20121115121837.gifNie trzeba chyba nikogo specjalnie przekonywać, że ostatni rok był fatalny dla Gusa Hansena. Duński profesjonalista w ciągu 12 miesięcy przegrał dokładnie $8,461,472, zwiększając tym samym łączne straty do kwoty $15 mln. Niestety, wszystko wskazuje na to, że rok 2014 może wyglądać bardzo podobnie. Po kilku udanych dniach, w których Gus wygrał $200,000, 39-letni pokerzysta wrócił na „złą ścieżkę” i jego strata wynosi w tej chwili $1,16 mln.

Co ciekawe, mimo kolejnych porażek, Hansen wcale nie zamierza rezygnować z gry online i nadal chętnie staje do walki z takimi graczami jak Viktor „Isildur1” Blom, Ben „Bttech86” Tollerene oraz Jens „Ingenious89” Kyllonen. W ostatnich dniach, członkowie społeczności zauważyli jednak, że Hansen postanowił nieco się wycofać i odpuścił sobie grę przy stołach Pot Limit high-stakes i teraz najczęściej zasiada przy stołach fixed-limit.

Decyzja Duńczyka wydaje się być prawidłowa, ponieważ to właśnie przy stołach Pot-Limit stracił najwięcej. Pod koniec 2013 roku, Gus napisał: „Przegrałem sporo i byłem sfrustrowany. Czuję, że czegoś mi brakuje. Kiedyś byłem największym zwycięzcą Omaha Hi/Lo, podczas gdy w ciągu ostatnich sześciu miesięcy jestem największym przegranym w tej samej odmianie. W tej chwili próbuje sam zadawać sobie pytania. Myślę, że każdy gracz w pewnym momencie zadaje sobie pytania, czy gra go przerosła, czy już się do tego nie nadaje.”

Oczywiście bycie największym przegranym w historii pokera online powoduje duże zainteresowanie ze strony pokerowej społeczności, która zastanawia się, jak wiele warty jest członek zespołu Full Tilt Poker i czy ma jakiś limit przegranych, po której da sobie spokój z pokerem w sieci. O samych źródłach dochodu Gusa również nie wiadomo zbyt wiele, oprócz tego, że sprzedał stronę pokerchamps.com za $15 mln w 2005 roku, a także zyskał $11 mln dzięki grze w turniejach na żywo. Ponadto, powszechnie wiadomo, że Gus jest też specjalistą od backgammona.

Co ciekawe, Duńczyk sprawa wrażenie osoby, która w ogóle nie przejmuje się przegranymi pieniędzmi. W jednym z ostatnich wywiadów, Gus powiedział: „Wciąż mam pieniądze w kieszeni. Moje statystyki z gier online nie wyglądają najlepiej, ale nadal mogę pozwolić sobie na kanapkę… Selekcja stołów oraz lepsza gra – to są moje cele na najbliższe miesiące.”  Pozostaje więc życzyć Duńskiemu profesjonaliście wszystkiego co najlepsze. Być może wkrótce pech go opuści i będziemy mogli oglądać takiego Gusa, jakiego znamy ze świetnych występów w turniejach na żywo.