Amerykański pokerzysta podsumowuje swoje świetne występy na WSOP 2018. Mówi, że to efekt doświadczenia, ciężkiej pracy i szczęścia.
Jeśli szukać gwiazd WSOP 2018 to jednym z wyborów musi być Cada. Amerykanin to mistrz Main Eventu WSOP 2009. W tym roku zdobył dwa kolejne tytuły (w sumie ma cztery), a także zajął piąte miejsce w Main Evencie. Cada jest jednym z faworytów do zdobycia prestiżowego tytułu Gracza Roku WSOP 2018. W całej dotychczasowej karierze wygrał w sumie 13.541.927$.
O jego sukcesach sprzed kilku tygodni rozmawiał z nim Erik Fast, dziennikarz magazynu „Card Player”. Pytany o swoje odczucia po udanym WSOP odpowiada, że taka jest specyfika turniejów pokerowych. a on czuje się pewny swoich umiejętności i sprzyjało mu szczęście.
Przez większość roku Cada bierze udział w grach cashowych. Turnieje grywa rzadziej. Jak dodaje, „tak było przez większość mojej kariery. Poprzedni rok był pierwszym, gdy zrobiłem dłuższą przerwę od grindowania online. Nie dlatego, że nie szło mi dobrze. Co zaskakujące, 2016 i 2017 rok to były jedne z moich najlepszych lat w internecie. Po prostu byłem trochę wypalony z powodu rozgrywania tak dużej liczby rozdań”.
Czy w związku z tym, że zrobił sobie przerwę nie zaskoczyła go forma podczas WSOP 2018? „Nie. Przyjechałem świeży, ciężko pracowałem nad swoją grą i miałem piętnaście lat jako zawodowiec, więc nie wydaje mi się, że zbyt mocno mnie to uderzyło. W pokera grałem więcej w swoim życiu nic robiłem cokolwiek innego. Dla mnie to coś naturalnego. „Na stare lata” stałem się bardziej zdyscyplinowany”.
Main Event WSOP 2018
Odnośnie jego sukcesu w tegorocznym Main Evencie padło pytanie, czy wyobrażał sobie, że zagra jeszcze kiedyś na stole finałowym tego turnieju. „To jest zawsze możliwe i dlatego gram każdego roku. To jest bardzo trudne do osiągnięcia. Jest wiele pułapek, których musisz uniknąć. Z jakiegoś dziwnego powodu naprawdę czułem, że pewnego dnia wrócę [na stół finałowy ME]. Może będę w stanie zrobić to ponownie. To jest jednak ogromny turniej, jest wiele miejsca na grę. Po prostu musisz być bardzo zdyscyplinowany w czasie turnieju i dobrze „runować” – odpowiada.
Czy fakt, że kilka lat temu Joe wygrał ME było mu łatwiej grać w późnej fazie turnieju? Czy towarzyszyła mu mniejsza presja niż tym, którzy polują na pierwsze zwycięstwo w ME? „Mogło tak być, że czułem mniejszą presję. Jednak presja tak bardzo nie wpływa na moje decyzje. Naprawdę nie myślę o pieniądzach, gdy gram w pokera, nie licząc wpływu związanego z ICM. Po prostu staram się grać jak najlepiej potrafię. Mogłem czuć się nieco nerwowo, co było spotęgowane faktem, że tym razem grałem na stole telewizyjnym i było to transmitowane na żywo każdego dnia, gdy znaleźliśmy się w późnej fazie. Powiedziałem sobie, że chcę się dobrze czuć odnośnie swojej gry. Poza tym starałem się o tym nie myśleć” – wyjaśnił.
Po odpadnięciu z ME Cada zasiadł do gry w turnieju The Closer, który wygrał. Tym samym zdobył swój czwarty tytuł w karierze. Czy ranking tytułów ma dla niego znacznie? „Tak, to ma dla mnie znacznie. To nie jest mój cel jako gracza, ponieważ wtedy grałbym we wszystkich turniejach w gry mieszane, a także w high rollerach. W tym roku byłem jednym z czołowych zawodników w rankingu na Gracza Roku WSOP 2018, a pomimo to nadal decydowałem się opuścić część turniejów, w których według mnie nie było zabawy lub nie wierzyłem, że mam w nich przewagę. Bransoletki zdecydowanie coś dla mnie znaczą. Po prostu za nimi nie goniłem. Gram głównie, żeby się utrzymać, dobrze się tym bawić, starać się i mieć nadzieję na to, co najlepsze, gdy chodzi o wyniki. Fieldy w turniejach no-limit są tak duże, że bardzo trudno je wygrać. Musisz bardzo dobrze „runować” – odpowiada.
Na koniec padło pytanie co do pokerowych planów Joe. Powiedział, że po powrocie z WSOP zasiadł do gier cashowych, teraz wybrał się na WPT Choctaw, a kolejny turniej, który zagra to PCA 2019.
_____
Obserwuj PokerGround na Twitterze
Zobacz także: „pyszalek” wygrywa Sunday Million i zgarnia 158 tysięcy dolarów!
_____