Jako że nie codziennie jest niedziela, nie zawsze wypada się śmiać i nie wszystko, co wychodzi spod pędzla musi być arcydziełem na miarę van Gogh’a, bo czasem ważnym zadaniem jest po prostu zwykłe pomalowanie ściany, tak też dziś będzie prosto, zwięźle i rzeczowo – na ile oczywiście potrafię się zmieścić w takich ramach. Tym razem powiemy sobie, jak krok po kroku przebiega całe pojedyncze rozdanie pokerowe. A wygląda to tak…
Kości zostały rzucone!
Dobrze, może nie kości, a karty i nie zostały rzucone, lecz raczej rozdane. Dwie karty. Oczywiście nie w sumie, lecz po dwie dla każdego gracza przy stole. I tych kart nie wolno ujawniać nikomu innemu, może je znać tylko osoba, której one są w danym momencie. Jest to o tyle istotne, że razem ze wspominanymi w poprzednim artykule pięcioma kartami wspólnymi, wyłożonymi przez krupiera na środku stołu, próbujemy stworzyć jak najlepszy, najmocniejszy układ pokerowy. Do tego możemy użyć obu naszych kart i wybranych trzech ze stołu lub też jednej własnej i najlepiej nam pasujących czterech kart wspólnych. Czasem zdarzyć się może, iż najlepszy układ jaki jesteśmy w stanie wykreować, to ten, który wykorzystuje tylko i wyłącznie karty leżące na stole. Wtedy najczęściej pozostaje nam się poddać lub blefować, ale o tym jak najlepiej rozgrywać różne układy traktują artykuły mówiące o strategii, my natomiast skupić się chcemy póki co na samych zasadach.
Czy to ważne, gdzie siedzę?
Krupier rozpoczyna rozdawanie kart. Nie robi tego losowo, lecz zawsze w ten sam, uporządkowany sposób. Na stole przeważnie znajduje się mały biały żeton z napisem 'DEALER’ bądź też formą skrótową, czyli samą literą 'D’. Pozycja ta jest określana także mianem 'Button’. Ogólnie rzecz biorąc, jest to najbardziej uprzywilejowana pozycja w całej rozgrywce, a gracz na niej siedzący traktowany jest jako rozdający karty, choć w kasynie sama czynność wykonywana jest przez krupiera. Dwóch graczy, których owy 'Button’ ma po lewej stronie, to – w kolejności – 'Small Blind’ i 'Big Blind’. Są to pozycje, na których wymuszone jest postawienie stawek ’ w ciemno’. Jak same nazwy wskazują, pierwszy z nich musi wpłacić 'małą w ciemno’ a następny 'dużą w ciemno’, przy czym small blind jest przeważnie połową big blinda (choć zdarzają się czasem wyjątki od tej reguły). Po uiszczeniu tych stawek rozpoczyna się rozdawanie kart, począwszy od pozycji 'Small Blind’, zgodnie z ruchem wskazówek zegara, aż do dealera – wspomnianego na początku gracza 'na Buttonie’. Tak więc karty kolejno otrzymują: SB (Small Blind), BB (Big Blind), EP (skrót od 'Early Position’, czyli gracz bądź dwóch graczy na wczesnych pozycjach, to ilu z graczy przy stole znajduje się na wczesnej pozycji zależne jest od ilości wszystkich graczy przy stole), MP (Middle Position, co do ilości graczy na tej pozycji – jest tu podobnie jak w przypadku EP), HJ (czyli pozycja zwana Hijack – wyraz angielski znaczący 'porywać’, 'uprowadzać’ ), CO (tzw. Cut-Off) no i na koniec nasz uprzywilejowany BU – Button. Gdy mało zajmujący i ciekawy proces dystrybucji kart zostanie zakończony, zaczyna się akcja!
Mając karty w ręku, możemy ocenić ich wartość i podjąć decyzję, czy chcemy nimi grać, czy też są na tyle bezwartościowe, że nie warto dokładać do puli pieniędzy. Co ciekawe pierwsza runda licytacji (tzw. 'preflop’) przebiega w trochę innej kolejności, niż kolejne. A to, w którym miejscu my się znajdujemy przy stole, często może także decydować o tym, jak ocenimy siłę naszej ręki startowej, czyli tych dwóch kart, które otrzymaliśmy od krupiera. Szczegóły tych zagadnień zostaną omówione w kolejnym odcinku tej serii!