Po 16 godzinach walki w jednodniowym evencie #10: Super Turbo Bounty No-Limit Hold’em (freezeout) poznaliśmy zwycięzcę. Złota bransoletka i ponad 152.000$ trafiło do Michaela Perrone.
Zaledwie 20.000 żetonów na start, 20-minutowe levele, nieustanna akcja napędzana szybko rosnącymi blindami oraz bounty (300$ za głowę) – w evencie Super Turbo Bounty NLHE trzeba było trafić na „ten dzień”, żeby znaleźć się na wysokich pozycjach i żeby w ogóle marzyć o zarobku na początkowej inwestycji wartej 1.000$.
Po zamknięciu później rejestracji okazało się, że w kasie uzbierało się 1.640 rejestracji. Pula nagród, którą podzieliło się 246 pokerzystów, wynosiła 1.459.600$. Najniższa wypłata miała wartość 1.065$, a na zwycięzcę czekało 152.173$.
Zacznijmy od akcentu polskiego: Jacek Pustuła brał udział w tym turnieju, ale trzeba powiedzieć wprost, że był to dla niego występ z gatunku „bez historii”. Szybkie skrócenie, męczarnie, push na 6 bb z parą 33 i sprawdzenie w dwóch miejscach. Prawie dead już na flopie i to właściwie koniec tej smutnej opowiastki…
Teraz porozmawiajmy o tych, co mieli tego dnia więcej szczęścia. Na stole finałowym zameldowało się dziewięciu pokerzystów. Przewagę liczebną mieli oczywiście Amerykanie. Oprócz nich przy stole zasiedli jeden Francuz i jeden Kanadyjczyk.
Na 9. miejscu z grą pożegnał się Gabriel Ramos. Amerykanin odwinął się all-inem do otwarcia swojego rodaka Paula Jaina i został sprawdzony. Dwie siódemki „shorta” nie wystarczyły w starciu z parą waletów rywala.
[AKTUALIZACJA] Jesienne freerolle tylko dla naszych graczy na GGPoker!
Jako drugi od finałowego stołu musiał odejść Badr Imejjane. Akcję od zagrania all-in na wczesnej pozycji zainicjował Jeremiah Fitzpatrick. Imejjane miał nieco ponad 5 bb i podniósł na środkowej pozycji AQ. Call. Reszta graczy folduje, a Fitzpatrick odsłania parę 88. Na turnie zrobiło się gorąco, bo otworzył się Imejjane’owi obustronny draw do strita, ale „jakimś cudem” średnia para utrzymała swoje prowadzenie do końca.
Następnie przyszedł czas na Paul Jaina oraz Johna Mossa – obaj „polecieli” w jednym rozdaniu. O ich losie przesądziła przegrana z Michaelem Perrone. „Kat” dysponował KK, Jain miał AT, a Moss QJ. Najpierw za wszystko zagrał Jain. Sprawdził go Moss, a wszystkich przebił Perrone. Moss poczuł się związany z pulą i sprawdził. Premium para Perrone utrzymała swoją przewagę sprzed flopa do samego końca i w ten sposób w grze pozostawało już tylko pięć osób.
Na piątej pozycji swój udział w turnieju zakończył Paul Dhaliwal. Kanadyjczyk na kilku blindach wrzucił do środka wszystkie żetony z A8 i został sprawdzony przez Pierre Calamusa z KK. Pomoc z boardu nie przyszła, Dhaliwal pożegnał się z turniejem i graliśmy w czwórkę.
W kolejnej odsłonie w roli głównej ponownie zobaczyliśmy Michaela Perrone, który rósł w siłę, a do tego jeszcze otrzymywał dobre karty. Gdy lider zagrał all-in za bambilion blindów, szczęścia z resztkami swojego stacka postanowił poszukać Scott Podolsky. Nie trafił najgorzej, bo miał Q9, a jego rywal JJ, jednak walety pozostały na prowadzeniu do piątej wspólnej karty.
W strefie medalowej jako pierwszy odpadł Jeremiah Fitzpatrick. W akcję prowadzącą do jego eliminacji zaangażowani byli wszyscy gracze. Rozpoczęło się od otwarcia Perrone z BTN. Wówczas na all-in zdecydował się Fitzpatrick, a na górkę wszystkie żetony popchnął również Calamusa na BB. Perrone sfoldował. Francuz miał TT, a Amerykanin QJs, czyli „flipowanko”. Dziesiątki się utrzymały i rozpoczęliśmy przygotowania do heads-upa.
Układ sił przed rozpoczęciem decydującego starcia wyglądał następująco:
Michael Perrone 19,5 mln
Pierre Calamusa 13,5 mln
Od początku przewagę zyskiwał Amerykanin, aż w końcu doszło do zagrania all-in ze strony Franzuca i do szczęśliwego double-up’a (Q5 vs A6). Co z tego, skoro Perrone nadal miał blisko 2x więcej żetonów już po podwojeniu.
Dalej grany był ten sam scenariusz – przewaga Perrone tylko się zwiększała, aż rywalowi pozostało zaledwie kilka blindów. W ostatnim rozdaniu to lider, który prawie za każdym razem grał za wszystko, również tym razem zagrał w ten sposób i został sprawdzony. Q9 Amerykanina było z tyłu w starciu z A7 Francuza, ale już na flopie Perrone trafił dwie pary. Na turnie pojawiła się 7, która wlała trochę nadziei w serce Calamusa, ale river nie zmienił układu sił.
Zwycięzcą eventu Event #10: Super Turbo Bounty No-Limit Hold’em (freezeout) został Michael Perrone. To jego pierwsza bransoletka w karierze.
Miejsce | Gracz | Kraj | Nagroda |
---|---|---|---|
1 | Michael Perrone | USA | $152,173 |
2 | Pierre Calamusa | Francja | $94,060 |
3 | Jeremiah Fitzpatrick | USA | $69,454 |
4 | Scott Podolsky | USA | $51,787 |
5 | Paul Dhaliwal | Kanada | $38,996 |
6 | John Moss | USA | $29,657 |
7 | Paul Jain | USA | $22,783 |
8 | Badr Imejjane | USA | $17,680 |
9 | Gabriel Ramos | USA | $13,861 |
Październikowe promocje GGPoker – 10.000.000$ i coś ekstra od PokerGround