W świecie biznesu wszyscy cały czas poszukują czegoś, co stanie się następnym wielkim “przełomem.” Mając to na uwadze magazyn finansowy Forbes przygląda się kilku rynkom, które zdaniem wielu mogą być “tym czymś”. Chodzi o rynek sportów elektronicznych i to co dla niektórych jest już nazywane „staroszkolną” grą – pokera.
Autor artykułu Darren Heitner przygląda się podobieństwom między sportami elektronicznymi, które do końca tego roku wygenerują 590 milionów dolarów w zakładach oraz grom pokerowym. Dziennikarz Forbes pisze, że kanadyjska loteria Loto-Quebec przyjęła ostatnio pierwszy zakład na wydarzenie e-sportowe. Heitner udowadnia tym samym, że sport elektroniczny przebił się do świadomości masowego odbiorcy do tego stopnia, że na Uniwersytecie w Nevadzie, w Las Vegas powstał specjalny kierunek studiów o tej specjalizacji. Podobnie poker wdarł się swego czasu do telewizji i masowych mediów.
Przez te przykłady Heitner pokazuje, że istnieje spora paralela pomiędzy e-sportami i pokerem. Wskazuje jednak na ogromne różnice pomiędzy tymi dwoma dyscyplinami. Branża sportów rozgrywanych w wirtualnym świecie do końca roku osiągnie wartość około 500 milionów dolarów. Oszacowywana kwota, na którą opiewa natomiast internetowy poker to bagatela 40 miliardów!
W magazynie Forbes czytamy również, że poker ze względu na swoją dłuższą historię wyprzedza sporty elektroniczne o głowę. Sporty „umysłowe” dotarły wprawdzie do 40% użytkowników smartfonów w Chinach, ale stacja ESPN nadająca wydarzenia z festiwalu World Series of Poker i innych karcianych eventów jest wszędzie. Jeśli dodamy do tego ilość stron internetowych traktujących o pokerze i gry rozgrywane na platformach takich jak Twitch to zobaczymy, że dominacja naszej ulubionej gry karcianej, którą niektórzy chcieliby pogrzebać jest bezapelacyjna.
Na koniec na łamach magazynu przeczytać możemy, że zawodnicy ze świata sportu wirtualnego nie są tak znani jak pokerzyści. Heitner stwierdza, że “zawodowy pokerzysta Doyle Brunson ze swoim kowbojskim kapeluszem” jest bardziej rozpoznawalny niż legenda e-sportu Chris “Fatal” Bond czy Peter Dager, o których “większość ludzi nigdy ale to nigdy nie słyszała.”
Istnieją jednak, jak twierdzi Forbes, pewne cechy wspólne, które mogą pomóc sportom cyfrowym prześcignąć pokerową ofertę gigantów hazardowych. Heitner dostrzega bowiem to jak szybsze tempo gry relacjonowanej za pomocą platform internetowych przemawia za grami komputerowymi. Szybkie łącza pozwalają na błyskawiczną komunikację, a pokerowe gry online póki co nie wykorzystują tej możliwości, choć powstają przecież roomy, gdzie może za pomocą kamer rozmawiać ze swoimi przeciwnikami przy stole.
W obu grach obstawiamy wynik pewnych zdarzeń, ale nowinki zawsze przyciągają ludzi bardziej. Pytanie jak w długim czasie poradzą sobie obie dyscypliny.
Tak Heitner podsumowuje swoją analizę na łamach magazynu Forbes. “Poker jest teraz na topie, ale sporty elektroniczne depczą mu po piętach wykazując pewne cechy, które zapewniły mu sukces. To tylko kwestia czasu kiedy roczne zyski ze sportów elektronicznych sięgną miliarda dolarów.”
źródło: pokernewsdaily