Kristen Bicknell to dwukrotna zdobywczyni tytułu GPI Female Player of the Year. Dwa razy triumfowała również w eventach World Series of Poker – w 2013 i 2016 roku. Jak wspomina swoje sukcesy z letnich festiwali WSOP?
Ambasadorka platformy PartyPoker po raz pierwszy cashowała w evencie WSOP w 2013 roku. Zwyciężyła wówczas w turnieju Ladies Championship, co przyniosło jej wygraną w wysokości 173.922$, a także pierwszą w karierze bransoletkę.
– Wygranie tego eventu w 2013 było bardzo przyjemne – powiedziała Kristen Bicknell w rozmowie z portalem PokerNews. – To było ekscytujące i surrealistyczne. Pamiętam, że grałam wtedy jako „nikt” w pokerze. Rozpoznałam wielu graczy, a oni nie mieli pojęcia, kim byłam ja, co było interesującym doświadczeniem, ponieważ czułam, jakby większość osób zakładała, że jestem w tej grze nowa, a w rzeczywistości grałam już od lat.
– Pamiętam noc przed stołem finałowym. Byłam tak podekscytowana, że dosłownie nie mogłam spać i czuwałam całą noc w oczekiwaniu na następny dzień.
Bicknell przyznaje, że zdobycie pierwszej bransoletki jest jej ulubionym wspomnieniem z festiwali World Series of Poker.
– Było to podczas tej części mojej pokerowej kariery, w której traktowałam pokera bardziej jako hobby niż pracę, zwłaszcza w sensie emocjonalnym. Miałam obok siebie wielu przyjaciół, od których na początku uczyłam się gry, co było dla mnie czymś szczególnym i mam bardzo dobre wspomnienia ze świętowania tamtego zwycięstwa. To prawdopodobnie było moje największe turniejowe świętowanie w życiu.
Druga bransoletka
Trzy lata później Bicknell zdobyła swoją drugą bransoletkę WSOP. W 2016 skupiła się bardziej na turniejach pokerowych i wzięła udział w większej liczbie letnich eventów WSOP.
– Chciałam spróbować i być jednym z tych szczęśliwców, którym udaje się odnieść sukces. Szczęście bardzo pomogło mi w wygraniu tego eventu. Było to doświadczenie, które zainspirowało mnie do skupienia się na turniejach, ponieważ kochałam rywalizację i intensywność, którą dostarczają turnieje.
Jak wspomina Bicknell, w 2013 roku wygrała kluczowego flipa, dzięki któremu zaczęła gromadzić żetony, ale zwycięstwo z 2016 wyglądało już trochę inaczej.
– To był naprawdę fajny turniej z pokerowego punktu widzenia, ponieważ dysponowałam ogromnym stackiem podczas całej rywalizacji przy stole finałowym, co pozwalało mi grać dość agresywnie. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że pokonanie stołu złożonego z mężczyzn nie jest czymś szczególnym, ponieważ praktycznie zawsze czuję się niedoceniana.
Po drugim zwycięstwie, Bicknell zyskała coś więcej niż tylko bransoletkę i dużą sumę pieniędzy.
– Granie pod tak dużą presją dało mi możliwość wypróbowania mojej gry mentalnej. Przechodzenie przez te wszystkie unikalne etapy turnieju, a w końcu zwyciężenie w nim, podarowało mi bardzo dużo wiedzy i doświadczenia, dzięki czemu później mogłam podchodzić do gry z większą pewnością siebie.
Plany dotyczące przyszłych festiwali WSOP
Bicknell nadal ma oczywiście swoje pokerowe cele i wyzwania na przyszłość.
– Myślę, że większość graczy turniejowych pragnie zwyciężyć w Main Evencie. To jest z pewnością marzeniem. Ale z bardziej realistycznych celów, chciałabym rywalizować jeszcze przez wiele, wiele lat i osiągać regularne rezultaty, dodając przy tym oczywiście do swojej kolekcji kilka kolejnych bransoletek.