Nik Airball Matt Berkey

Nik Airball przegrał pojedynek z Mattem Berkey’em. Po utracie 1.000.000$ wycofał się z dalszej rywalizacji. Co powiedział po zakończeniu starcia? Obrażał dalej swojego rywala, czy spuścił z tonu?

ZOBACZ TEŻ: High Stakes Duel: Negreanu vs Persson

Pojedynek odbywał się na stawkach $200/$400 w Resorts World w Las Vegas. Łącznie zaplanowano 100 godzin gry w kilku sesjach, ale każdy graczy miał prawo odejść od stołu po tym, gdy znalazł się 1.000.000$ na minusie.

Matt Berkey i Nik Airball spędzili przy stole blisko 60 godzin, gdy doszło do rozdania, które otworzyło furtkę do zakończenia pojedynku. Airball przegrał 300.000$ w starciu set na set, a że był już sporo na minusie, to przekroczył próg – 1.000.000$. Po namyśle nie chciał już kontynuować gry.

Komentarz Nika Airballa do jego przegranej

Słynący z niewyparzonego języka Airball w końcu zachował się przyzwoicie. Od razu po zakończeniu gry pogratulował zwycięzcy, a później zrobił to jeszcze publicznie na Twitterze. Był to dość długi wpis, dlatego prezentujemy jedynie wybrane fragmenty z tego tekstu. Całość możecie zobaczyć tutaj.

Airball rozpoczął od gratulacji: Przede wszystkim chcę pogratulować Mattowi Berkeyowi zwycięstwa, a następnie przeszedł do komplementowania swojego rywala: Grał dobrze i lepiej niż się spodziewałem. Wygrał uczciwie i sprawiedliwie, i zasługuje na to, aby świętować swoje zwycięstwo.

W kolejnym akapicie przegrany zamieścił również przeprosiny: Chcę przeprosić za moje komentarze, że Matt jest oszustem i negatywne komentarze na temat jego biznesu. To było nie na miejscu i żałuję tych komentarzy. 

Plakat promujący grę cashową z minimalnym wpisowym 1.000.00$. Na zdjęciu Nik Airball.
1M$ Cash Game – kolejny przystanek Airballa

W dalszej części Airball poniekąd odniósł się do swojego zachowania. Przyznał, że jeszcze wiele musi się nauczyć, w tym, że musi zwracać większą uwagę na to, żeby jego komentarze nie raniły innych. Muszę się również wiele nauczyć jako osoba i osoba publiczna w świecie pokera. Moi bliscy przyjaciele wiedzą, jaką osobą naprawdę jestem i jaki mam charakter. (…) Nigdy nie zmienię tego, jaki naprawdę jestem – zabawny, głośny, towarzyski, czasami obleśny. Ale mogę popracować nad tym, żeby lepiej nie robić komentarzy, które mogą być raniące. W końcu chcę się po prostu dobrze bawić i zagrać w pokera.

Na końcu gracz podziękował jeszcze wszystkim tym, którzy trzymali za niego kciuki.

Doro
Pasjonat pokera, który chciałby, żeby gra stała się ważniejszą częścią jego życia. Wybrał się w drogę z NL2 do NL100. Czy kiedyś zrealizuje swój cel?