Jens Kyllonen

W zeszłym miesiącu gwiazda pokerowych stołów PLO Jens „Jeans98” Kyllonen udzielił wywiadu fińskiej gazecie, w którym wyznał, że chce zająć się finansami, bo jak sam rzekomo mówił „jest znudzony pokerem”. Tydzień temu Jens Kyllonen porozmawiał jednak o tym także z serwisem Pokernews i wyjaśnił co naprawdę zaczęło mu przeszkadzać w kartach.

Wygląda na to, że kilka rzeczy zostało przeinaczonych w czasie poprzedniej rozmowy. Nie chodzi bowiem, o to, że sam zawodnik znudził się grą czy też jest nią zmęczony. Jego zdaniem zainteresowanie pokerem ogólnie spada i trend ten może się utrzymać, co trochę go martwi. Kyllonen dodaje, że technologia i oprogramowanie wspierające odbierają profesjonalistom przewagę, którą do tej pory mieli nad innymi zawodnikami.

Pomimo tego nie jest wcale prawdą, że Jens 'rezygnuje’ z pokera. Wręcz przeciwnie, gra nadal sprawia mu sporo frajdy: „Uwielbiam poker i chyba nigdy nie przestanę grać w karty. Jeśli tylko znajdę czas to co roku zagram nawet kilka eventów na żywo.”

Kyllonen znany jest głównie z gier cashowych, (jest nadal jednym z najbardziej „zarobionych” graczy na high stakes w PokerStars od roku 2010 z profitem 5.226.571$), ale w turniejach radzi sobie także wyśmienicie. Gra rzadko, ale parę razy wygrał siedmiocyfrowe kwoty, w tym tytuł EPT 5 za Main Event w Danii (luty 2009 – 1.120.815$) oraz bransoletkę WSOP w ubiegłym roku (event $25k PLO – 1.127.035$). Znany jest również z tego, że miał 100% swoich udziałów w turnieju Big One for One Drop. Wytłumaczenie? Tamtego roku Jens wygrał kilka milionów dolarów i w swoim kraju musiałby zapłacić 50% podatku, więc wolał wydać pieniądze i dzięki temu wpisowe zamiast miliona kosztowało go „tylko” 500 tysięcy. Niestety nie udało mu się dotrzeć wtedy do miejsc płatnych.

Tak czy inaczej pełnoetatowa gra to dla niego już przeszłość. Teraz kroki swoje kieruje do szkoły Ivy League w USA, aby tam studiować finanse. Trudno mu się dziwić. Poker dał mu już finansową niezależność, a świat stoi otworem :)

ŹRÓDŁOhighstakesdb
Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.