Jason Mercier skrytykował prywatne gry w kasynie Aria, określając je mianem „tragedii”. W podobnym tonie wypowiedziało się kilku innych znanych pokerzystów, a swoją opinią na temat zamkniętych gier pokerowych podzielił się także komentator WPT, Tony Dunst.
– W Arii chodzi czteroosobowa gra 300/600 PLO. „Prywatna”, nikt nie może dołączyć. Widzę, że Ben Pollak próbuje zagrać, gracz woła floora, który przychodzi i mówi mu, że nie może dołączyć. Sam tak naprawdę nie chciałem nawet grać, ale prawdopodobnie bym dołączył. To jest tragedia – lamentował w opublikowanym na Twitterze wpisie Jason Mercier.
3/600 plo running 4 handed at @ARIAPoker
“Private” No one can join lol
I see ben Pollak try to play, player calls floor who comes in and tells him he can’t join. I wasn’t even really looking to play myself but probably would’ve hopped in
This is a tragedy @ARIAPoker
— Jason Mercier (@JasonMercier) June 30, 2019
Opisywana przez Merciera sytuacja miała miejsce pod koniec lipca. Zdobywca trzeciego miejsca w Main Evencie WSOP 2017, Benjamin Pollak, bezskutecznie próbował zagrać przy stole na stawkach 300$/600$ PLO. W odpowiedzi na wpis Merciera inny profesjonalny pokerzysta, Dan Smith, zapytał: co by się stało, gdybyś po prostu usiadł przy tym stole?
Mericier odpowiedział, że to właśnie uczynił Pollak. Ale jeden z graczy poinstruował krupiera, by ten omijał profesjonalistę podczas rozdawania kart. Później zawołano floora, który nakazał Francuzowi opuszczenie stołu.
Do sytuacji odniósł się również sam Pollak. Przyznał, że zapytał o to, kto jest gospodarzem tej gry, a w odpowiedzi usłyszał, iż osoba ta śpi. On i wielu innych profesjonalnych pokerzystów nie kryje się z krytyką działań kasyna Aria.
I said : « who is the host »
They told me he’s sleeping… (they played overnight)
But yeah this shouldn’t happen… that way at least— Pollak Benjamin (@PollakB) June 30, 2019
Tony Dunst o prywatnych grach i pokerowych pasożytach
Swoją opinią na temat prywatnych gier pokerowych podzielił się także pokerzysta i komentator World Poker Tour, Tony Dunst. Zaczął od wpisu na Twitterze, w którym w mocnych słowach skrytykował pokerowych „pasożytów”, czyli graczy, którzy żerują na bogatych amatorach, a jednocześnie nie chcą dopuścić do gry profesjonalistów.
Dunst sprecyzował swój komentarz na łamach portalu WPT. W opublikowanym tam wpisie podkreśli, że nie uważa wszystkich gospodarzy prywatnych gier za pasożytów. Jak przyznał, takie gry są potrzebne – nawet w kasynach – ale kierunek ich rozwoju wywołuje u niego obawy.
– Niestety, nie sądzę, by prywatne gry miały zniknąć, a jeśli kasyna tego nie chcą, to nie muszą oferować profesjonalistom kompromisu – stwierdził Dunst. – Myślę, że operatorzy są pewni, że prosi pójdą tam, gdzie będą gry, a prywatne stoły nie wpłyną na frekwencję. Mam jednak nadzieję, że rozważą sposoby na uczynienie dołączania do nich bardziej transparentnym, na przykład poprzez zaczynanie gry z pełnym stołem i organizatorami na miejscu, a później przez utrzymywanie naprawdę otwartej listy.
Dan „Jungleman” Cates i Phil Ivey bohaterami niezwykłego rozdania (analiza)