Ponad połowa osób odwiedzająca w ostatnim czasie kasyna w Makau wydała mniej niż 125$ na gamblingową rozrywkę w azjatyckiej stolicy hazardu, jak wynika z najnowszych badań.

Centrum Badań Turystyki IFT w Instytucie Turystyki w Makau opublikowało niedawno raport za ostatni kwartał ubiegłego roku, w którym zawarto ankiety przeprowadzone wśród 1042 osób. Dotyczyły one ich wieku, płci, nawyków jeśli chodzi o wydawanie pieniędzy i powodów, którymi kierują się jadąc na wycieczki za granicę.

macau casino visitor spending scroogeTrochę ponad jedna czwarta (26%) badanych przyznała się, że podczas podróży do Makau uprawiała hazard, ale 52% z nich nie wydało w kasynach na ten cel więcej niż 125$. W drugim kwartale ubiegłego roku liczba ta wynosiła tylko 38%, co oznacza spory wzrost niechęci do gier hazardowych. Wygląda więc na to, że nie tylko bywalcy gier na wysokie stawki muszą obecnie zaciskać pasa.

Około 16% w czwartym kwartale wydało od 125 do 250 dolarów, a około 12% przyznało się, że w kasynach zostawili po 250-500$. Tylko 20% turystów zdecydowało się zaszaleć i postawiło na gry hazardowe ponad 500 zielonych (analogicznie w drugim kwartale liczba ta wynosiła 25%).

Pojawił się też dowód na to, że gospodarka Chin delikatnie zwalnia. Turyści napływający bowiem z Centralnych Chin to już tylko 62% odwiedzających (poprzednio było 68%). O jeden procent wzrosła liczba turystów napływających z Hong Kongu (18%) i o 2 procent liczba tych z Tajwanu (10%). Inne azjatyckie kraje dostarczyły 9% turystów, a z zachodu przybył tylko jeden procent odwiedzających.

Co ciekawe aż 60% odwiedzających stanowiły kobiety. 72% wszystkich gości plasowało się w grupie wiekowej poniżej 35 roku życia, a 65% miało przynajmniej ukończoną szkołę średnią. Ponad połowa (57%) została w Makau chociaż na jedną noc, a 81% nawet na 2-3 dni. 61% przyjechało do bajecznego Makau już po raz któryś z kolei, a 59% z nich odbyło taką podróż chociaż 3 razy w ciągu ostatnich 5 lat.

źródło: calvinayre

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.