Daniel Negreanu

Przybywa mi lat, robię się dojrzalszy i lepiej gram w turniejach, więc i błędy które popełniam są mniejsze, ale nie pozostają one bez znaczenia. Jeśli spojrzycie na przykład na zawodowego golfistę to przekonacie się, że jest on dobry w tym co robi, nie dlatego, że cały czas uderza idealnie, tylko dlatego, że popełniane przez niego błędy nie są tak duże jak u przeciętnego zawodnika. Z odległości 30 metrów zawodowiec nie zawsze trafi do dołka, ale bardzo często jego piłka wyląduje w obrębie metra od niego.

Dwa błędy o których chciałem opowiedzieć nie są może tak wielkie, ale odbiegają od mojej normy na tyle, że postanowiłem się nimi z wami podzielić:

daniel negreanu poker faceRozdanie numer 1. Justin Schwartz wrzucił żeton 500.000 z cutoffa przy blindach 80-160 tysięcy i nic nie powiedział. Wiem, że lubi limpować, ale miał mniejsze żetony i mógł użyć ich do sprawdzenia. Pomyślałem, że zrobił tak specjalnie, żeby wyglądało na przebicie i żebyśmy nie chcieli atakować jego limpa.
Podniosłem 7d 8d na buttonie i zlimpowałem. Taki rodzaj reki idealnie nadaje się do gry po flopie i nie widziałem powodu, aby izolować Justina. Mały blind spasował, a duży zaczekał.
Na flopie spadły Kd 7s 6c i obaj zawodnicy zaczekali do mnie. Tutaj popełniłem błąd: zagrałem 250.000, duży blind spasował, a Justin ze swoim małym stackiem zrobił check-raise do 600.000. Sprawdziłem bo miałem parę, odległy draw do strita i koloru.
Na turnie pojawiła się 3 trefl i Justin zagrał all-in za jakieś 3 miliony. Nie myślałem o tym zbyt wiele i spasowałem moją parę.

Na czym polega mój błąd? Mój bet na flopie był takiego rozmiaru, że Justin mógł mnie spokojnie wyblefować z niczym. Gdybym postawił 450.000 to on musiałby zaryzykować milion i nie miałby już zbytniego pola manewru po tym. Zagrywając 250.000 w sytuacji gdy sam mogłem blefować pozwoliłem mu na ogranie siebie. Później dowiedziałem się, że miał QT trefl – złapał draw do koloru na turnie, ale i tak miałem lepszą rękę. Nie uważam, żebym popełnił błąd pasując na turnie, miał w końcu 15 outow, ale moglem uniknąć tej sytuacji zagrywając mocniej na flopie.

Rozdanie numer 2. Blindy wynoszą 150-300 tys. Alex (short stack) podbija ze środkowej pozycji na 5-osobowym stole do 600.000, a ja bronię małego blinda z Ac 6c i we dwóch oglądamy flop 10-10-3. Czekam, on stawia 350.ooo, sprawdzam. na turnie spada 9, czekamy obaj, i to samo dzieje się na riverze, na którym odsłonięty zostaje walet.

Na czym polega tu błąd? Tu sprawa jest trochę bardziej subtelna, więc zastanówmy się przez chwilę…

Niektórzy powiedzieliby, że sprawdzenie preflop to błąd. Nie zgadzam się z tym, to było akurat ok. Kiedy zaczekałem i sprawdziłem na flopie czułem, że mam lepszą rękę, ale nie bylem tego pewien. Planowałem zrobić check-raise do miliona, żeby to Alex musiał zgadywać co mam. W moim układzie moglem bez problemu mieć dziesiątkę (9T, JT, QT, KT, AT) więc mógłby nawet spasować rękę typu 88. Zazwyczaj jego ręka będzie jednak słabsza, zresztą zagrał tylko 350.000. Żeby sprawdzić mój check raise musiałby zaangażować 25% swojego stacka i nie wiedziałby na czym stoi na turnie bez względu na to czy bym zaczekał czy zagrał.

Jak się okazało miał Q9 i wygrał trafiając 9 na turnie. Wiele osób powie, że miałem w tym rozdaniu „pecha.” To nie ma jednak sensu. Po co mówić czy dane rozdanie było fartowne czy pechowe? Czy zagrałem najlepiej jak mogłem? Nie. Sens ma tylko analizowanie gry, nie wariancji.

W moim ostatnim rozdaniu miałem A4 kontra J3dd na flopie AKTdd. Niektórzy gracze mogą powiedzieć, że przeciwko komuś kto otwiera 100% rąk z buttona zagranie all-in jest tutaj lepszym pomysłem. Myślę, że to ogólnie prawda, dla wielu osób, ale nie dla mnie i nie w tej sytuacji. Myślę tak z kilku powodów, ale postaram się krotko podsumować moje uzasadnienie:

Chcę wygrać turniej, nie tylko dostać się do finałowej dziewiątki. Wiem, że Joe wykorzystywał fazę bubble a inni gracze się nie bronili. Jego słaby zasięg po flopie sprawia, że łatwo mi jest z nim grać z i bez pozycji. Nie chciałem po prostu zgadywać przed flopem czy ma na tyle silna rękę, że sprawdzi raise. Chciałem go sprawdzić i wyciągnąć zysk na flopie. Zamiast podwajać się we flipie chciałem wymanewrować go na boardzie i tak zdobyć jego stack.

Ten plan działał. Zdołałem z 4 milionów zrobić 9 i ani razu nie byłem w sytuacji all-in. Budowałem swój stack oglądając flopy i atakując tam gdzie uznałem to za konieczne.

Kiedy miałem już powyżej 8 milionów mogłem bronić swojego blinda trochę swobodniej przed zakusami Joe. Kilka razy pod rząd broniłem stawki w ciemno, raz zagrałem all-in z KT, które uważam za rękę z większym potencjałem niż A4 swoją droga, jeśli spojrzeć na to jak grał.

Są trzy powody dla których sprawdziłem z A4 zamiast go przebijać:

1) Trochę balansuje to mój zasięg do sprawdzania z małego blinda
2) NA PEWNO wyciągnę coś trafiając asa. On nie zaczeka jeśli miałby asa
3) Unikam w ten sposób sytuacji, kiedy zostaję sprawdzony all-in preflop i mam szanse procentowe jak 1 do 2

Kiedy pojawił się flop wszystko rozegrało się samo i niestety nie było mi dane wygrać. Gdybym wygrał te pule miałbym całkiem przyzwoity stack w postaci 14 milionów. Tak gram. Tu trochę wygram, tam trochę, czasem zagram all-in gdy uznam, że mam lepsze karty i wtedy pozostaje nadzieje, że mój układ się utrzyma. Tym razem się nie udało, ale jestem zadowolony z tego jak grałem i że trzymałem się planu przez cały turniej.

Powiedziałem to wczoraj przyjacielowi i dzisiaj, kończąc powiem i Wam „Ta gra jest o wiele prostsza niż ludzie chcieliby by była. Skomplikowana robi się tylko wtedy, gdy sami ją komplikujemy.”

źródło: cardplayer

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.