original_RS47506_Gus_Hansen_2Niedawno zakończył się pierwszy festiwal pokerowy organizowany przez Full Tilt Poker, który odbył się w Galway. Redaktor PokerListings spotkał się tam z Gusem Hansenem i przeprowadził z nim obszerny wywiad. Poniżej publikujemy polskie tłumaczenie bardzo interesującej według nas rozmowy.

Jak było podczas Main Eventu (UKIPT Galway)?

ŹLE! Zostałem wyeliminowany bardzo szybko. Myślałem, że mam dobry pomysł na mojego oponenta, wydawał się bardzo agresywny i zdecydowałem się na wielki call na riverze, którego jak już teraz wiem, nie powinienem robić. Powiedzmy, że był krótki i bezbolesny. Ale wszystko jest w porządku. Będzie dużo innych Main Eventów.

Grałeś prawie wszystko tutaj w Galway. Twój udział w turnieju z wpisowym €40 był niezwykły. Jak ludzie reagują, kiedy płacą €40 aby zagrać, a potem okazuje się, że Gus Hansen siedzi obok nich?

Byłem tutaj w Galaway przez dwa tygodnie i grałem turniej z wpisowym €40, €140 i €1k heads-up. Myślę, że ogólna reakcja była bardzo dobra. Ludzie cieszyli się, że jestem przy ich stole. Gracze w turnieju €40 mieli taką postawę jakby mówili „Chcę zostać wyeliminowany przez Gusa Hansena!” Myślę, że każdy na sali był zadowolony.

Tak, pomówmy o tym. Jak podobała ci się organizacja?

Osobiście odebrałem wszystko pozytywnie, myślę też, że taki był ogólny odbiór. W większości turniejów pokerowych starają się upchać w sali tyle stołów ile tylko mogą, nie pozostawiając miejsca na nic innego. Tu rzeczywiście organizatorzy bardzo się postarali i stworzyli specjalny pokój, gdzie ludzie mogli spędzać wolny czas grając w bilard, czy wypić drinka przy barze.

.. lub zagrać w Pac-Mana

Tak, w Pac-Mana też. Jeżeli chodzi o organizację to zrobili dobrą robotę. Zorganizowano także turniej w brydża, a jako, że sam czasami gram, to bardzo podobała mi się ta inicjatywa. Wszyscy, z którymi rozmawiałem, pozytywnie wypowiadali się o tym festiwalu.

Kasyna mają zazwyczaj dwie zasady: brak zdjęć i brak światła dziennego. Tutaj obie te zasady zostały złamane.

Lubię grać widząc to, co dzieje się na zewnątrz, ponieważ to sprawia, że nie czujesz się kompletnym wampirem. Jedyne, co jest irytujące to fakt, że czasami światło z zewnątrz pada na maszynę z Pac-Manem. Mam wrażenie, że po praz pierwszy udowodnili, że ludzie nie grają w pokera cały czas – przecież są inne rzeczy, które można robić.

Dzisiaj podczas dyskusji o Main Evencie, rozmawialiśmy także o overlay, który wyniósł €250k. Sytuacja miała miejsce tuż po wielkim overlay podczas ISPT – jak to się odnosi do pokera? Czy to dobrze, ponieważ daje większe value dla graczy, czy jest złe, ponieważ sprawia,  że coraz trudniej jest organizować turnieje?

To jest oczywiście dobre dla graczy. Weźmy jakiś przykład. Masz 10k w puli gwarantowanej i tylko dwóch graczy, którzy wpłacili po 1K – wygląda na bardzo dogodną sytuację dla graczy, prawda? Tutaj to oczywiście nie jest na tym samym poziomie, ale jeżeli masz 750-800 graczy, a pula gwarantowana to milion, to sytuacja jest dobra dla wszystkich graczy. Jednak będąc realista, jeżeli jesteś sponsorem to masz oczywiście nadzieję, że pula zostanie przekroczona.  Oczywiście, jeżeli taka sytuacja powtarzałaby się, z pewnością taki event nie byłby organizowany.

A więc? Overlay jest dobry lub zły

Myślę, że overlay jest dobry raz na jakiś czas, szczególnie, jeżeli mówimy o turnieju w którym nie jest to fałszywy overlay. Wiesz, wiele razy masz turnieje z pulą gwarantowaną $1 mln z niskim wpisowym… ale to tyczy się turniejów online z tysiącami graczy.

W turniejach online możesz zagwarantowana nawet $3 mln i to nie ma znaczenia, ponieważ wszyscy wiemy, że pula ta i tak zostanie znacznie przekroczona. Tutaj organizatorzy chcieli przyciągnąć tysiąc graczy, ale im się to nie udało.

