W siedzibie Amaya odbyło się zapowiadane spotkanie pomiędzy graczami oraz przedstawicielami PokerStars. Ze strony graczy pojawili się: Daniel Negreanu (w tym kontekście ciężko go uznać za 100% gracza, bardziej za mediatora), Isaac Haxton, Dani Stern oraz Daniel Dvoress. Na długo przed spotkaniem wiadomo było, że to nie są żadne negocjacje i że po jego zakończeniu nic się dla graczy nie zmieni. Myślę, że nie zaskoczę Was mówiąc, że w tej kwestii również bez zmian.
Podsumowanie spotkania należy zacząć od tego, że jego uczestnicy podpisali klauzulę poufności, która zabrania im m.in. rozpowszechniania informacji nt. liczb dotyczących działalności PokerStars. Wszystko to sprawia, że gracze właściwie nie mogą nam nic powiedzieć.
Chętniej, chociaż oczywiście również bez liczb, wypowiadał się Daniel Negreanu, który stwierdził, że uważa spotkanie za bardzo produktywne. Poruszono szeroką gamę tematów dot. pokera online oraz obecnego i przyszłego stanu pokerowego ekosystemu. Gracze zaprezentowali swój punkt widzenia, a prezentacja, którą przedstawiło PokerStars była bardzo pouczająca. „Wyglądało na to, że wszyscy wyszli ze spotkania zadowoleni” – powiedział „KidPoker”.
Odmienne zdanie od Negreanu mają wszyscy uczestnicy spotkania z obozu graczy. Wbrew temu, co mówi „Kid Poker”, nie wyszli oni ze spotkania uśmiechnięci.
„Ansky” napisał na Twitterze, że sprawa zwodzenia graczy ze statusami SNE, która uznawana jest przez graczy za priorytetową, również pozostaje bez zmian. A następnie dodaje, że „moment największego napięcia nastąpił, kiedy Daniel opuścił już spotkanie” (spotkanie trwało wiele godzin, a Negreanu musiał zdążyć na samolot – przyp. red.).
„Gracze bardzo jasno dali do zrozumienia PokerStars, że nie uważają sposobu potraktowania graczy SNE jako błędu w komunikacji„, a następnie dodał, że „nikt specjalnie nie miał zamiaru z tym polemizować.„
Niech za komentarz posłuży tylko jedno zdanie. Spotkanie się odbyło.
źródło: calvinayre.com, twitter.com