Sebastian Malec zwyciężył w Main Evencie EPT Barcelona. Nie ma już chyba osoby, która nie wiedziałaby o tym fakcie. O sukcesie Polaka rozpisują się branżowe portale, a zasięg oddziaływania dobrej nowiny zaczyna wykraczać poza media stricte pokerowe. O historycznym zwycięstwie młodego Sebastiana dowiedziała się, jakimś sposobem, moja ponad 70-letnia ciocia, która rozentuzjazmowana wytrzymała do 08:00, aż w końcu wybrała mój numer telefonu.
Doro – Cześć Ciociu, cóż to takiego się wydarzyło, że do mnie dzwonisz o tak wczesnej porze? (nie ukrywam, że jej telefon był mi wybitnie nie na rękę, gdyż położyłem się trochę po 04:00 rano, także podjąłem próbę delikatnego umiejscowienia naszej rozmowy w czasie; ciocia nie zwróciła na to uwagi)
Ciocia – Cześć kochany. Dzwonię do ciebie ze skargą. (Ki czort, myślę sobie, przecież kontakt z ciotką mam tylko od święta i nie przychodzi mi do głowy nic, co mógłbym uczynić niestosownego pod jej adresem) Widziałam tego młodego, co wczoraj wygrał w Barcelonie i powiem ci, że Pańkowski był lepszy. Napił się ten chłopak czy co? Nieładnie to wyglądało.
Musicie wiedzieć, że moja ciocia w 2014 r. została wielką fanką Dominika Pańki, o czym zresztą mu powiedziałem, gdy miałem okazję go poznać na festiwalu WPT Wiedeń. Dominik podziękował za pozdrowienie, kazał pozdrowić ciocię „back” i zdradził mi, że to nie pierwsza seniorka, która po jego sukcesie na PCA przesyła mu „całuski, cukiereczki i ciasteczka”. Nie ma się czemu dziwić. Dominik, jego maniery przy stole, sposób w jaki wypowiada się w wywiadach oraz aparycja podoba się wielu osobom, a już szczególnie tym, które cenią sobie tradycyjną kindersztubę.
Mając na świeżo przed oczami zachowanie Sebastiana podczas finału EPT Barcelona i ciotkę czekającą po drugiej stronie sznura, szybko zdałem sobie sprawę, że czeka mnie trudna przeprawa i odpowiedziałem dyplomatycznie:
Doro – Ciociu, nie wiem, co się stało. Chłopak ma 21 lat, gra o ponad milion euro i nie zdziwiłbym się, gdyby najzwyczajniej w świecie się „zagotował”. Nie podejrzewam go o to, żeby przesadził z ilością alkoholu. Nie w momencie, kiedy w tak młodym wieku stanął przed szansą zadbania o swoją emeryturę.
Ciocia – To czemu on tak skakał, biegał, grał na stojąco, dyskutował i robił te wszystkie inne dziwne rzeczy? Musiał coś wypić lub wciągnąć. Eee, Pańkowski taki nie był. Nie podoba mi się ten Malec.
Doro – Ciociu, Pańka.
Ciocia – Będziesz miał tyle lat co ja, to pogadamy.
Doro – No, już dobrze… Dominik zachowywał się spokojnie i rzeczywiście nie robił żadnych szaleństw. Jak już się odzywał, to żeby zaanonsować zagranie lub po przyjacielsku porozmawiać z rywalem. Widać, że presja go nie zjadła, chociaż grał o jeszcze większe pieniądze niż Sebastian. O Sebastianie nie wiem, co mogę ci powiedzieć. Wszyscy widzieliśmy, co się działo, a tylko on sam i jego najbliższe otoczenie wie, czy rzeczywiście „siadł” psychicznie, czy nazbyt wzmocnił sobie zieloną herbatę elementem baśniowym, czy – i tutaj by było największe zaskoczenie – Polak, który sam przyznał, że nie radził sobie z rywalami, wpadł na „napoleoński plan”, jak zwykł mawiać Dionizy Złotopolski, i udając osobę szaloną, chciał wyprowadzić przeciwnika w pole.
