Zachęcam Was do zapoznania się z prologiem nowej edukacyjnej serii na PokerGround. Od tego, jaka będzie Wasza reakcja, zależy to, czy temat będzie kontynuowany – tak więc prosimy o Waszą aktywność w komentarzach.
Polacy nie gęsi, iż swój język mają. Mamy – to prawda. Gdy jednak próbujemy korzystać z niego do opisywania rzeczy i wydarzeń z pokerowego świata, jego zasoby okazują się zdecydowanie niewystarczające. Siłą rzeczy z pełną swobodą korzystamy z zapożyczeń z języka angielskiego (oraz mniej lub bardziej karkołomnych spolszczeń), który powszechnie uważany jest nie tylko za najpopularniejszy język świata, ale również za główny język, w jakim porozumiewa się pokerowa społeczność. Konsekwencją takiego stanu rzeczy jest to, że znakomita większość książek, kursów, streamów etc. tworzona jest właśnie w języku angielskim. Nieznajomość tego języka, a konkretnie „pokerowego angielskiego”, oznacza dla gracza utratę możliwości korzystania z większości zasobów edukacyjnych dotyczących gry w pokera.
Nie wiem dokładnie od kiedy – nie jest to istotne dla reszty wywodu – obowiązkowy język rosyjski został zastąpiony w szkole językiem angielskim, ale na pewno było to jeszcze w latach 90-tych. Możemy zatem wyjść z założenia, że każdy, kto ma skończoną podstawową edukację, powinien posługiwać się mową szekspirowską na poziomie A2/B1. Tak to wygląda w teorii. Praktyka pokazuje jednak coś innego, o czym wielokrotnie mogłem przekonać się, będąc w Anglii albo nawet w Polsce, gdy wsłuchiwałem się w konwersację między osobą anglojęzyczną a naszymi rodakami np. na dworcu czy lotnisku. Z tą praktyczną znajomością języka angielskiego jest bardzo, bardzo słabo.
Kilka dni temu wpadł mi do głowy pomysł, żeby rozpocząć na PokerGround kolejny stały cykl, w którym uczylibyśmy się języka angielskiego, z naciskiem na ten pokerowy angielski. Chciałbym, aby w tym cyklu znajdowało się kilka stałych punktów i żeby każdy z odcinków uczył:
- nowego, uniwersalnego słownictwa z orbity pokera;
- nowych umiejętności językowych, z których najczęściej będziecie korzystali w trakcie podróży na turnieje live;
- nowych umiejętności, dzięki którym będziecie w stanie więcej rozumieć z filmów instruktażowych oraz kursów wszelkiej maści.
Zanim zdecydowałbym się na wybór jakieś konkretnej formy każdego odcinka, chciałbym najpierw poznać Wasze zdanie na ten temat.
Czy rzeczywiście nieznajomość/słaba znajomość języka angielskiego jest na tyle istotnym problemem w społeczności, że nowa seria, którą roboczo nazwałem „Język angielski dla pokerzystów”, mogłaby cieszyć się powodzeniem?
Forma jest do obmyślenia. Jakiś syllabus na pierwszą serię również. Może dajcie znać w komentarzach lub w wiadomościach e-mail (redakcja [at] pokerground [kropka] com), czy chcielibyście uczyć się czegoś konkretnego w tym temacie. I w ogóle, czy Waszym zdaniem jest to seria potrzebna, czy to strata czasu. Nie chciałbym pisać tak zupełnie do szuflady.
Planuję umieścić niniejszy artykuł w mediach społecznościowych wiekokrotnie w ciągu rozpoczynającego się jutro nowego tygodnia. Będę wdzięczny za każdy merytoryczny głos w zabrany w dyskusji. Decyzję o rozwijaniu/zaniechaniu tego pomysłu pewnie ogłoszę w przyszłym 'Słowie na niedzielę”.
