6424_2t3toPoker online przeżywa kryzys i jest co raz mniej osób, które próbują walczyć z tą tezą. Jeden z amerykańskich blogerów, zainspirowany wątkiem założonym na TwoPlusTwo, postanowił przyjrzeć się statystykom ruchu na stronach pokerowych w obliczu dwóch ważnych wydarzeń. Pierwszym z nich jest start 44 edycji World Series of Poker, a drugim przygotowanie do legalizacji pokera w USA.

Dane dostarczone przez PokerScout.com wskazują, że 7-dniowa średnia ilość „graczy online” na 11 stronach pokerowych, na których średnia ta wynosi  minimum 1,000 graczy (około 80% rynku), spadła o 16% w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Spadek ten był napędzany przede wszystkim przez spore straty PokerStars i Full Tilt Poker, chociaż tylko dwie z 11 stron wykazały jakikolwiek wzrost.

Problemy Full Tilt Poker nie są niczym nowym. Po bardzo udanym początku, kiedy nastąpiło ponowne otwarcie tego roomu w listopadzie 2012 roku, na FTP panuje tendencja spadkowa. W marcu 2013 roku, Full Tilt Poker spadł na miejsce czwarte i plasował się  za PartyPoker oraz iPoker. Co prawda w kwietniu, FTP powróciło na drugie miejsce, ale awans w rankingu spowodowany był spadkiem ruchu w wyżej wymienionych sieciach. Bardziej zaskakujące są jednak straty PokerStars. Udział PokerStars na rynku, kiedy zliczymy wszystkie produkty na rynkach uregulowanych (włoski, hiszpański, francuski), nadal wynosi 50%, ale ruch w największym na świecie poker roomie online od grudnia 2012 roku, spadł aż o 16%.

Sześciomiesięczny trend być może jest niewielkim wycinkiem, ale 16% spadek w tak krótkim okresie czasu oznacza większe problemy branży pokera online. Ten niezbyt optymistyczny raport, ujawnia też dlaczego tak wiele pokerowych stron w ostatnim czasie zmierza do poprawy doświadczenia z gry graczy rekreacyjnych. Wielu pokerowych operatorów wprowadziło do oprogramowania specjalne innowacje, takie jak stoły dla początkujących, segregacje graczy czy też stoły anonimowe. Wszystkie te rozwiązania zostały wprowadzone,aby oddzielić bankroll silnych graczy od tych słabszych.

Wysiłki te mogą pomóc spowolnić spadek w ruchu,ale to, że odwrócą one panujący obecnie trend, nie jest już takie jasne. Boom do którego doszło 10 lat temu był napędzany przez ekspansje na rynkach nietradycyjnych (m.in Brazylia i Rosja). Jeżeli chodzi o prognozy na najbliższe miesiące, to raczej nie są one zbyt optymistyczne. Duża część pokerowej społeczności weźmie udział we WSOP w Nevadzie, a to z pewnością zmniejszy ilość graczy przy stołach cash.

Niestety, wydaje się, że przy obecnej sytuacji pokera nikt nie zna cudownego rozwiązania na przywrócenie zainteresowana pokerem. My jako niepoprawni optymiści, wierzymy jednak, że nadejdzie dzień w którym poker będzie legalny na terenie całego USA,a także w całej Europie.