Patrick Leonard podzielił się kilkoma historiami o Isildurze na Twitterze. Temat podchwycił Doro, który zafascynowany losem bohaterów z ery złotych czasów pokera online, z ery FTP.
Nie ma co ukrywać, żyję tematem Isildura od momentu jego zwycięstwa w Main Evencie MILLIONS Germany. Od tego czasu zdążyłem już napisać dwa artykuły na jego temat – pierwszy o jego transformacji i drugi w obronie jego doskonałego sprawdzenia w ostatnim rozdaniu turnieju – i myślałem, że na tym poprzestanę; wszystko właściwie zostało już powiedziane. Jednak dzisiejsza prasówka przyniosła kolejny ciekawy temat, który częściowo związany jest z wydarzeniami rozgrywającymi się w czasie pobytu Szweda w King’s Casino w Rozvadovie.
O wydarzeniach, które zaraz opiszę, opowiedział na Twitterze Patrick Leonard, gracz sponsorowany przez PartyPoker. Anglik wrócił z Rozvadova do Londynu, a po sukcesie Isildura najwyraźniej wzięło go na wspominki.
Flip za ostatnie pieniądze
Leonard rozpoczął swoją historię od opisu zdarzenia, które odbyło się 17 lutego. Ciężko powiedzieć, czy działo się to w samym kasynie, czy np. w barze, ale w miejscu akcji pojawił się Isildur. Szwed wrócił właśnie z gry cashowej na tzw. nosebleedach i był całkowicie spłukany. Pochwalił się, że ma w kieszeni ostatnie 265€ i że szuka chętnego na flipa. Anglika nie trzeba było dwa razy namawiać i panowie rozegrali jedno rozdanie w 5-kartową Omahę.
Miałem A9872, a on pokazał tylko siódemkę na boardzie Q667K. Emocjonował się każdą wykładaną kartą. Ostatnią ścisnął i jakimś cudem nie dała mu ona zwycięskiego układu. Kocham go i jego sposób bycia. (…) Jeszcze 7 lat temu marzyłem tylko o takim spotkaniu. Szalony świat.
Społeczność od razu zaczęła pytać Leonarda, czy rzeczywiście te 265€ było ostatnimi pieniędzmi Szweda. W to raczej nie wierzymy, ale być może było ostatnimi pieniędzmi, które miał wydzielone na ten konkretny wyjazd (?).
Cieszę się, że ludzie zaczęli drążyć, bo z kolejnych wypowiedzi Anglika dowiedzieliśmy się, że do ostatniego grosza złoił Bloma m.in. sam Gus Hansen. Stało się to w czasie pojedynku w chińskiego pokera. Tadaaam! Warto odnotować, że Duńczyk spędził na sesji cashowej 24 godziny…
Nie nauczysz starego psa nowych sztuczek
W artykule o punktach zwrotnych w karierze Isildura pisałem o tym, że w 2015 roku rozpoczęła się jego transformacja. Szwed ograniczył imprezowy styl życia, a przy stołach wykazywał mniej szaleństwa. Mniej więcej w tym czasie wyprowadził się z Londynu do małej mieściny w rodzinnych stronach; wykres z jego gry online wskazywał, że decyzja o ograniczeniu „degeństwa” wyszła mu na dobre.
Ogólna zmiana stylu życia swoją drogą, ale człowiek nie wielbłąd i też pić musi. Leonard w kolejnym tweecie opowiedział historię, która jakiś czas temu wydarzyła się w Barcelonie. W jednym z tamtejszych barów widział Isildura, który był w bardzo imprezowym nastroju. Szwed znajdował się wówczas na bardzo dużym upswingu, co miało swoje odzwierciedlenie w czasie animacji barowych. Blom nie odpuścił nikomu, kto stał z pustym naczyniem, stawiał wszystkim kolejki – zachowywał się niczym ja po wypłacie.
Leonard zapamiętał z tamtej nocy bardzo miłe zachowanie Isildura wobec innych ludzi. Wspomina, że Blom był pijany, ale widać było jego przyjacielskie nastawienie do wszystkich. W czasie rozmowy okazywał autentyczne zainteresowanie tym, kim są jego rozmówcy, i w co grają. Gdy zabawa dobiegła końca, Viktor za wszystkich zapłacił i ruszył w całonocne tango do klubu.
Dzięki Plenopads!
Jej, jak mi brakuje podobnych historii na co dzień. Jeszcze 10 lat temu nie było dnia, żeby railbirds nie donosili o szalonych wydarzeniach na FTP. Od czasu do czasu także z Bellagio lub z innych miejsc, gdzie chorzy na syndrom „too much money” przerzucali się setkami tysięcy dolarów. Oprócz tego w social mediach, które były znacznie mniej rozwinięte niż dzisiaj, szczególnie na forum 2+2, regularnie pojawiały się gorące ploteczki.
Wtedy nie docenialiśmy tego, co mamy. Nikt nie myślał o tym, że złota era FTP może się kiedyś skończyć. Niestety skończyła się. Dzisiaj świat nosebleedów jest znacznie bardziej zamknięty, a i centrum tego świata przeniosło się z USA do Chin. Etatowi railbirds, bez dostępu do plotek, prawd i półprawd, przeszli na emeryturę. Tym bardziej miło, jak ktoś wyjawi jakąś historię od kuchni. Dzięki Plenopads!