To był bardzo wyjątkowy turniej pokerowy w warszawskim kasynie Olympic. Mimo, że zwycięzcy, czyli podopieczni Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym Koło w Pszczynie, byli z góry znani, to jednak do wzięcia udziału w grze garnęło się mnóstwo ludzi. Ostatecznie licznik zatrzymał się na 53 osobach, którzy nie tylko opłacili wpisowe w wysokości 55zł, ale także zasilali skarbonkę ’Kulejących Aniołów’.
W turnieju udział wzięła absolutna czołówka polskiego pokera, przy stołach mogliśmy zobaczyć m.in. Dominika Pańkę, Janka Przysuchę, Pawła Brzeskiego, „Górala”, Piotra Franczka. Świat mediów reprezentowali Michał Pol, Michał Adamczyk, Robert Błoński, Piotr Karpiński. Nie zabrakło także artystów, pojawił się Wojtek Łozowski, Michał Wiśniewski, aktorka Ula Dębska. Obecna była także grupa polityków, oprócz organizatora Artura Górczyńskiego, przy stole zasiadł także Artur Dębski, Marek Stolarski oraz Maciej Banaszak. Swoich sił próbowali także dziennikarze portali pokerowych. PokerGround reprezentował W.A. Rebel oraz moja skromna osoba.
Formuła turnieju była, moim zdaniem, bardzo trafiona, adekwatna do możliwości czasowych i ilości miejsc. Zawody rozpoczęło 40 graczy przy 4 stolikach, a osobę, która odpadła zastępowała następna. Piętnastominutowe poziomy blindów gwarantowały dużo akcji, co przekładało się na sporą dawkę emocji. Przy stołach dało się słyszeć głośne komentarze, oklaski i wybuchu śmiechu. Na sali nie było tego dnia żadnego „smutasa”. Wszyscy więc udowodniliśmy, że gra w pokera wywołuje pozytywne emocje i ma niewiele wspólnego z zakapiorami patrzącymi na siebie spode łba w ponurej piwnicy.
Po paru godzinach wyłoniono stolik finałowy, na którym znaleźli się między innymi Wojtek Łozowski, Marcin „Góral” Horecki, jego brat Tomasz Horecki oraz Radosław Jedynak, który ostatecznie zwyciężył w turnieju, zgarniając efektowną statuetkę.
Zgodnie z obietnicą kasyno podwoiło sumę wpisowych, co z datkami zebranymi w skarbonce dało w sumie, już po potrąceniu 25% podatku, 5700zł.
„Jesteście wspaniali, kocham Was i gdybym mogła to przytuliła bym do serca każdego z osobna. Wracamy bardzo szczęśliwe i opowiemy o tym, co się tu dzisiaj wydarzyło. Dziękujemy”
– mówiła wyraźnie wzruszona przedstawicielka Stowarzyszenia, prywatnie matka chłopaka z upośledzeniem umysłowym.
A oto co o inicjatywie i samym turnieju powiedzieli pokerzyści:
Dominik Pańka:
„To świetna inicjatywa, a przy okazji dobra zabawa. Wiadomo, że jeden turniej nic nie zmieni, ale liczymy, że kropla drąży skałę i z każde takie przedsięwzięcie, będzie działało na korzyć wizerunku pokera w Polsce.”
Jan Przysucha:
„Organizacja wypadła celująco, pomimo bardzo szybkiej struktury turnieju, ale inna nie mogła mieć dzisiaj miejsca z uwagi na ograniczający nas czas. Założony cel został zrealizowany w 200% i jestem przekonany, że „Kulejace Anioły” są zachwycone, a sama inicjatywa mam nadzieję, że zostanie pewnego dnia powtórzona.”
Nadzieje Jana Przysuchy mogą zostać wkrótce spełnione. Dzisiaj miałem okazję zamienić kilka słów z Arturem Górczyńskim, który turniejem oraz atmosferą był zachwycony i obiecał, że na tym jednym na pewno nie poprzestanie. Myślę, że żaden z uczestników nie miałby nic przeciwko powtórce.
[ad id=’33776′]