W niniejszym artykule Jonathan Little opowie Wam o pewnym ciekawym rozdaniu, które przysporzyło mu nieco problemów. Jego przeciwnik grał bardzo kreatywnie i w pewnym momencie Jonathan stanął przed trudną decyzją. Oto jego relacja:
Jakiś czas temu grałem w Main Evencie European Poker Tour na Malcie. Wpisowe wynosiło 5300 euro. Wszystko szło dobrze i z początkowych 30 tysięcy nabudowałem mój stack do 80.000. Wtedy wydarzyło się to rozdanie, które nieco zbiło mnie z tropu. Moim oponentem był tu światowej klasy pokerzysta, który często stosuje bardzo twórcze zagrania. Zazwyczaj gra agresywnie i tight, ale umie zmieniać biegi w swej grze, jeśli widzi w tym sens.
Przy blindach 500/1000 (ante 100), mój oponent podbił do 3000 z pozycji cutoffa. Jego stack był trochę mniejszy niż mój, 70.000. Sprawdziłem z na buttonie i spojrzeliśmy we dwóch na flop.
W tym momencie nie wiedziałem co myśleć o przebiciu przeciwnika. Była to dla niego typowa kwota pomiędzy 2,5-3,5 big blindami. Zazwyczaj przebijał mocniej z dobrymi rękami, ale nie byłem tego na 100% pewny. Uznałem, że chcę go zatrzymać w rozdaniu ze słabszym zasięgiem, więc sprawdziłem zamiast 3-betować. Zawodnicy na blindach chętnie pasowali, więc nie martwiłem się nimi zbytnio w tym rozdaniu. Oczywiście gdybym wcześniej ścierał się z tym oponentem, to 3-bet byłby idealnym zagraniem. Chętnie poszedłbym all-in z Q-Q preflop lub nadmuchał pulę tak, żeby przeciwnikowi nie było łatwo spasować po flopie. Podsumowując w 95% zobaczylibyście tu u mnie 3-bet, ale tym razem postawiłem na zwykły call.
Spojrzeliśmy na flop - - , a mój oponent zaczekał.
Byłem trochę zaskoczony checkiem, ale uznałem, że może nic nie trafił lub zastawia pułapkę. Niewykluczony był też draw lub marginalny układ. Obawiałem się tylko overpary lub seta, więc uznałem, że spokojnie mogę zagrywać. Liczyłem na to, że sprawdzą mnie drawy i słabsze ręce. Gdyby zrobił check-raise, to zapewne sprawdziłbym go z zamiarem callowania do końca.
SPRAWDŹ WYDARZENIE MIESIĄCA – 25.06.
Postawiłem 4500, a mój oponent tylko sprawdził. Na turnie spadła piątka ( - - )- . Tym razem przeciwnik postawił 7600 do puli 17.400.
W tym momencie poczułem się trochę zaskoczony i mimo, że nadal oceniałem przeciwnika na szeroki zasięg uznałem, że ma coś więcej niż marginalną rękę. Nadal podobała mi się moja overpara, bo przeciwko sobie mogłem mieć draw lub przyczajoną top parę z top kickerem. Nie chciałem przebijać, co zostałbym sprawdzony tylko przez dominujące mnie układy, więc tym razem to ja zdecydowałem się na call. Jeśli agresywna strategia prowadzi nas ku niebezpiecznej sytuacji, a pasywna ku wygranej, wybieram tę drugą.
Sprawdziłem. Na riverze pojawiła się dziewiątka ( - - - ) . Mój oponent zabetował 10.300 do puli 32.600 pot.
Drawy chybiły, a mój przeciwnik mógł dalej pędzić na oślep z top parą, więc tylko sprawdzenie wchodziło w grę. gdyby poszedł all-in za 55.800, to miałbym większą zagwozdkę, ale nie oceniałbym go na dziewiątkę ze względu na bet na turnie. Pokonać mogę oczywiście silne top pary jak A-J i K-J, ale mocniejsze ręce mnie biją, więc sprawdzenie wydaje się najrozsądniejszą opcją. Oczywiście gdybym miał wizerunek agresora i przeciwnik podejrzewałby mnie o draw, wtedy mógłbym podbić i zostać sprawdzony przez jakiegokolwiek asa. W tym momencie wiedziałem jednak, że uchodzę za silnego zawodnika i nie chciałem podejmować niepotrzebnego ryzyka.
Sprawdziłem i jak się okazało przeciwnik miał - .
Mogłem oczywiście jak widzicie wyciągnąć więcej zysku z tego rozdania, ale podoba mi się moja strategia. Nie ryzykowałem odpadnięcia z turnieju. Sprawdzenie na riverze i turnie ładnie utrzymuje przeciwnika w rozdaniu ze słabszymi kartami i drawami. Podbicie pozwoliłoby mi zarobić na kartach takich jak A-J oraz K-J, ale wystawiłoby mnie nierzadko an ryzyko utraty stacka, a tego w evencie przecież nie chcemy.
Rada niby prosta, ale pokazuje, że Jonathan Little woli wygrać średnią pulę zamiast ryzykować niepotrzebnie turniejowego występu dla absolutnej maksymalizacji zysku. Jak mawia stare dobre powiedzenie; pokorne cielę dwie matki ssie. Warto o tym pamiętać przy tak zwanej wojnie zasięgów. A jak Wam podoba się rozegranie przez Little’a tej ręki?