Event 62_Day 07_Po 90 rozdaniach heads-upa, w środę nad ranem zakończył się World Series of Poker Main Event. Pochodzący z Michigan Ryan Riess, pokonał Jaya Farbera i otrzymał tytuł mistrza świata wraz z nagrodą w wysokości $8,3 mln. Chociaż przeważnie cały pokerowy świat świętuję tą chwilę wraz z nowym mistrzem, a z każdego zakątka ziemi napływają gratulacje, to tym razem było inaczej. Wszystko ze względu na zachowanie Riessa po wygranej w turnieju.

W trakcie finałowego rozdania, zarówno Riess jak i Farber stali koło swoich fanów i przyjaciół. Kiedy wyłożona została ostatnia karta i wiadomo było, że nowym mistrzem świata został Riess, wszyscy rzucili się w jego stronę. Po około 5 minutach, Riess podszedł do Farber i złożył mu gratulacje za dobry pojedynek. Większa część pokerowej społeczności uważa, że to była pierwsza wpadka nowego mistrza, ponieważ przeważnie najpierw gratuluje się oponentowi, a dopiero później świętuje się zwycięstwo. Zapewne to pokerowa społeczność mogłaby mu jeszcze wybaczyć, ale oliwy do ognia dodała jego kontrowersyjna wypowiedź.

Podczas gdy w Penn & Teller nadal świętowano wyłonienie nowego mistrza WSOP, Riess został poproszony o udzielenie krótkiego wywiadu na zakończenie relacji. „Po pierwsze, chcę podziękować Bogu… bez Boga nie byłoby mnie tutaj,” powiedział Riess w rozmowie z Kara Scott. Kiedy Kara zapytała o jego pewność przy stole finałowym, wybuchła bomba, ponieważ Ryan powiedział: „Myślę, że jestem najlepszym pokerzystą na świecie.”

Chwilę po zakończeniu wywiadu, na Twitterze pojawiły się już pierwsze słowa krytyki. Adam Johnson odpowiedzialny za podcasty na TwoPlusTwo, napisał „Jestem oszołomiony tym, jak arogancki był Riess w wywiadzie po zakończeniu finału. Myślę, że nie zdaje sobie sprawy ile miał szczęścia.” Kolejny był Jason Lavalle, który napisał: „Widziałem jak Greg Merson płacze w 2012 roku i oglądałem tego dzieciaka, który mówił o tym, że jest najlepszy na świecie. Nie mam pojęcia, jak bardzo się różnią.”

Zdobywca bransoletki WSOP oraz tytułu Player of the Year Eric Baldwin napisał: „Więc teraz 23 lata to za mało, aby oczekiwać od kogoś odrobiny klasy?”. Jeszcze bardziej nerwowo zareagował Russel Thomas: „Wywiad z Riessem bardzo mnie stiltował, on ma po prostu urojenia.” Znany ze sarkastycznych wypowiedzi J. C. Alvarado napisał natomiast „Powinieneś rozpocząć grę w turniejach $50k… jesteś naprawdę dobry!”

Jeszcze gorzej na wypowiedź Riessa zareagowała społeczność z TwoPlusTwo. „ Nieprzyjemny dzieciak z jeszcze bardziej nieprzyjemną grupą wsparcia, ” napisał Johnnyliini. „Poker nic dzisiaj nie zyskał. Wygrał chłopak całkowicie pozbawiony kasy. Powinien nauczyć się czegoś od Grega Mersona,” wtórował mu nuxxx. „Nie mogę uwierzyć, że powiedział, iż uważa siebie za najlepszego pokerzystę na świecie. To jest przecież śmieszne.”

Pokerzyści nie tylko krytykowali Riessa za jego zachowanie, ale też wytykali jego przeszłość. Pogłoski mówią o jego skłonności do gier hazardowych. Według plotek pierwszy buy-in do turnieju WSOP Circuit w roku ubiegłym, zdobył dzięki grze w kości.  Użytkownicy analizują teraz, czy problem z hazardem pomoże mu godnie pełnić rolę ambasadora pokera. Jeżeli mamy przekonać społeczeństwo, że poker to sport, to ambasadorem nie powinna być raczej osoba, która postrzegana jest jako gambler.

Oczywiście nie przekreślamy jeszcze Reissa i wierzymy, że będzie on dobrym ambasadorem pokera. Ale początek to ewidentny faux pass w jego wykonaniu.