Jeśli macie dwadzieścia kilka lat i siedzicie non stop na Instagramie wysyłając sobie fotki Snapchatem to pewnie tylko PokerStars kojarzy Wam się z dominującym poker roomem. Kiedyś jednak, jakieś 10 lat temu, w czasach kamienia łupanego, gdy byłem młody i piękny, rządził partypoker. Rzeczony room powstał z inicjatywy graczy i kierowany był po części właśnie przez nich. Dawał pokerzystom tak lubiany „rozdany rakeback” i przyciągał wieloma bonusami od kolejnej wpłaty. Niestety gdy partypoker zdecydowało się opuścić rynek USA po wprowadzeniu ustawy znanej jako Akt UIGEA (rok 2006) ruch na stronie spadł i PokerStars przejęło przywództwo na rynku.

party-poker-table party pokerJednakże w miniony weekend partypoker wykazało ruch jakiego nie widziało od dwóch lat: zajęło trzecie miejsce w rankingu stron. Jak informuje PokerScout.com, partypoker wyprzedzają teraz tylko PokerStars i 888poker jeśli mówimy o stronach .com, które nie akceptują graczy ze Stanów Zjednoczonych. PokerStars przeciętnie w tygodniu ma bowiem 12.000  graczy cashowych, 888poker pochwalić się może średnią 1800 zawodników (to nie błąd, zera dobrze policzone, PokerStars jest teraz naprawdę spore), a partypoker ostatnio dzięki liczbie 1050 pokerzystów wyprzedziło sieć iPoker Network, która ma tychże pokerzystów średnio 1000. Bodog wyprzedza wprawdzie partypoker z przeciętnie 1250 zawodnikami, ale przyjmuje on graczy z USA, więc nie jest to uczciwe porównanie.

Room PP szybuje obecnie w górę dzięki promocji “Summer of Grind” która jest dostępna dla użytkowników od 20 czerwca. Potrwa ona do 14 sierpnia i jest bardzo prosta. Gracze dostają nagrody za rozgrywanie tylu rąk ile się da. Do dyspozycji użytkowników oddano dwie możliwości jeśli chodzi o stoły: cash i Sit-and-Go.

Misja cashowa zwie się fastGrind i zarabiamy na niej gotówkę uczestnicząc w rozdaniach na stołach fastforward. Zebrać trzeba naprawdę sporo rozdań na swoje konto, ale gry są tu szybkie, a do końca promocji zostało jeszcze półtorej miesiąca więc spokojnie. Gracze, którzy rozegrają łącznie 30.000 rozdań dostaną w żywej gotówce po 150$. Oczywiście za 60000 łap dostaniemy kolejne 150 zielonych. 100.000 rozdań to nagroda w kwocie 300$, a za 250.000 rąk otrzymamy dodatkowe 900$. Łącznie za 250 tysięcy rozdań dostać możemy więc 1500 dolarów.

Ta promocja wpływa znacznie na podwyższenie ruchu na party, bo gracze walczą o darmowe „siano” (czy jak kto woli kapustę, sałatę, czego tam nam akurat w przydomowym ogródku brakuje).

Gry Sit-and-Go działają podobnie, tylko nie potrzeba aż tylu rozdań. Za odpowiednio 400 Sit-and-Go, 750, 1250 i 3000 takich mini turniejów nasze konto zasilą kwoty 100$, 100$, 150$ i 650$. I tak do kupy za 3000 gier Sit-and-Go dostaniemy w ramach promocji okrągły tysiączek. Warto powalczyć.

źródło: pokernewsdaily

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.