Podczas tak zwanego pokerowego boomu Isabelle Mercier była znaną zawodniczką sponsorowaną przez PokerStars i siała strach wśród graczy No-Limit Hold’em. Nickname “NoMercy” (bez litości) nie przylgnął do niej bez powodu.

Około 5 lat temu zaniechała jednak prawie całkowicie gry w pokera i przeniosła się do Monako, aby pracować jako konsultant. Teraz powróciła przy okazji festiwalu w Pradze i jak się okazało to odmiana Open Face Chinese ponownie rozbudziła w niej miłość do gry w pokera.

open face chinese poker isabelle mercier ofcUmiejętności jak widać nadal jej nie brakuje, ponieważ zwyciężyła jeden z trzech eventów OFC, które odbyły się w hotelu Corinthia.

Zamiłowanie do nowego wariantu gry jest duże, co łatwo ocenić po tym, że zaledwie kilka godzin po swoim triumfie wróciła do stołu, aby wziąć udział w turnieju high roller OFC za 10.000€.

PokerListings złapało ja pomiędzy rozdaniami i pokerzystka chętnie odpowiedziała podczas wywiadu na kilka pytań:

PokerListings: Czy Twoim zdaniem ludzie nie muszą spać?

Isabelle Mercier: (śmieje się) Coś w tym jest! Wstałam wczoraj o siódmej rano w Monako, poleciałam do Nicei, potem do Paryża i stamtąd do Pragi, a turniej zaczynał się dopiero o 8 wieczorem.

Graliśmy do 10 rano, a o 3 po południu znowu poszłam pograć. Dobrze, że to nie jest wywiad dla telewizji i nie widać jak wyglądam po tylu godzinach na nogach.

Adrenalina utrzymuje mnie na siłach. Gra jest bardzo ekscytująca. Nawet jak kładliśmy się spać z chłopakiem to nadal opowiadaliśmy sobie o rozdaniach i nie mogłam zasnąć.

PL: Kilka lat temu regularnie pojawiałaś się w telewizji przy stolikach pokerowych, a potem zniknęłaś.

IM: Osiedliłam się w Monako i nie chciałam już tyle jeździć po świecie wiec przyjęłam posadę konsultantki w firmie gamingowej. Pracowałam tam przez kilka lat, ale moje podejście jako Amerykanki jest inne od tego co prezentują ludzie z Monako. Uważam, że czas to pieniądz, wszystko da się zrobić, więc trzeba brać się do roboty, a oni lubią się najpierw zastanowić i przedyskutować wszystko na naradzie.

Nie chcę spędzić życia myśląc o różnych projektach, chcę działać. To bardzo zamknięty rynek i ciężko pracuje się z ludźmi, wiec póki co zostawiam tę prace i wracam do pokera. Problem w tym, że nie interesuje mnie już Hold’em; grałam w tę odmianę przez 15 lat. Chinese Open Face poker to coś nowego i w to teraz gram.

PL: OFC sprawił, że wróciłaś do gry?

IM: Zdarzało mi się grać w tę odmianę tu i tam, ale to tak naprawdę pineapple spowodował, że poczułam znowu chęć do zawodowej gry.

PL: Co stało się z Isabelle, która kochała Hold’ema?

IM: Straciłam motywację, gra się cały czas zmienia, a ja nie robię się młodsza. W turniejach pełno jest 18-latków, a ja czuję, że jestem już z tej starszej szkoły. Nie oznacza to, że nie umiem wygrywać, po prostu nie mam już sił i ochoty grać po 14 godzin dziennie.

Texas Hold’em jest mroczny i brutalny, podczas gdy Open Face Chinese wymaga wielu dobrych decyzji i w długim okresie lepszy gracz praktycznie zawsze wygra, pomimo tego, że szczęście też ma pewien wpływ na wynik gry.

PL: Czy nie brakuje Ci jednak tego dreszczyku emocji z Hold’ema?

IM: Fakt faktem, OFC jest trochę bardziej jak szachy. Nie ma tu miejsca na 5-bety z niczym, chyba, że masz za dużo pieniędzy. To gra intelektualna i za to ją lubię.

W tym roku odkryłam wersję 2-7 tej gry i bardzo mi się spodobała. Jest tu sporo miejsca na kombinowanie i gra się bardzo przyjemnie. Progresywna wersja jeszcze bardziej poszerza mozliwości zawodnika i za to uwielbiam tę grę!

PL: Masz na sobie naszywkę TonyBet. Jak to się stało?

IM: Znam Tony’ego od wielu lat, bo pracowałam w Aviation Club w Paryżu. Gdy odkryłam, że TonyBet to jedyny internetowy poker room który oferuje gry OFC zwróciłam się do niego i zaczęliśmy wspólnie pracować nad promowaniem roomu.

Mieszkam teraz wprawdzie w Monako, gdzie mam znajomych, jedzenie jest świetne a klimat łagodny, ale myślę o przeprowadzeniu się z powrotem do Montrealu gdzie mogłabym nawiązać współpracę z Playground Poker Club i organizowałabym wtedy eventy OFC na żywo.

Na razie jestem jednak zadowolona z bycia ambasadorem Tony’ego G, to świetny facet. Piszę artykułu na TonyBet każdego dnia i bardzo się cieszę, że wygrałam turniej w Pradze.

źródło: pokerlistings

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.