original_RS25008_Jeffrey_Gross_1Każdy, kto regularnie ogląda turnieje Super High Roller zapewne kojarzy Jeffa Grossa. Amerykański profesjonalista chętnie zasiada do gry w turniejach z wpisowym $100,000 i wyższym. Jeff w turniejach na żywo wygrał $1,8 mln, a jego największym sukcesem było zajęcie trzeciego miejsca w turnieju WPT Alpha8, za które otrzymał $414,770. Na początku miesiąca, pokerzysta udzielił obszernego wywiadu, z którego dowiadujemy się m.in. o planowanym udziale w turnieju One Drop.

Początek wywiadu dotyczył turniejów Super High Roller. Jeżeli oglądaliście kiedyś relację z takiego turnieju, to na pewno odnieśliście wrażenie, że atmosfera panująca przy stole jest znacznie luźniejsza niż np. w turnieju EPT Main Event. Czemu tak jest? Według Jeffa wynika to z faktu, że graczy uczestniczących w turniejach z tak wielkim wpisowym jest znacznie mniej. „Wszyscy dobrze się bawią i każdy z każdym się zna, ponieważ tylko mała grupa 30-40 osób bierze udział w tego typu eventach,” powiedział Jeff.

„Gracze uczestniczący w eventach za $100k nie stawiają całego swojego kapitału na linii, a większość z nich bierze udział w wielkich grach cash games, gdzie poty po $100k czy $200k są czymś zupełnie normalnym.  Chociaż $100,000 to dużo pieniędzy, to tak naprawdę wszystko zależy od sytuacji finansowej danego gracza. Kiedy spojrzymy na Main Event z wpisowym $10,000 to na pewno znajdziemy tam wiele osób, które ryzykują znaczną część tego co posiadają.”

Jeff stwierdził też, że lubi grać pokerowe turnieje ze względu na konkurencje. „Michael Jordan chciał pierścienie, Tiger Woods chciał trofeów, a Phil Hellmuth pragnie bransoletek. To naprawdę świetna zabawa, kiedy możesz ścigać się o pozycję w rankingu GPI, bransoletki i inne tego typu rzeczy. Tutaj nie chodzi tylko o ego. Kiedy spojrzę z sentymentem na moją karierę, chce być w stanie powiedzieć, że byłem na szczycie. Rozumiem też, że wyniki turniejowe są dla niektórych ludzi bardziej istotne niż dla innych, ale jeżeli dodamy do tego wyścig o pozycję w rankingu GPI robi naprawdę interesująco.”

W dalszej części, Jeff odnosi się do turnieju Big One for One Drop. „To rzeczywiście jest jeden z moich celów i już oświadczyłem, że wezmę w nim udział. Wielu ludzi wyraziło swoje zainteresowanie, a także ja osobiście kontaktowałem się z kilkoma osobami w celu sprzedaży akcji. Jestem związany z organizacją One Drop i nawet byłem w Hondurasie, aby zobaczyć to co robią. Znam bardzo dobrze Guy ‘a Laliberte oraz fundację i w pełni popieram jej działalność. Tak więc, nie tylko chce grać w tym turnieju, ale chce również być osobą zaangażowaną w to przedsięwzięcie. Myślę, że jestem w stanie wygrać ten turniej i czekam teraz na biznesmenów, którzy sprawią, że turniej będzie bardzo lukratywny. W tym momencie jestem na 85% pewien, że wezmę udział w turnieju, ale oczywiście nie wyłożę miliona z własnej kieszeni.”

Jeff oprócz tego, że jest dobrym pokerzystą jest także wielkim fanem prop betów i właśnie o nich mówi w drugiej części wywiadu.W tym momencie uczestniczę w kilku prop betach – nie pije alkoholu przez rok, nie dodaje mąki do potraw przez rok, nie sprawdzam swojej torby przez 16 miesięcy, mam zrobić tatuaż na plecach, a latem ubiegłego roku wykonałem skok z wysokości, co było dla mnie dość trudne biorąc pod uwagę fakt, że mam bardzo duży lęk przed wysokością

Jeff twierdzi, że najwięcej problemów sprawia mu zakład dotyczący mąki, ponieważ zawsze musi zwracać na to uwagę. „Kiedy jadę do restauracji zawsze muszę upewniać się, że danie nie zawiera mąki i sosu.”

Biorąc pod uwagę styl życia i zamiłowanie do prop betów, trudno oprzeć się pokusie porównania Jeffa do Antonia Esfandiariego. Czyżby Jeff powtórzył sukces swojego kolegi?