W pierwszej części naszego opracowania przyjrzeliśmy się definicji „dobrego gracza”. Wynika z niej, że jest to pojęcie względne. Możemy być dobrzy na swoich stawkach, jednak już na wyższych będziemy zwykłymi fishami. Na początek „pokonywaliśmy” NL2. Jak rozpoznać ten moment, kiedy możemy awansować na wyższe limity?
Jak długo zajmie nam pokonanie NL5 i NL10?
Tymi dwoma limitami zajmiemy się za jednym zamachem. Bo tak, jak przepaść między NL2 a NL5 jest wyraźna i zauważalna, tak różnica pomiędzy NL5 a NL10 jest już dużo mniejsza.
Dla kompletnego nowicjusza pokonanie tych stawek to prawdopodobnie kwestia kilku miesięcy. Aby zostać przyzwoicie wygrywającym i zarabiającym graczem na tych limitach, będziemy potrzebować około pół roku.
I tak jak w przypadku NL2, tutaj także nie trzeba być wielkim druidem, żeby sobie dobrze radzić. Najważniejszym będzie nauczenie się, jak grać przeciwko rywalom, którzy myślą. Co w przypadku NL2 nie jest przesadnie palącą kwestią…
Na stawkach NL5 czy NL10 spotkanie gracza rekreacyjnego nie będzie już takie proste, jak na NL2. Tym większą rolę będzie odgrywała prawidłowa selekcja stolików. Na przykład, na NL5/NL10 nie spotkasz już raczej regów, którzy zechcą się stackować z top parą, czy over parą przeciwko naszemu setowi. Nie będą grać paskudnie zdominowanych rąk. Rozumieją znaczenie pozycji i prawdopodobnie nigdy nie będą limpować, jak ich koledzy z najniższych stawek.
I jeżeli nawet większość regów na tych limitach to wciąż raczej początkujący gracze, ich gra wygląda zupełnie inaczej. I w związku z tym powinniśmy nasze oczekiwania co do winrate skrócić o połowę w stosunku do tego, co zarabialiśmy na NL2. Taka przepaść nie istnieje już między żadnymi innymi stawkami w pokerze online.
Aby pokonać NL5 i NL10, będziesz musiał znaleźć sposób na ogranie kompetentnych graczy, którzy też grają, by wygrać i nie mają zamiaru bezsensownie rozdawać pieniędzy.
Oznacza to, ze będziemy musieli ustalić strategię gry przeciwko każdemu zawodnikowi, z którym przyjdzie nam się zmierzyć. Innymi słowy – znaleźć indywidualną słabość każdego konkretnego rywala i wykorzystać ją.
Przykładowo:
Gracz A zbyt często 3-betuje pre-flop (10%+)
W takim wypadku powinniśmy go luźniej 4-betować, gdy jesteśmy na pozycji, częściej flatować z pozycją i sprawdzać dla wartości po flopie z dużo szerszym niż zwykle zakresem.
Gracz B często c-betuje flopa (70%+), ale także często zwalnia na turnie (c-bet turn 40% lub mniej)
Powinniśmy floatować flopa niemal z każdymi kartami mając pozycję i betować turn, jeżeli rywal nie zagra na tej ulicy.
Wszystkie dane na temat rywala oczywiście znajdziemy w naszym HUD-zie. Jeżeli gramy live, cóż. Musimy uważnie patrzeć, jak grają nasi przeciwnicy.
Jak widzimy, nie ma w tym niczego specjalnie skomplikowanego. Grajmy z głową, a po kilku miesiącach będziemy mogli ruszyć wyżej.
W kolejnym odcinku – NL25, NL50 oraz NL100