Kara Scott i jej mąż Giovanni Rizzo ogłosili nawiązanie współpracy z włoskim organizatorem pokerowych turniejów zwanym Tilt Events.

Początek tego roku obfitował w wydarzenia, przynajmniej jeśli chodzi o to, co porabia Kara Scott. Pokerzystka rozpoczęła 2015 rok od smutnych wieści – zakończyła pięcioletnią współpracę z partypoker, a teraz dołączyła do włoskiego organizatora turniejów pokerowych, firmy Tilt Events.

kara scott giovanni rizzoScott ujawniła tę informację na swoim blogu na Cardrunners. Jak się okazuje nie tylko ona dołączy do Tilt Events. Zawodowy gracz, były członek partypoker, Giovanni Rizzo, również został członkiem włoskiego zespołu. Tym samym Kara Scott i Rizzo stają się pierwszą i jedyną parą małżonków, którzy reprezentują ten sam pokerowy team profesjonalistów.

“Giovanni i ja dołączymy do ich teamu. Będziemy współpracować przy tworzeniu eventów od samego początku projektu do samej organizacji evetów z serii Tilt Cup. Będziemy również relacjonować te wydarzenia. To bardzo ekscytująca wiadomość, cieszę się zwłaszcza na myśl o Venice Poker Festival, który ma odbyć się pod koniec roku 2015! Mamy sporo energii, jesteśmy gotowi słuchać wskazówek i pragniemy pomóc w tworzeniu eventów, które sami jako gracze chcielibyśmy odwiedzić.” napisała Scott.

Scott była niedawno gościem w programie Life Outside of Poker, gdzie wspomniała jak ciężko przychodzi jej nauka języka włoskiego. Teraz nie tylko mieszka we Włoszech, ale pracuje też dla włoskiej firmy, więc lepiej żeby jej włoski szybko się rozwinął.

Rizzo dołączył do partypoker po tym jak zajął 288-me miejsce na Main Evencie festiwalu World Series of Poker 2010 (WSOP). Przez kilka lat reprezentował Party po czym odszedł do firmy Gioco Digitale. W turniejach na żywo wygrał do tej pory 173.000$, a na włoskiej scenie pokerowej odnosi spore sukcesy.

źródło: calvinayre.com

http://calvinayre.com/2015/02/11/poker/kara-scott-and-giovanni-rizzo-join-tilt-events/

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.