W zeszłym tygodniu w Beverly Hills odbyła się konferencja Global Poker Index zorganizowana celem przyznania nagród American Poker Awards. Była to doskonała okazja dla pokerzystów i liderów rynku, aby spotkać się i pochwalić swoimi osiągnięciami. Chodziło jednak o coś więcej niż rozmowy i dobrą zabawę.

Przed ceremonią przyznania nagród odbyła się konferencja, na której omawiano różne kwestie wpływające na dzisiejszy wizerunek pokera. Tematem jednej z debat były panie grające w pokera, a jej tytuł brzmiał “Kobiety w Pokerze: Jak większa dywersyfikacja płciowa mogłaby zbalansować gry pokerowe na żywo?”

apa women in poker worldPanel znanych osób z branży omawiał to dlaczego kobiety w pokerze nie są reprezentowane liczniej i co specjaliści mogliby zrobić, aby przyciągnąć do stolików więcej pokerzystek. Sporo mówiono także o tym co można zrobić, aby środowisko pokerowe było bardziej otwarte. Okazuje się bowiem, że kobiety w pokerze na żywo stanowią zaledwie 4% wszystkich graczy. Sytuacja na internecie jest trochę tylko lepsza. Tam panie stanowią 9-11% pokerowej społeczności.

Przewodniczącą panelu była Sarah Herring z PokerNews, a wśród jego członkiń zasiadały Liv Boeree i Cate Hall, starszy menedżer PR w Amaya oraz Full Tilt Rebecca McAdam, dyrektor wykonawcza Ladies International Poker Series Lupe Soto oraz prezenterka The Best Bet Poker Show – Allison Hollander.

Eventy tylko dla pań

Panie miały podzielone poglądy na temat tego czy eventy dla pań rzeczywiście pomagają w rozwoju pokera czy też tworzą sztuczny podział w turniejach.

Cate Hall przyznała, że turnieje dla kobiet przyciągnęły wiele przedstawicielek płci pięknej do gry, ale nie jest ona ich zwolenniczką. Dają one bowiem do zrozumienia wszystkim zainteresowanym, że kobiety nie mogą konkurować na równi z mężczyznami i potrzebują osobnych stołów. Jej zdaniem gry powinny być dla wszystkich, nie segregowane, a panie powinny grać z innymi pokerzystami na tych samych zasadach.

Liv Boeree wskazała jednak na to, że pań jest zdecydowanie mniej i czują się one lepiej przy stole we własnym towarzystwie, więc może trzeba “schować dumę w buty” i zaakceptować tego typu gry w imię większego dobra, czyli stworzenia eventów, do których panie nie będą bały się zarejestrować.

Allison Hollander chwaliła natomiast turnieje w całej ich okazałości za to, że tworzą “bezpieczne środowisko” i kobiety mają swoją szansę w pokerze, choć później może im być trudno przesiąść się na eventy otwarte dla obu płci.

Dziewczyny z Royal Flush Girls są niebezpiecznym stereotypem

Rozmowa w pewnym momencie zeszła na temat World Poker Tour i pań z Royal Flush Girls, które zdaniem wielu stały się barierą dla entuzjastek pokera.

Hall uważa, że dziewczyny zatrudnione jako żywa reklama WPT są fałszywym i stereotypowym dowodem na to, iż poker to gra dla mężczyzn, a kobiety są tylko dodatkiem i ozdobą, a nie zawodniczkami.

Rozwój Pokera

Rebecca McAdam z firmy Amaya chce aby “poker rósł w siłę” i wierzy, że trzeba skorzystać z innych kanałów niż tradycyjne, aby dotrzeć do pań. Marketing nastawiony na kobiety będzie miał efekt tylko wtedy jeśli do nich w ogóle dotrze. Dlatego też McAdam stara się promować gry pokerowe w miejscach przeznaczonych dla kobiet. Nie tak jak robią to tradycyjni operatorzy.

Rebecca ma nadzieję, że panie, które dobrze będą się bawić przy stole opowiedzą o tym swoim przyjaciółkom stając się niejako ambasadorkami gry.

Lupo Soto powiedziała, że chciałaby, aby więcej mówiło się o kobietach odnoszących sukcesy w pokerze, zwłaszcza o wchodzących gwiazdach, nawet jeśli osiągnięcia te nie są tak duże jak ma to miejsce w przypadku panów. Soto uważa, że więcej reportaży i materiałów telewizyjnych o paniach wyrównałoby dysproporcję w pokerze.

Rozwój pokera wymaga równości i równouprawnienia. Tym bardziej cieszy to, że temat ten pojawił się podczas ceremonii przyznania nagród GPI.

Pozdrowienia dla naszej czytelniczki Aeksandry Bu, która zainspirowała mnie do napisania powyższego artykułu.

źródło: pokerfuse

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.