Nie na temat. Przede wszystkim – nie na temat pokera, gdyż nie tylko to nas na co dzień interesuje. Będzie o sporcie, będzie o filmie (tudzież serialu), będzie i o muzyce. Byle nie o kartach, flopach, żetonach, 'szipach’ i czymkolwiek, czego być może mamy aż nadto każdego dnia.
Spodziewać się możecie… wszystkiego. Tematów z górnej półki, jak i spraw, błahych, banalnych, kontrowersyjnych – w zależności, co mi akurat wpadnie w ręce.

 

Na sam początek poruszę kwestię związaną z tematyką, którą żyją miliony fanów na całym świecie. Fanów zarówno telewizji, jak i – choć pewnie nie w każdym przypadku – wielbicieli dobrej książki. Jakiś czas temu ukazał się trailer czwartego sezony Gry o Tron na podstawie Pieśni Lodu i Ognia George’a R.R. Martina. Niewiele ponad tydzień temu pojawił się, wypuszczony dla stacji HBOGame of Thrones Trailer #2 – Vengance. Jeżeli ktoś jeszcze go nie widział – znajdzie go poniżej.

http://youtu.be/d2ZNaLQD60Y

Tak przy okazji oglądania tej migawki zacząłem się zastanawiać, czy Peter Dinklage, fenomenalnie grający Tyriona Lannistera, lub też – grający ową fenomenalną postać, bo szerze mówiąc, ciężko mi stwierdzić w tym przypadku, co przeważa… no więc – czy właśnie Peter Dinklage mógł przypuszczać kiedykolwiek, że stanie się – dzięki jakiejkolwiek roli – aż tak popularny, jak jest obecnie. Nie chcę przesadzać, nazywając go gwiazdą, choć z pewnością jest gwiazdą – choćby tylko samej Gry o Tron.

peterdinklagePatrząc na jego dotychczasową karierę, nie sposób stwierdzić, aby był to aktor wybitny. No, ale nie oszukujmy się. To, jakie dostawał role, a wcześniej – propozycje ról, determinowane było z pewnością kwestiami, na które sam nie miał większego wpływu. Nie da się ukryć jego postury i karłowatego wzrostu. Tak więc sam brak w jego dorobku 'genialnych’ ról nie do końca można tłumaczyć twierdzeniem, że jest słabym aktorem. Bo nie jest. Przynajmniej nie moim zdaniem. Na poparcie tej tezy mam w sumie tylko jeden argument – ’Find Me Guilty’ – znany w naszym języku pod tytułem ’Uznajcie mnie za winnego’. Choć sam film był utrzymywany w nieco humorystycznym tonie, to jednak wstępny scenariusz do niego napisało życie, a w rolę obrońcy gangsterów idealnie wpasował się własnie nie kto inny, jak Peter Dinklage! Otrzymał możliwość zagrania kogoś więcej, niż zabawnego karła i z zadania wywiązał się świetnie. Mimo, iż nie była to rola mogąca być rozpatrywana w kategorii nominacji do jakiejkolwiek, choćby najmniej prestiżowej, lecz poważanej nagrody, to jednak Peter wykazał, że może być aktorem zupełnie innego formatu, niż wszyscy by się spodziewali.

Jak dla mnie, mimo iż nigdy się pewnie tego nie dowiemy, Peter Dinklage zagrał Tyriona w sposób, w jaki nie zrobiłby tego nikt inny. A scena od 44 do 52 sekundy tego trailera (pomijając fakt, iż znam już dokładnie treść wszystkich do tej pory wydanych tomów Pieśni Lodu i Ognia) sprawia, że z ogromną niecierpliwością czekam, aż siódmego kwietnia będzie można obejrzeć pierwszy odcinek czwartego sezonu – sezonu, który zarówno przez aktorów, jak i producentów oceniany jest jako najlepszy ze wszystkich do tej pory 'popełnionych’. Czy tak jest na prawdę, czy też uświadczamy tylko dbania o dobry PR – przekonamy się niebawem!
[ip-shortcode type=”headline” color=”‪#‎ffffff‬” font=”16″ fontfamily=”Arial” bg=”bghl1-blue”]Na koniec krótka wstawka sportowa.[/ip-shortcode]

Ludogorets_FC

PFC Ludogorets 1947 Razgard. Mówi wam coś ta nazwa? Chyba tylko zagorzałym fanom Ligi Europejskiej i rezydentom podatkowym Bułgarii, jeżeli ktoś by taki kierunek ucieczki przed polską skarbówką akurat chciał wybrać…

Drużyna ta wciąż jeszcze występuje w zmaganiach w/w ligi pocieszenia. Przez bukmacherów jej szanse na triumf oceniane są tak, jak się można na pierwszy rzut oka tego spodziewać. Podpowiem – za 1 złotówkę, dolara, euro czy jakąkolwiek inną walutę tu wymienimy, bukmacherzy zapłacą nam około sto razy tyle.

Dlaczego wiec w ogóle o tym mówię? Szanse Ludogorets ma na pewno nie za wielkie, wszak w grze jest jeszcze – na przykład – Juventus, Napoli, Tottenham, Benfica, Porto, Valencia, i to w tych drużynach upatruje się faworytów. Miałem okazję jednak trochę poprzyglądać się grze tego zespołu i na prawdę – robi wrażenie. Wyniki z grupy, gdzie za rywali Ludogorets miał Dinamo Zagrzeb, Czernomorec Odessa i PSV Eindhoven – pięć zwycięstw i jeden remis, w tym dwa zwycięstwa po 2-0 nad PSV, bramki 11-2. Czyż nie mówi to samo za siebie? Jak dla mnie, jest to zdecydowanie czarny koń tej imprezy! Z Lazio w Rzymie już wygrali, zobaczymy co przyniesie rewanż…

timooo
Redaktor PokerGround.com Pasjonat pokera, uwielbiający grę live, mimo to grindujący 24/7 online. Streamer, komentator pokerowy, gracz, fan rywalizacji wszelakiej.