Nie na temat. Przede wszystkim – nie na temat pokera, gdyż nie tylko to nas na co dzień interesuje. Będzie o sporcie, będzie o filmie (tudzież serialu), będzie i o muzyce. Byle nie o kartach, flopach, żetonach, 'szipach’ i czymkolwiek, czego być może mamy aż nadto każdego dnia.
Spodziewać się możecie… wszystkiego. Tematów z górnej półki, jak i spraw, błahych, banalnych, kontrowersyjnych – w zależności, co mi akurat wpadnie w ręce.

oscary

[ip-shortcode type=”headline” color=”‪#‎ffffff‬” font=”16″ fontfamily=”Arial” bg=”bghl1-blue”]Oscary rozdane… co dalej?[/ip-shortcode]

Zastanawia mnie ostatnio, jakie znaczenie mają w dobie obecnej kinematografii, takie nagrody – swego czasu niesamowicie prestiżowe – jak Oscary. Czy świadczą one rzeczywiście o wybitności, ponad-przeciętności i swego rodzaju geniuszu filmu/aktora/reżysera, czy czegokolwiek innego – w zależności od kategorii, w jakiej dany Oscar jest przyznawany? Spójrzmy może na listę najważniejszych laureatów tegorocznej gali przyznawania nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej. Najlepszy film – „Zniewolony. 12 Years a Slave”. Reżyser – Alfonso Cuaron za film „Grawitacja”. Aktor – Matthew McConaughey („Witaj w klubie”). Aktorka – Cate Blanchett („Blue Jasmine”).

slaveRzućmy na pierwszy ogień najważniejszą kategorię – najlepszy film. Zniewolony jest to dość ciekawy, może nawet i przejmujący dramat, oparty o prawdziwą historię Solomona Northup’a. Miałem okazję obejrzeć go całkiem niedawno, no i muszę przyznać że film jest ciekawy, opowiedziane zdarzenia w żaden sposób nie przynudzają, obejrzałem go do końca, nie czując jakoś szczególnie upływu czasu. Chcąc być jednak w pełni szczerym, nie jest to film, który obejrzał bym jeszcze raz. Można powiedzieć, że to nic dziwnego, akurat biografie są chyba jednymi z takich filmów, które ogląda się przeważnie tylko raz. Tak czy inaczej – rozumiem, dlaczego ten film otrzymał Oscara, aczkolwiek gdyby dostał go „Wilk z Wall Street” czy też „Kapitan Phillips” – również nie byłbym zdziwiony.

cate

Alfonso Cuaron i „Grawitacja”. Niebo i ziemia. Czy też ziemia i niebo – dosłownie, gdyż akcja filmu dzieje się głównie na orbicie naszej planety. Co ciekawe, film ten otrzymał w sumie aż 7 Oscarów, w tym – między innymi – za dźwięk. To akurat jestem w stanie zrozumieć, choć sam film spotyka się z całkowicie dwubiegunowym odbiorem. Czy film był nudny? Moim zdaniem nie tyle nudny, co niezbyt wciągający. Gdyby nie cały klimat, w jakim działa się akcja, łącznie z efektami dźwiękowymi i muzyką (obie kategorie także nagrodzone Oscarem), pewnie ciężko byłoby wysiedzieć na nim do końca. Nie jestem znawcą, aczkolwiek jeżeli za taki film reżyser jest nagradzany zarówno Oscarem, jak i Złotym Globem, to oczekiwał bym, że akcja sama w sobie będzie na tyle ciekawa, że nawet nie zauważy się faktu, iż dzieje się wszystko wciąż w jednym miejscu. Dla porównania – film „Telefon” (Phone Booth) z 2003 roku, który nawet nie był nominowany do żadnej z tych prestiżowych nagród, gdzie akcja również była osadzona w zasadzie w jednym miejscu, trzymał widza w dużo większym napięciu. Nie mówiąc już o takich klasykach, jak np. „12 gniewnych ludzi”. Nie mogę jednak powiedzieć, że nie zgadzam się zupełnie z takim wyborem Akademii Filmowej. Być może po prostu nie było nikogo lepszego…

Matthew McConaughey i Cate Blanchett. W zasadzie chyba od samego początku byli faworytami do zwycięstwa, niespodzianki żadnej raczej nie uświadczyliśmy. Choć gdyby wyróżnieni zostali Leonardo DiCaprio, czy też Meryl Streep, raczej nikt by się nie zdziwił. Tyle że pojawiły by się na pewno głosy – jak to również miało miejsce przy „Infiltracji” Martina Scorsese, że jest to nagroda przyznana de facto za całokształt twórczości, a nie za konkretne role. Tylko – pozwolę sobie na krótkie przemyślenie – czy gra aktorska Matthew i Cate była w ich filmach na tyle genialna, że wpłynęła znacząco na postrzeganie tych dwóch filmów? Moim zdaniem nie. Zarówno same filmy uważam za dość dobre, jak i wykonanie bardzo solidne. Ale nic więcej.

forrestgump

Być może nazbyt krytycznie, możliwe że po prostu nie umiem pewnych rzeczy docenić. A może też to nie Oscary przestały być tak prestiżowe, tylko – zwyczajnie – poziom filmów się obniżył od czasów, gdy nagradzane były takie produkcje, jak Rain Man (89r), Wożąc panią Daisy (90r), Milczenie Owiec (92r), Lista Schindlera (94r) czy też Forrest Gump(95r). W sumie, myśląc, który film, oraz jakiego reżysera i aktorów widział bym jako swoich zwycięzców za rok 2013 – ciężko byłoby wskazać typ, który bił by powyższe na głowę. Tak więc – póki co – będę dalej przebijał się przez to, co nam obecnie serwuje przemysł filmowy, w oczekiwaniu na kolejny przebłysk geniuszu…

timooo
Redaktor PokerGround.com Pasjonat pokera, uwielbiający grę live, mimo to grindujący 24/7 online. Streamer, komentator pokerowy, gracz, fan rywalizacji wszelakiej.