Internetowe gry hazardowe w Holandii rozwijają się w tym roku w tempie 7,6% – informuje tamtejszy urząd regulacyjny.

Dane opublikowane przez Kansspelautoriteit (KSA) pokazują, że holenderski rynek internetowych gier hazardowych będzie w roku 2015 warty 296 milionów euro. W zeszłym liczba ta wynosiła 275 milionów. Oznacza to wzrost o 13 procent, co jest wynikiem odrobinę tylko gorszym od średniej europejskiej – 16%.

dutch gamblers smarterW Holandii jest obecnie 437 tysięcy osób, które regularnie oddają się internetowym grom hazardowym. Stanowi to 3 procent populacji kraju w wieku 16 i więcej lat. Typowi pokerzyści to mężczyźni między 20, a 35 rokiem życia. 44% z nich ma średnie lub wyższe wykształcenie, co jest ciekawą informacja, ponieważ takowe posiada tylko 28% całego narodu Niderlandów.

Urząd regulacyjny KSA ujawnił także, że 83% osób uczestniczących w internetowych sesjach nie wydaje się mieć żadnego problemu z hazardem. 11% z nich ma jednakże skłonności do zachowań hazardzisty, a 5,2 już takowe przejawia.

Holandia jest w trakcie uchwalania długo oczekiwanego prawa o Grach Zdalnych, które powinno wejść w życie w roku 2017.

KSA śmiało patrzy w przyszłość i stawia sobie za cel „przekierowanie przynajmniej 76% holenderskich graczy do krajowych operatorów w ciągu trzech lat od uchwalenia ustawy. Według danych statystycznych przeciętne europejskie państwo osiąga taki stan w 80% po 5 latach od regulacji gier hazardowych. Przedstawiciele KSA dodają, że proponowany, 20-procentowy podatek jest optymalny do tego właśnie celu.

Urząd regulacyjny daje więc marchewkę w formie stosunkowo niskich podatków i jednocześnie straszy kijem (sporymi grzywnami) nielegalnych operatorów. Z dniem 1 sierpnia KSA potroił bowiem kwotę minimalnej grzywny, a jej maksymalną wysokość dla recydywistów zwiększył bagatela do 810.000 euro.

Według wewnętrznych danych Kansspelautoriteit Holenderscy pokerzyści są o 17% bardziej skłonni do wyboru operatora, które wedle ich wiedzy jest licencjonowany i krajowy.

źródło: calvinayre

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.