Wracając do piekła FTP. PokerStars kupił firmę i zrobił dobrze. Ale to nie wystarczy, aby przywrócić zaufanie u wszystkich graczy. Musisz mieć coś, aby przyciągnąć ludzi. Czy uważasz, że overlay w wysokości $250 jest czymś takim?

Tak jak powiedziałem, nie sądzę, że jest to złe. Full Tilt z pomocą mieszkańców zrobił dobre show. Taka organizacja potwierdza dobrą wolę – to nie krzywdzi nikogo, a zwłaszcza Full Tilt Poker, ponieważ to co się wydarzyło jest już przeszłością. Lubię myśleć, że jestem na „Nowym Full Tilt”, ale mimo to ludzie wciąż pamiętają Black Friday. Więc tak, w takim sensie formuła okazała się sukcesem.

Ok przechodząc do innego tematu. Jakiś czas temu, Ben Sulsky narzekał na fakt, że ludzie nie próbują nowych gier i zbyt mocno trzymają się gier, w których są dobrzy. Teraz, kiedy grasz prawie wszystko, co o tym myślisz?

Myślę, że ludzie mogą robić to co chcą, a więc jeżeli chcą grać tylko w NLHE, to dla mnie jest to w porządku. Powód dla którego Phil Ivey jest uznawany za najlepszego gracza na świecie, wynika właśnie z faktu, że gra we wszystkie gry. On jest gotowy do gry w każdą odmianę i jest gotowy przyjąć wyzwanie w każdej grze.

Ja również lubię grać we wszystkie gry, ale nie mam takich sukcesów jak Phil. Jestem też w stanie zrozumieć frustrację Bena. On jest naprawdę fajnym facetem z tego co wiem. Widzę go sfrustrowanego, ponieważ jego oponenci to zazwyczaj gracze, którzy skupiają się tylko na jednej odmianie. Trzeba też jednak zrozumieć ich punkt widzenia. Skoro odnoszą sukces w jednej grze to, po co mają zmieniać odmianę i tracić pieniądze w innej?

Wracając do przeszłości, FTP był kiedyś roomem z wielkimi profesjonalistami. Nowi ambasadorowie tacy jak Martins Adeniya, Sin Melin, Dermot Blain i Ben Jerkins są wspaniałymi ludźmi, ale z pewnością nie są graczami, na których dawny FTP zwróciłby uwagę. Co się więc zmieniło. Czy pozycja FTP na rynku zmieniła się na dobre?

Nie wiem czy to zmienia pozycję roomu, ponieważ nadal mamy wielu znanych graczy. Podoba mi się obecny skład, znałem już Martinsa, a teraz poznałem Sin, Dermota i Bena i wszyscy są świetnymi ludźmi. Nie są to oczywiście ci sami ludzie co kiedyś, ale także sam UKIPT jest małym wydarzeniem – nie ma tutaj High-Rollera z wpisowym €100k, a wpisowe do Main Eventu nie wynosi 10k. Myślę, że fajnie jest pokazać, że nie trzeba grać turniejów z wpisowym 100k, aby zostać profesjonalistą. W pokerze możesz być profesjonalistą na WSOP, w dużych turniejach high-roller, ale także możesz być pro na poziomie UKIPT lub grać w lokalnych grach cash na stawkach 2/5.

Przez dwa tygodnie, które tutaj spędziłem mogę powiedzieć, że myślę iż wybrali bardzo dobrych ambasadorów. Znaleźli dobrych ludzi, którzy udowadniają, że można być profesjonalistą na poziomie UKIPT. Jest to dobry sposób, aby pokazać, że nie trzeba być Viktorem Blomem, który w ciągu trzech miesięcy wygra $5 mln grając online.

Co myślisz o dealu GPI – Hendon? Czy to koniec prywatności?

Myślę, że straciłem prywatność jako gracz dawno temu, a więc dla mnie to nie zmienia zbyt wiele. Za każdym razem, kiedy coś wygram lub przegram – niestety ostatnio więcej przegrywam i nie mogę sobie przypomnieć sesji, w której wygrałem – wszyscy o tym wiedzą. Myślę, że mogą z tego wyniknąć plusy i minusy. Ale hej jest 2013 roku i nie znam nikogo w tej miejscowości, kto niemiałby odbiornika cyfrowego.

Pomysł o tym: Piliśmy jednej nocy z ambasadorami i Hana Sljan. Nie mogłem sobie przypomnieć ostatniej części nocy i następnego dnia widziałem siebie na Facebooku bez koszulki robiącego pompki. To jest nowy świat. To już nie jest 1812 lub 1955 rok. To inny świat i utrata prywatności jest czymś normalnym.

