Molly Bloom, organizatorka gier pokerowych dla celebrytów, mogła być świadkiem najdroższej cashówki w historii. W wywiadzie z Ellen DeGeneres Bloom zdradziła, że widziała, jak jeden z pokerzystów stracił 100 milionów dolarów podczas jednej nocy.
Filmowa adaptacja wspomnień Molly Bloom trafiła na ekrany amerykańskich kin w Boże Narodzenie. Na debiut filmu w Polsce będziemy musieli poczekać do 5 stycznia. Bloom nie stroni od wywiadów, które mają na celu promocję „Gry o wszystko„. W ostatniej rozmowie z Ellen DeGeneres ujawniła największą stratę, jaką miała okazję widzieć na własne oczy.
– Widziałam, jak ktoś stracił 100 milionów dolarów podczas jednej nocy – powiedziała Bloom.
– 100 milionów dolarów? – zapytała z niedowierzaniem dziennikarka.
– Tak, 100 milionów – odparła Bloom. – Zapłacił następnego dnia.

Bloom powiedziała, że wpisowe do najdroższych i najbardziej ekskluzywnych gier w Los Angeles, a później w Nowym Jorku, wynosiło 250.000$. Jak twierdzi, nie była czymś niezwykłym sytuacja, gdy ktoś tracił całe wpisowe już w pierwszych rozdaniach.
– Te gry były pełne najsławniejszych, najbogatszych i najbardziej wpływowych ludzi na świecie – powiedziała Bloom dla Business Insider. – Moja regularna gra w Nowym Jorku posiadała wpisowe w wysokości 250.000$, bez limitu. Ludzie bardzo często tracili to już w pierwszych 30 minutach.
Strata wynosząca 100 milionów dolarów była dla Bloom pewnym sygnałem ostrzegawczym. Organizowane przez nią gry zwróciły w końcu uwagę wymiaru sprawiedliwości.
– Gdy patrzysz na to z perspektywy organizatora gier, dostrzegasz, że takie sumy są niezwykle niezdrowe – powiedziała. – Więc nie byłam zadowolona z tej straty.
Pośród celebrytów, którzy brali udział w grach Bloom, byli m.in. Alex Rodriguez, Dan Bilzerian, Leonardo DiCaprio, Ben Affleck, Matt Damon, Toby Maguire i Nick Cassavetes. Grali też miliarderzy, tacy jak Alec Gores czy Andy Beal.
Bloom poszła na ugodę i za organizowanie nielegalnych gier pokerowych została w 2014 roku poddana probacji. Prawnik byłej narciarki twierdził, że gry przyniosły jej tylko milion dolarów zysku. To dość mała kwota, biorąc pod uwagę, jak duże sumy zmieniały właścicieli.