phil-ivey-poker-proPo wielu miesiącach, w których Phil Ivey ogłaszał nowych trenerów, którzy dołączyli do jego zespołu, na początku ubiegłego miesiąca IveyPoker.com, wypuścił ostatecznie swoją aplikację na wirtualne pieniądze dla graczy Facebooka. Podobnie jak na stronie pokerowej, również i w aplikacji znalazło się hasło, które ma być motywem przewodnim biznesu jednego z najlepszych pokerzystów na świecie – „Phil Ivey nauczy świat jak lepiej grać w pokera.”

Kiedy Ivey po raz pierwszy ogłosił swoje plany w październiku ubiegłego roku, wydawało się, że jest to godne podziwu przedsięwzięcie realizowane przez człowieka, który w pokerze osiągnął praktycznie wszystko. Któż by nie chciał otrzymać cennych porad od najlepszego gracza na świecie lub też od jednego z trenerów, którzy mają na swoim koncie liczne sukcesy.

Niestety wszystko to wyglądało coraz bardziej podejrzanie i tylko kwestią czasu było powstanie wątku na forum TwoPlusTwo, gdzie jeden z anonimowych użytkowników przedstawił ukryty motyw Ivey’a. Taki wątek powstał na początku lipca, a jego autor przekonuje graczy, aby uważali na tą stronę, ponieważ jest prowadzona przez gracza, który w przeszłości należał do zespołu Full Tilt Poker i miał w niej swoje udziały.

Pesymistyczny post utworzony przez użytkownika „ZNGA FTW”, głosi także, że aplikacja play-money, która teraz zapewnia wszystkim rozrywkę z pewnością zostanie zmieniona na tryb real-money, kiedy tylko USA zdecyduje się na regulacje pokera. Autor wątku zauważa, że w świetle tego, co wydarzyło się z takimi stronami jak Full Tilt, które były prowadzone przez pokerzystów, składanie depozytów na IveyPoker.com byłoby bardzo ryzykowane. ZNGA FTW uważa również, że „dzieją się złe rzeczy”, kiedy „poker roomem kierują gracze, którzy sami wydają na grę mnóstwo pieniędzy.”

Cały post jest dość głośno komentowany i doprowadził do spekulacji innych użytkowników na temat tego, czy Ivey faktycznie był zaangażowany w budowanie miejsca szkoleniowego markowanego jego imieniem, czy celem IveyPoker jest produkt real-money i czy w ogóle gracze mogą ufać takim osobom jak Phil. Ochłońmy wszyscy jednak i przeanalizujmy sytuacje, w której faktycznie IveyPoker miałby docelowo stać się kolejną stroną pokerową. Wrzucanie wszystkich pokerzystów do kategorii nieudolnych biznesmenów jest przecież niedorzeczne. Choć to prawda, że Ray Bitar, Howard Lederer i Chris Ferguson okazali się mało bystrzy, jeżeli chodzi o zarządzanie Full Tilt Poker, istnieje przecież wielu pokerzystów, których biznesy związany z branżą prosperują bardzo dobrze.

DeucesCracked, CardRunners lub LeggoPoker, to doskonałe przykłady na to, że profesjonalni pokerzyści mogą tworzyć dobrze prosperujące marki. Phil Gordon i jego Jawfish Game to kolejny przykład, kiedy profesjonalny pokerzysta odnalazł się w biznesie. Wygrywanie w pokerze wymaga doskonałego zarządzania kapitałem i nie ma powodu, aby sądzić, że gracze tacy jak Ivey nie mają o tym pojęcia.

Zupełnie inaczej sprawa przedstawia się w przypadku osobistego zaangażowania Ivey’a w budowę strony. Pewien procent ludzi uważa, że dziewięciokrotny zdobywca bransoletki WSOP użycza tylko nazwiska dla tego przedsięwzięcia, a sam Phil nie wybierał nawet członków do swojego zespołu. Istnieją przesłanki, że faktycznie nie ma on zbyt wiele wspólnego z prowadzeniem strony, co zostało praktycznie potwierdzone przez Aarona Jonesa, który jest byłym właścicielem LeggoPoker.

Jones dodał swoje trzy grosze w wątku, pisząc: „Naprawdę myśleliście, że to wszystko organizował Phil? A nawet, jeżeli tak było, to uważacie, że nie jest godny zaufania? Jezu.” LeggoPoker został przejęty przez Ivey’a w lutym i jest teraz częścią IveyPoker. Jones jest cenionym członkiem zespołu i co więcej jest też bliskim znajomym Ivey’a, a więc wszystko wskazuje na to, że akurat w tym przypadku spekulanci mieli rację i Ivey jest tylko postacią reprezentacyjną.

Ostatnią kwestią jest to, czy IveyPoker ma w planach aplikacje real-money w USA? Być może. Niektórzy użytkownicy twierdzą, że aplikacje play money mają trend do transferu w produkty real-money, kiedy tylko prawo w danej lokalizacji stanie się dla nich korzystne. Bardzo ciężko będzie jednak Philowi zbudować reputacje w tej kwestii, zważając na jego doświadczenia z Full Tilt Poker, a organy regulujące też raczej nie będą chętni do wydania licencji osobie zaangażowanej w największy skandal pokerowy ostatnich lat.