W porządku jest to normalne. Ale jeżeli miałbyś wybrać czy jest to dobre czy złe?

Myślę, że nie ma ani jednego gracza na świecie, który nie jest wdzięczny za to, jaki nastąpił rozwój pokera. To może być hobby, zawód, czy też gra dzięki której możesz się utrzymać na małych, średnich, wysokich i super-wysokich stawkach. Jeżeli chcesz być profesjonalista, to jest to część umowy, nie możesz potem się temu dziwić.

Pomówmy o twoich swingach online. Jak możesz teraz spać po twoich grach? Najpierw wygrałeś miliony, teraz je tracisz  … i te liczby człowieku! To jest szalone.

Lepiej śpię po wielkiej wygranej niż po wielkiej stracie, myślę, że to nie jest tajemnica. Ale tak, to prawda, ostatnio bardzo dużo straciłem i byłem sfrustrowany. Czuje, że czegoś mi brakuje. Może już się wypaliłem. Kiedyś byłem największym zwycięzcą w Omaha Hi/Lo, natomiast w ciągu ostatnich sześciu miesięcy jestem największym przegranym w tej samej odmianie.

Zastanawiam się, co się wydarzyło w tym czasie? Wiem, że miałem bad run, ale nie sądzę, że trwa on tak długo. Sam robię ze sobą przesłuchania. Myślę, że każdy dobry gracz ma w pewnym momencie pytanie do siebie, a jedno z nich to 'Czy gra mnie nie przerosła? Czy już się wypaliłem? Czy już nie jestem wystarczająco dobry?’ Zadaje sobie to pytanie i przez to nie śpię. Zwłaszcza teraz, kiedy tyle przegrywam.

Jestem jednak w gamblingu od 20 lat. Straciłem wszystko co miałem, wiele razy wszystko odzyskałem, a potem znowu straciłem i znowu musiałem to odrabiać. Radze sobie całkiem dobrze, chociaż moje wyniki online na to nie wskazują. Mam inne miejsca, w których gram. Podobnie jak Ben Sulsky mogę grać w każdą odmianę. Jeżeli masz dla mnie gracza high-stakes backgammon, to zagram z nim. Jeżeli dasz mi gracza Open Face Chinese to również jestem gotowy do gry. Jeżeli dasz mi pokerzystę z high-stakes, są szansę, że będę grał. Czasami trafiam na karuzele, ale wygrywam w innej rundzie. Jestem przyzwyczajony do dużych swingów. Oczywiście jest więcej zabawy, jeżeli wygrywasz, ale to coś normalnego w tym co robie.

Kto wygra na WSOP? Jaki jest twój typ?

Oh, chciałbym taki mieć. Jeżeli mam być szery, to nie chce wyjść na zarozumialca, ale nie wiem kto w tym roku zagra przy stole finałowym.

Naprawdę?

Tak. Ale przynajmniej nie jestem taki jak Phil Ivey, który siedzi obok zwycięzcy Main Eventu i nie wie kim on jest. Nie wiem, kto jest przy stole finałowym, a więc nie mogę dać ci nazwiska… Oh! Nie! Czekaj! Oczywiście znam jednego. Dla mnie zawsze wydawał się bardzo dobrym graczem i świetnym facetem. Więc…

Nazwisko?

JC Tran, to właśnie jego miałem na myśli. Uważam, że to dobry wybór. Grał już wcześniej przy stole finałowym i wcześniej wygrywał już turnieje. To oczywiście jego największy, ale on już grał w takich eventach i to da mu przewagę. Myślę, że jest solidnym graczem.

Jaki jest twój następny przystanek? Barcelona?

Są pewne rozmowy o powrocie do Vegas. Może Makau. Chciałbym pokazać się w Barcelonie, ale wszystko może się zmienić.

Jeżeli zbudujemy kopię w Europie i nazwiemy ją „EuroVegas” widzisz siebie grającego w tym resorcie?

Oczywiście jest dla mnie bardziej naturalne bycie w Europie niż w Macau. Ale jeżeli chodzi o mnie, kiedy jestem w kasynie, to po prostu tam jestem. Zawsze zależy od tego, kim są gracze. Gry w Makau były dla mnie dobre, więc mam zamiar kontynuować swoją grę tam. Wygrałem tam zdecydowanie więcej niż powinienem, ale myślę, że straciłem więcej niż powinienem w internecie. Teraz lubię grać w Makau. Może wszystko się zmieni i będziemy mieli piękny EuroVegas. Zobaczymy.