Ciocia – Co ty pleciesz? Jaki „napoleoński plan”? Niemcowi nawet powieka nie drgnęła, a z minuty na minutę Malec robił z siebie jeszcze większego błazna.
Doro – Tutaj się z kochaną cioteczką zgodzę. Zachowanie Sebastiana „spływało” po Niemcu jak woda po kaczce, aż dziwne, że Polak, jeśli rzeczywiście udawał, to nie zauważył, że ta błazenada nie działa. Za to rywal Polaka bardzo mi wówczas zaimponował. Spokojem mi zaimponował, ciociu.
Ciocia – Ojj, prawie jak Pańkowski. Tak, wiem, Pańka.
Doro – Jestem z ciebie dumny. I powiem ci więcej ciociu: cała pokerowa Polska powinna być również dumna z sukcesu Sebastiana. Za parę chwil nikt nie będzie pamiętał o tym, w jakich okolicznościach zdobył mistrzowski tytuł, a będzie się liczyło to, że tego dokonał. Jeśli chłopak popełnił błąd, to z pewnością dojdzie do tego, przepracuje to i wyciągnie wnioski. To były szachista, obecnie pokerzysta, który w głowie ma lepiej poukładane niż większość z nas. Możesz być tego pewna.
Ciocia – Że też nie było tam nikogo, kto mógłby tym młodym wstrząsnąć… ehh.
Doro – No właśnie, że były takie osoby. Obóz polskich railbirds…
Ciocia – Rejl co?
Doro – Och, przepraszam. Obóz kibiców, którzy oglądali grę Sebastiana, był bardzo liczny. Kamery pokazywały polskich pokerzystów, ludzi znanych w środowisku, którzy nie reagowali. Tego nie jestem w stanie zrozumieć – chyba, że oni wiedzieli coś, o czym my możemy tylko spekulować.
Ciocia – A dobrze twoim zdaniem grał ten Malec?
Doro – Ciociu, ja siedzę przed monitorem i g… wiem. To Sebastian wygrał satelitę za drobne „na frytki”, to on pokonał 1784 rywali i to również on wygrał grubą bańkę. Ja mogę tylko bić brawo i cieszyć się z końcowego efektu. Kilka zagrań mi się nie podobało, ale będę miał prawo je krytykować, kiedy sam zejdę z kanapy i będę występował „przed milionami słuchaczy”.
Ciocia – Trochę mnie uspokoiłeś. Mam nadzieję, że młody ochłonie i że jeszcze będziemy mieli z niego wiele radości w przyszłości. Ale by było super, gdyby kiedyś w Polsce grał w finale z Pańkowskim. Nie próbuj mnie poprawiać! Jest na to szansa?
Doro – Nawet nie zaczynajmy tej rozmowy. Uwierz mi, że nie mam ani czasu, ani ochoty rozmawiać teraz o sytuacji pokera w naszym kraju. Jak cię odwiedzę, to ci ten temat naświetlę. Lecę do pracy, do widzenia ciociu.
Ciocia – Ja i tak wolę Pańkowskiego. (słychać sygnał rozłączonego połączenia)
Nie zdążyłem już poprawić drogiej cioteczki, ale i tak by to nie miało sensu, bo dla niej Dominik na zawsze pozostanie Pańkowski.
Zakładając jeszcze w sierpniu konto na PartyPoker przez PokerGround, możecie liczyć na szereg korzyści: darmowe 20 USD na start, bonus 100% do $500, darmowe PS4, darmowe HM2 i wiele więcej. Aby skorzystać ze wszystkich bonusów, zarejestrujcie się z tego linka lub kliknijcie w baner. O szczegóły pytajcie, pisząc na adres: [email protected].
