Wiele osób chciałoby temu zaprzeczyć, ale poker to jednak gra hazardowa. Wszystkie strategie opierają się na tym podstawowym fakcie. Pokerzyści zarabiają pieniądze wygrywając więcej niż statystycznie powinni zgarnąć ze stołu. Jeśli szansa na wygranie puli wynosi 30% to lepiej, żeby pot oddsy na poziomie przykładowo 4 do 1 usprawiedliwiały nasze sprawdzenie.

Złożoność naszej ulubionej gry sprawia, że łatwo zapomnieć o pewnych, dwóch w zasadzie założeniach, o których warto pomyśleć jeśli chcemy zajmować się profesjonalnie pokerem.

W tym artykule Ed Miller pokaże dwa problemy hazardowe, których musimy być świadomi w pokerze. Przyjrzymy się temu jak działają one w bardziej widoczny sposób w innych grach a potem temu jak podstępnie mogą one wkraść się do umysłu pokerzysty.

Nie daj się wciągać w dodatkowe zakłady ubezpieczające wygraną, tylko graj o nią

Ten błąd myślenia obecny jest we wszystkich grach. W blackjacku gdy dealer odsłoni jedną kartę i jest to as możemy się ubezpieczyć na wypadek gdyby druga jego karta miała wartość 10. Ten bet kosztuje nas połowę tego co zwykle obstawiamy i jeśli nam się uda go wygrać to odzyskamy to co postawiliśmy wcześniej.

Jeśli na przykład stawiasz 100$ i dealer pokaże asa to ubezpieczenie staje się dostępną opcją za jedyne 50$. Oznacza to, że możesz dodatkowo postawić 50$ i wygrasz 100$ jeśli będzie miał kartę o wartości 10 punktów. Jeśli tak się nie stanie stracisz 50$, ale Twoje 100$ będzie nadal grało o wygraną. Przegrane „ubezpieczenie” to utrata postawionej wcześniej stówy, ale wygrana z opcji „insurance” daje nam 100$ i wychodzimy na zero (choć tak naprawdę tracimy 50, więc zmniejszamy tylko straty). Ubezpieczenie.

Ubezpieczenie nie ma statystycznie żadnego sensu. Oddsy wynoszą 2 do 1, ale kart o wartości 10 jest w talii tylko 4 na 13.

Większość graczy wie doskonale, że to całe ubezpieczenie to chybiony pomysł i próba kasyna na sięgnięcie po nasze pieniądze. Gdy jednak mamy blackjacka to ciężko nam się oprzeć pokusie.

Trafienie 21, czyli blackjacka to zazwyczaj wypłata na poziomie 3:2. To oznacza 150$ za bet 100$. Jeśli jednak dealer ma też blackjack, to jest remis. W efekcie zgadzamy się na finansowy rzut monetą zamiast dążyć do wygranej. Bezpieczne rozgrywanie kart to często poświęcanie zysku w imię nadmiernego zabezpieczenia się.

Korzystanie z tego typu pomocy to w długim czasie ograniczanie własnego zysku w dosyć znaczny sposób. Koncepcja ta ma zastosowanie także w turniejach pokerowych. Stawki w eventach są złudne, bo wraz z postępem gry wygrać możemy coraz więcej. Wpisowe w turnieju za 200$ to na początku rzeczywiście stawki 1-2$, ale na stole finałowym wzrosną one do 100-200$.

To sprawia, że gracze z mniejszym doświadczeniem oczarowani pieniędzmi chcą zagwarantować sobie dealem jak największy kawałek tortu, zamiast myśleć o dalszej walce o wygraną.

Negocjacje tego typu zdesperowanych zawodników rzadko kończą się dla nich dobrze. Za obietnicę kilkuset dolarów więcej oddają oni przewagę i trofea wraz z żetonami.

Dobrze jest szukać eventów, w których wygrane nie będą dla nas niekomfortowo wysokie i oszałamiające. Większość pokerzystów szuka oczywiście tego typu turniejów, ale czasem dobrze jest zrobić inaczej niż wszyscy inni. Graj w evencie, który od początku do końca będzie na miarę Twoich możliwości. Mniejsze wpisowe lub mniejszy field i od razu na stole finałowym poczujesz się bardziej jak ktoś, kto świetnie odnajduje się na stole.

Nie czekaj na lepszą okazję, tylko atakuj, gdy jakaś się nadarza

W zakładach sportowych jesteśmy często namawiani do obstawiani w trakcie gry. Wielu znajomych radziło mi nawet, żeby nie stawiać na daną drużynę przed meczem, tylko gdy już zaczną i będą przegrywać, bo wtedy dostanę za nich lepszy kurs.

Inni sugerują jeszcze żeby obstawić przed meczem, ale gdy nasza drużyna zacznie prowadzić szybko postawić na drugą, żeby w razie jej wygranej odbić się. Pozornie to dobre metody, ale w realnym podliczeniu kosztują nas nasz zysk i nie mają sensu.

To myślenie jest złe, bo jedynym powodem lepszego kursu jest to, że danej drużynie trudniej będzie dokonać tego na co obstawiamy. Przecież przegrywają! Oczywiście w sporcie zdarza się nie raz, że drużyna odbija się od dna i wygrywa. Takie mecze najbardziej się zapamiętuje, ale pamiętajmy też o tym, że zakłady i kursy są tak skoordynowane i obliczone, żebyśmy swoimi prostymi sztuczkami nie wygrali za dużo, a na pewno nie stawiając „przeciwko sobie”.

W pokerze ludzie też często postępują w ten sposób odpuszczając opłacalną, ale ryzykowną sytuację i czekając na „lepszy moment”. Istnieje prawdopodobieństwo, że takowy nadejdzie, ale odpuszczanie może nas drogo kosztować i później nierzadko pokerzyści żałują swojej pasywności, zwłaszcza w eventach.

Najlepsza strategia to wchodzenie w opłacalne rozdanie, gdy takowe zauważymy. W kolejne też zdążysz wejść, spokojnie. Nie odpuszczaj.

ŹRÓDŁOcardplayer
Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.