poker
Jamie Gold

W roku 2006, Jamie Gold wygrał Main Event World Series of Poker (WSOP) i zainkasował za to 12 milionów dolarów. Jedenaście lat później mistrz opowiada o swoich aktualnych zajęciach i nowych projektach.

– Widzieliśmy Cię w Rio na tegorocznym festiwalu WSOP. Co skłoniło Cię do powrotu? Tęsknisz za atmosferą?

Staram się co roku wyrwać choć na chwilę na WSOP. Uwielbiam ten dreszczyk emocji. Gry cashowe też są super. mam wielu znajomych, których spotykam tylko tam, raz do roku, wiec jest to bardzo wyczekiwany moment.

– Nie grałeś jednak w turniejach. Skąd ta decyzja?

– Gram tylko 5-10 eventów w roku. Bardziej skupiam się na pracy charytatywnej i nowych projektach.

– Gdzie teraz mieszkasz i czym się zajmujesz? Nadal jesteś producentem telewizyjnym?

Pracuję trochę jako doradca w firmach finansowych, ale większość czasu przeznaczam na pracę charytatywną. Zawodowo skupiam się teraz nad spółką medialną, w której jestem partnerem biznesowym. Nagrywamy filmy, animacje, tworzymy gry komputerowe i programy do wirtualnej rzeczywistości.

– Otworzyłeś również kasyno w Palm Beach. Jak idzie ten biznes?

Użyczyłem swojego imienia dla tego poker roomu. Wszystko szło dobrze, ale potem mieliśmy trochę problemów technicznych i firma została zamknięta po dwóch latach.Sporo się jednak przy tej okazji nauczyłem.

– W 2006 byłeś nie do pokonania. Jak się wtedy czułeś jako pokerzysta? Czy myślisz o powrocie?

To była wspaniała chwila, ale wtedy skupiałem się tylko i wyłącznie na pokerze, aby być najlepszym. Miałem jeden cel i udało się wygrać Main Event. Nadal lubię grać w pokera, daje mi on sporo frajdy, ale mam po prostu inne rzeczy na głowie.

– Mówiłeś swego czasu, że wygranie 12 milionów Cię nie zmieni i poświęcisz się filantropii. Udało się dotrzymać słowa?

Spędziłem ostatnie 10 lat właśnie na tym, aby pomagać innym. Wkrótce z dumą będę mógł powiedzieć, że pomogłem w zebraniu łącznie pół miliarda dolarów na różne szczytne cele. Zorganizowałem już lub pomagałem przy 289 evenatch charytatywnych. Celebryci chętnie pomagają innym, a ja mam tę możliwość, aby ich do tego skłonić.

– Zawsze byłeś dosyć kontrowersyjną postacią i wielu nie akceptuje Cię jako mistrza WSOP. Skąd ta krytyka?

Ludzie usłyszeli kilka nieprawdziwych pogłosek i ocenili mnie, to nie ich wina. gdybym dzisiaj mógł się cofnąć w czasie, to na pewno zadbałbym bardziej o prawdziwy wizerunek.

– Co myślisz o nowym pokoleniu graczy? Są cisi i pasywni na stole, jeśli o społeczne interakcje chodzi.

To doskonale wytrenowani zawodnicy, o wiele lepsi niż ja bylem w tamtym czasie, ale fakt faktem gra z nimi nie jest największą przyjemnością na świecie.

– Czy myślisz o powrocie? Podobno pracujesz nad swoją grą z innymi zawodowcami?

Jeśli będę miał więcej czasu, to bardzo chętnie.

Czy ludzie nadal Cię rozpoznają? Czy jako były mistrz czujesz obowiązek godnego reprezentowania dobrego imienia pokera na świecie?

Ludzie bardzo często mnie witają na ulicy i jest to mega pozytywne uczucie. Staram się odwzajemniać tę dobrą energię. Robię też co mogę, aby wypełniać dane mi zadanie z honorem.

– Kto Twoim zdaniem z mistrzów WSOP najlepiej spełnia się jako ambasador gry?

Większość z nich to mili, interesujący i hojni ludzie. Reszty nie wymienię z nazwisk :) Myślę, że wszyscy wiedzą o kogo chodzi. Najlepszego także niełatwo wskazać.

– Nad jakimi projektami obecnie pracujesz?

 Pracujemy teraz nad 12 filmami, 2 serialami, 6 grami video, kilkoma grami na smartfony i pewnym interesującym projektem opartym na wirtualnej rzeczywistości. Lubię też inwestować w strategiczne sektory i działam aktywnie jako doradca czterech spółek.

baner maksymalny rakeback

ŹRÓDŁOSoMuchPoker.com
Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.