerować regulars? Zależy to oczywiście od stawek, ale przyjmijmy, że średnio jest to około $3,000. Ile w tym samym okresie wygeneruje gracz rekreacyjny? W najlepszym przypadku kilkadziesiąt dolarów! Różnica jest miażdżąca i chociaż operatorzy wierzyli, że uda im się nadrobić to liczebnością graczy, to statystyki są nieubłagane – wspieranie graczy rekreacyjnych jest dla operatorów po prostu nieopłacalne!

To jednak nie wszystko. Jeżeli regulars gra poprawnie i nie ma żadnych segregacji, to naturalnie po pewnym okresie czasu wskakuje na wyższe stawki, dzięki czemu operator zarabia na nim większe pieniądze. Czy w przypadku gracza rekreacyjnego, room może liczyć na większe pieniądze? Nie! W większości przypadków, jest on graczem rekreacyjnym dlatego, że nie jest wystarczająco dobry, aby stać się regularsem, a co za tym idzie są niewielkie szanse na to, że będzie się rozwijał i nagle zacznie grać na wyższych stawkach.

Ochrona graczy początkujących – TAK; Ochrona graczy rekreacyjnych – NIE

Chociaż jestem przeciwnikiem wprowadzania różnego rodzaju metod ochrony graczy rekreacyjnych, to popieram ochronę graczy początkujących. Moim zdaniem świetny ruch w tej kwestii wykonało PartyPoker, którego dyrekcja najwyraźniej zrozumiała, że ochrona graczy rekreacyjnych nie ma sensu i osłabia pozycję firmy i zdecydowała się wycofać segregację zaledwie po kilku miesiącach. Nie zrezygnowano za to z turniejów dla początkujących. Jestem w stanie zrozumieć, że gracz który dopiero co założył konto na stronie pokerowej i chce przetestować wcześniej przyswojoną wersję teoretyczną w praktyce, wymaga ochrony. Uważam, że w każdym poker roomie powinny być stoły przeznaczone tylko dla początkujących graczy, do których użytkownik miałby dostęp przez miesiąc czasu.

30 dni to wystarczający okres na przetestowanie swoich umiejętności. Na tym ochrona gracza powinna się skończyć! Dalej każdy powinien radzić sobie sam. Pomijając już fakt, że operator traci na tym pieniądze, to czemu gracz regularny ma ponosić konsekwencje tego, że gracz rekreacyjny nie nabył wystarczających umiejętności? Każdy zaczyna dokładnie tak samo, ma dostęp do tych samych narzędzi, itd. Tylko od nas samych zależy to, jak daleko zajdziemy.