Jeśli ktoś nadal wierzył, że developer gier społecznościowych, firma Zynga, skrywała jeszcze jakieś poważne aspiracje do wejścia na rynek gier na prawdziwe pieniądze, to oświadczenie o odejściu z firmy pani Maytal Olsha (po prawej) powinno rozwiać wszelkie mrzonki.

Olsha odeszła już w sierpniu, po cichu, a pamiętać należy, że witano ją z fanfarami, gdy 2 lata temu zwabiono ją z angielskiej firmy 888 Holdings jako wizjonera, który w ekspresowym tempie miał wprowadzić firmę do ziemi obiecanej – krainy gier na prawdziwe pieniądze. Oczywiście miało to miejsce zanim Zynga zatrudniła Dona Mattricka na stanowisko dyrektora wykonawczego, a założyciela firmy Marka Pincusa relegowano do roli przewodniczącego zarządu.

maytal-olshaWedług redaktora VentureBeat Deana Takahashiego, Olsha opuściła szeregi firmy Zynga w sierpniu po stwierdzeniu, że “pora zrobić coś na własną rękę.” Olsha powiedziała, że uzbierała wystarczająco pieniędzy, aby mogła sama wypuścić na rynek aplikację do gier. Według zapowiedzi pierwszą wersję produktu zobaczymy już w pierwszym kwartale 2015 roku. Początkowo Olsha została zatrudniona jako kierownik nadzorujący nowe rynki, ale z czasem przeniesiono ją do nadzorowania kasynowych gier społecznościowych po tym jak Mattrick zapowiedział, że Zynga odłoży w czasie swoje plany wejścia na rynek gier na prawdziwe pieniądze.

Zynga potwierdziła odejście Olshy, ale kierownictwo odmówiło jakichkolwiek dalszych komentarzy. Odejście Maytal to punkt kulminacyjny czystki zapoczątkowanej przez Mattricka w czerwcu 2013 roku. Na początku tego tygodnia Zynga ogłosiła nominację Pete’a Hawley’a na wiceprezesa i dyrektora generalnego. Hawley jest byłym szefem firmy deweloperskiej Red Robot Labs. W lipcu Zynga wcieliła także do swojego zarządu byłą wiceprezes Google Reginę Duncan.

źródło: calvinayre.com

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.