Żyjemy w dziwnych czasach kiedy to obraz ukazujący psy grające w pokera przy akompaniamencie dymu z cygar sprzedaje się za 658.000$, a spora część świata nie ma nawet dostępu do bieżącej wody.
Mój znajomy pokazał mi ostatnio jedną z prac malarza Cassiusa Marcellusa Coolidge’a. Nie to, żeby mój znajomy był fanem malarstwa. Po prostu grał w Fallout New Vegas Ultimate Edition, a firma Bethesda, developer gry, postanowiła zawrzeć tam obraz Coolidge’a jako tak zwany Easter Egg (żart programistów). No i tak oto obraz „Poker Game” wisi sobie w grze wideo.
Żeby była jasność. Nie kumam sztuki. Starałem się, ale mi nie wychodzi.
Odwiedzam muzea i galerie, kiedy jestem w jakimś nowym mieście. Niektóre obrazy są naprawdę wciągające. Nie mogę oderwać od nich wzroku. Raz na jakiś czas wydaje mi się jednak, że wszyscy poza mną oszaleli. Czułem się tak kiedy tłum Azjatów gapił się na Mona Lisę w Luwrze i raz kiedy przyglądałem się drzwiom wyjściowym w muzeum współczesnym Tate Modern. Gapiłem się na drzwi próbując zrozumieć ich przesłanie aż w końcu ktoś przez nie przeszedł i zrozumiałem, że to po prostu wyjście ewakuacyjne.
Nie dziwi mnie nawet, że jakiś nieznany koneser wydał 658.000 dolarów, aby kupić obraz Coolidge’a z psami najwyraźniej lubiącymi karty. Ale samego obrazu nie kumam.
Poker Game to co ciekawe jeden z szesnastu olejnych obrazów stworzonych przez Coolidge’a. Seria ta znana jest jako Dogs Playing Poker. Ten akurat obraz trafił do Alexander Gallery w Nowym Jorku w roku 1986, ale potem sprzedano go w 2008. Nabywca odsprzedał go właśnie za wesołe 658.000$.
Po co kupować coś takiego?
Oczywiście sztuka może mieć swoją wartość jeśli jest wystawiona w muzeum czy galerii. Ludzie z czasem zapłacą za możliwość jej obejrzenia i inwestycja się zwróci. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że te pieniądze można by było zainwestować o wiele lepiej, na przykład w wynalezienie lekarstwa na ślepotę. Dla kogoś kto nie widzi każdy widok byłby piękny.
Nie mogę być tego pewien, ale możliwe, że obraz przeleży teraz w jakimś sejfie albo prywatnym pokoju, nabierając wartości i pewnego dnia zostanie sprzedany z zyskiem. Sztuka to taka sama inwestycja jak nieruchomości, akcje, obligacje i zloto.
19-wieczny projektant, poeta i biznesmen William Morris mógłby nazwać tę cenę ‘odpowiednią’. Morris wierzył bowiem, że ‘praca’ powinna składać się z piękna, wartości i magii. Twórca powinien kochać to co tworzy i być z tego dumny. Dokładnie tak jak czynią to dzisiaj projektanci Aston Martina. Po rewolucji przemysłowej wszystko zaczęto jednak robić na masową skalę z plastiku. Wszyscy zaczęli kupować jak najtaniej i ideologia Morrisa straciła na popularności.
Z prac Morris’a można wiele się nauczyć i myślę, że i nowy właściciel obrazu Poker Game i my możemy zrobić to samo. Trzymajmy w domu tylko te rzeczy które są (a) użyteczne, lub (b) które w naszym odczuciu są piękne.
Kwestią gustu jest czy obraz z psami grającymi w pokera podpada pod jedną czy obie z wymienionych kategorii.
źródło: calvinayre