Często spotykany, czasem przypominający mantrę powtarzaną przez buddyjskich mnichów hartujących gdzieś hen daleko swe ciała i umysły slogan brzmiący: „ Poker to gra małych przewag” daje impuls do zastanowienia się – jak małych przewag może dotyczyć? Jakie sfery, aspekty funkcjonowania jako gracz można pogłębić lub nawet dziewiczo eksplorować szukając tych drobnych przewag nad swoim przeciwnikiem? Opierając się na powielanym porównaniu do sportowców sensu stricte, jak dalece można wchodzić w fizjologię ciała Homo hazardicus?

Pytania te skłoniły mnie do poszukiwań i w konsekwencji konsultacji w środowisku farmaceutycznym. Podstawowy temat, czyli środki mogące wspomóc nas w codziennym grindzie, stały się w przełożeniu przedmiotem tego tekstu. Konsultacje przebiegły w pokojowej, luźnej atmosferze, gdyż przepytywana Pani mgr to moja świeżo upieczona żona. Przeczytajcie sami, co udało nam się ustalić!

Życie zawodowego – bądź niekoniecznie – pokerzysty to nie przysłowiowa bułka z masłem, grozi nam ekspozycja na wiele szkodliwych, stresogennych czynników, a sam charakter pracy nie pozostaje bez wpływu na kondycję fizyczną i mentalną. Odkryjemy wspólnie pięć sfer, na które zwróciłem uwagę, w odniesieniu do niełatwej doli pokerzysty.

Życie bohatera serii filmów „Zmierzch”.

zmierzchChcąc, nie chcąc jesteście świadomi funkcjonowania w naszej popkulturze mody na „wampiryzm”. Ortodoksyjny grinder po prawdzie trochę takie „dziecię nocy” przypomina. Wynika to głównie z zarwanych nocy dzięki długim sesją, które czasem kończąc się o świcie przypominają nam o powrocie do rzeczywistości i opuszczeniu strefy Mroku. Problem jaki niesie ze sobą taki przestawiony tryb życia jest jednak dosyć poważny, nie każdy przecież nadrabia nieprzespane noce, niczym Patrik Antonius, grając w tenisa (albo G.Hansen uprawiając… inny sport). W czym problem?

Ciało człowieka (zanim do końca nie przejdzie na ciemną stronę Mocy) potrzebuje słońca do produkcji witaminy D3. Bez tego elementu kości stają się kruche, podatne na złamania. I gips się kręci. Zaradzić temu można przyjmując suplementy diety o wysokiej zawartości tej witaminy w formie najlepiej chelatowanej, czyli związanej kompleksowo w strukturze pierścieniowej, uzupełniając to równie ważnym minerałem, budulcem kości – wapniem. Z relacji Pani mgr najlepiej stosować formy rozpuszczalne tabletek musujących, z racji wyższej przyswajalności w/w składników.

„Jego piękne, przekrwione oczy…” za Ivanem i Delfinem.

Kwestia naszego prywatnego Windowsa, czyli okna na świat – mówiąc bez ogródek – oczu, to następna sfera, na którą narzeka nie jeden pokerzysta. Czy kilogodziny poświęcone na wypatrywanie upragnionych karet i królewskich pokerów, mają negatywny wpływ na nasz aparat wzroku? Chyba nie muszę odpowiadać. Sam miałem do czasu straszny problem z dyskomfortem towarzyszącym każdorazowym spoglądaniu w monitor.

Wybierając preparat, najlepiej w tradycyjnej formie kropelkowej, powinnyśmy zwrócić szczególną uwagę na relatywnie nowy związek – hialuronian sodu. Jest to obecnie najlepszy środek zapewniający dodatkowe nawilżenie oka. Nie wiem, czy wiecie, ale jako związek wyjściowy jest on naturalnie występującym w organizmie człowieka. A pewnie dobrze kojarzycie, że znalazł on zastosowanie również w kosmetyce, zwłaszcza w korekcji zmarszczek bogatszych Pań i o zgrozo Panów.

hialuronian11Wracając do oka, hialuronian zawdzięcza swoją skuteczność dużej lepkości, przez co wydłuża czas utrzymywania filmu łzowego znacznie efektywniej w porównaniu do preparatów bazujących na wcześniej wykorzystywanych komponentach.

Jeśli chodzi natomiast o rozwiązania w poważniejszych stanach przekrwienia gałki ocznej, najlepsze wyniki osiągnie się stosując preparaty z zawartością tetrazolin. Są to produkty, które pomagają zwalczyć uczucie pieczenia, redukując je na zasadzie obkurczania naczyń krwionośnych oka. W tym miejscu należy pamiętać, że tego typu środki nie są przeznaczone do ciągłego stosowania, tylko doraźnie. Profilaktycznie można wspomagać się również ziołowymi preparatami w składzie zawierającymi świetlik (Euphrasia). Tutaj niestety problematyczny jest termin ważności najczęściej bardzo krótki (wynikający z braku dodatku konserwanta), ale uspokajam wydatek dosłownie kilku big blindów, a naprawdę warto.

    A już w kolejnym odcinku odpowiedzi na pytania: co daje Son Goku siłę do takiego naparzania, dlaczego L.Gaga ma poker face i czy Matusow ma rację jadąc na koksie niczym zaprzęg reniferów św. Mikołaja po puszystym śniegu przez bezkresne stepy Finlandii.

renifery-Zakopane