We francuskim środowisku futbolowym wybuchł skandal, który związany jest z Neymarem – piłkarzem PSG, a przy tym ambasadorem PokerStars. Zobaczcie, z czego zrodziły się kontrowersje wokół jego osoby.
Niniejszy news jest z pogranicza pokera i piłki nożnej (i magazynów plotkarskich), a dotyczy najdroższego piłkarza na świecie, który ostatnio chyba nieco zapomniał, czym się zawodowo zajmuje…
Pod koniec lutego najdroższy piłkarz świata nabawił się kontuzji. W czasie rekonwalescencji po urazie palca u nogi Neymar miał wiele czasu na to, aby zająć się grą w pokera i promocją swojego sponsora. Na wrzucanych do sieci filmikach często widać było go grającego na PokerStars. Nie byłoby w tym właściwie nic dziwnego, wszak nie od dziś wiadomo, że dla osób niepełnosprawnych poker jest idealnym sposobem na zabawę, naukę czy nawet na zawodowe zarobkowanie. Jednak jedna z jego niedzielnych wrzutek na InstaStory nie mogła przejść bez echa. Tym razem nie chodziło o to, co piłkarz pokazał, tylko kiedy to zrobił.
PSG zapewnia sobie mistrzostwo kraju, gdzie w tym czasie jest Neymar?
Christophe Dugarry (były znakomity piłkarz), który komentował w telewizji mecz przesądzający o tym, że to PSG zostanie mistrzem ligi francuskiej (to było już prawie pewne), był niesamowicie oburzony tym, że Neymara nie ma z drużyną.
„Jak to możliwe, że nie ma go teraz z drużyną. Jak PSG może sobie na coś takiego pozwolić? On pluje na ten klub. To skandaliczne zachowanie. Gdyby był nadal piłkarzem Barcelony, byłby razem z nimi. Na miejscu właścicieli PSG byłbym wściekły” – grzmiał z anteny były reprezentant Francji.
Co rozzłościło tak byłego reprezentanta Francji? W tym samym czasie na InstaStory można było zobaczyć film pokazujący Neymara siedzącego w domu w Brazylii, który w czasie meczu swojej drużyny – oglądanego w TV – gra na PokerStars.
Czy w ten sposób najdroższy piłkarz świata pokazał, jak mało łączy go z obecnymi kolegami, z którymi biega po murawie?
Gdyby nie piłka, nie byłoby sponsora z branży pokerowej
Piłka nożna, w przeciwieństwie do pokera, to gra zespołowa. W tej dyscyplinie sportu jednostka niemal nic nie znaczy. Aby jedenastu graczy biegających po murawie (oraz kilkudziesięciu innych, którzy są członkami szerokiej kadry) wygrywało, muszą oni stanowić zespół – dobrze naoliwiony mechanizm, którego poszczególne części doskonale ze sobą współgrają. Technika, taktyka i jej realizacja to jedno. Drugim i równie ważnym składnikiem sukcesu jest coś mało namacalnego, tzw. duch zespołowości.
Od najmłodszych lat wpaja się dzieciom, żeby zawsze grać dla drużyny, być z drużyną i żeby się wzajemnie wspierać i sobie pomagać. Wszystko wskazuje na to, że Neymar, który doszedł na sam szczyt kariery zawodowego piłkarza, zapomniał o absolutnych podstawach, o tym, że kolegów się nie opuszcza. To smutne, ale każdy kadet z akademii piłkarskiej mógłby z tego powodu zawstydzić jednego z najlepszych graczy na świecie – najlepszych zawodowych piłkarzy, a nie zawodowych pokerzystów, o czym zdaje się zapominać Brazylijczyk.