Amerykański pokerzysta pierwsze dwa tytuły WSOP zdobył, gdy miał 21 lat. Po dwunastu latach nadal ma wielką pasję do turniejów. Zobaczcie, co Jeff Madsen mówi o swojej karierze.
Piłka nożna pełna jest przykładów graczy, którzy w młodym wieku prezentowali znakomite umiejętności, ale rzeczywistość okazała się dla nich brutalna. Jednym z bardziej znanych takich piłkarzy jest Freedy Adu. Amerykanin zapowiadał się na wybitnego piłkarza, obserwowały go m.in. Manchester United i Inter Mediolan. Skończyło się na nieudanej karierze. Obecnie gra w Las Vegas Lights, które występuje na zapleczu amerykańskiej ekstraklasy.
Również w pokerze zdarzają się zawodnicy, którzy wygrywają duże turnieje, a później nie radzą sobie już tak dobrze. Constant Rijkenberg w wieku 19 lat wygrał Main Event EPT San Remo 2009 i otrzymał równowartość 1.97 mln dolarów. Jego łączne wygrane turniejowe to 2.02 mln dolarów.
Ta zasada nie dotyczy Jeffa Madsena. Na scenie pokera live zadebiutował z przytupem. W wieku zaledwie 21 lat zdobył dwa tytuły WSOP. W sumie może pochwalić się czterema tytułami. Pierwsze dwa zdobył w 2006 roku (w No-Limi Texas Hold’em), kolejny w 2013 roku (w Pot-Limit Omaha), a ostatni w 2015 roku (w PLO Hi-Lo 8-or-Better). W turniejach pokerowych wygrał do tej pory 5.28 mln dolarów. Na swoim koncie ma 146 miejsc płatnych.
Uważajcie na ego!
W rozmowie z magazynem ,,CardPlayer” na pytanie o to, co doradziłby młodszym pokerzystom, bazując na swoich sukcesach w młodym wieku odpowiada: ,,Zacząłem grać zaraz po zwycięstwie Moneymakera [w Main Evencie WSOP 2003- red.], podobnie jak wiele osób. Tak naprawdę nie wiedziałem, co robiłem, kogo o to zapytać. Na szczęście miałem głowę na karku, ale i tak mogłem uniknąć pewnych błędów. Młodzi gracze, którzy dzisiaj miażdżą grę mają znacznie lepszą mapę, którą mogą podążać. Myślę, że w większości rozumieją, czego potrzeba, aby odnieść sukces w pokerze.
Jedyna rzecz, na którą uczulałbym nowych graczy to to, żeby uważali na swoje ego, gdy chodzi o ich bankroll. Nie ma nic złego w zmniejszeniu wariancji i sprzedaniu udziałów, gdy trzeba to zrobić. Ja grałem w turniejach za 10 i 25 tysięcy dolarów w pełni za swoje pieniądze, co nie było najbardziej komfortową rzeczą. Musisz mieć pewność, że nie wydajesz za dużo. Nie możesz grać w turniejach większych niż twoja strefa komfortu. Musisz pozostać skupiony. Musisz otaczać się odpowiednimi przyjaciółmi”. Dalej dodaje, że gdy miał nieco ponad 20 lat, to do niektórych rzeczy podchodził beztrosko. ,,Gdy jesteś na fali, to łatwo jest wpaść w pułapkę, że będzie to trwać wiecznie” – mówi.
Turnieje są ekscytujące
Obecnie swój czas dzieli pomiędzy Las Vegas i Los Angeles. Pytany o to, jak obecnie wygląda jego gra odpowiada, że gra w turniejach i grach cashowych. I dodaje: ,,Gdybym miał wybór, to prawdopodobnie grałbym tylko w turniejach, a do tego okazjonalnie gry mieszane dla zabawy. Teraz zdecydowanie gram więcej gier cashowych niż kiedyś. Jest przy tym trochę więcej pracy, ale pomaga mi to ograniczyć podróże”.
I dodaje, że gry cashowe bardziej niż turnieje przypominają normalną pracę. ,,Rzadko będziesz odnosić duże zwycięstwa w grach cashowych, to po prostu wolniejszy proces. Czujesz się jakbyś przychodził i podbijał kartę pracy.
Jednak turnieje są zawsze ekscytujące, ponieważ to sytuacja ,,wszystko albo nic”. Możesz wygrać pieniądze, które zmieniają życie, albo przegrać turniej w pierwszym rozdaniu. Jest jeszcze coś wspaniałego w wygraniu turnieju. W grach cashowych możesz wygrać duże pieniądze, a następnie przegrać je kolejnego dnia, a więc tak, jakby to się nie wydarzyło. Ale jeśli wygrasz turniej, to nawet gdy przegrasz w końcu wszystkie pieniądze, to nie zabiorą ci tytułu lub trofeum. To powód, dla którego zawsze będę kochać pokera, ponieważ w ostateczności to tylko rywalizacja, a ja kocham rywalizować”.
Przerwa? Gdy skończę 85 lat
Na koniec rozmowy padło pytanie o jego przyszłość w pokerze. Madsen odpowiedział: ,,Widzę siebie, grającego w pokera przez długi czas. Jest wiele osób, które mają po 50-60 lat i żyją z pokera, ale po prostu nie słyszymy o nich. Nie tak trudno jest żyć z pokera, ale trudno jest być bogatym, grając w pokera. Pokerowy grinder nadal może opłacić rachunki i mieć dobre życie.
Dobra wiadomość jest taka, że nadal kocham tę grę. Okazjonalnie robię sobie przerwy, ale nigdy na długo. Nawet gdybym miał kilka trudnych miesięcy, to chcę wrócić do gry i dać sobie kolejną szansę. Każdy turniej to nowa szansa na zwycięstwo. Będę grać do wieku 85 lat, a później może zrobię sobie przerwę”.
Obserwuj PokerGround na Twitterze