Pokerowy autorytet Ed Miller opowie Wam dzisiaj o tym jak zaczynał swoją przygodę z profesjonalnym pokerem i co zrobiłby inaczej gdyby przyszło mu to zrobić od nowa, dzisiaj.
„Trzynaście lat temu rzuciłem pracę aby grać w pokera na pełen etat. Ogólnie rzecz biorąc wyszło mi to na dobre, ale wiedząc to co wiem teraz sądzę, że kilka rzeczy zrobiłbym jednak trochę inaczej. Oto 3 rzeczy, które zmieniłbym, gdybym dzisiaj decydował się na karierę pokerzysty zawodowca:
1. Szukałbym większej liczby okazji do tego, aby podróżować po świecie
Kiedy zacząłem grać w pokera mieszkałem w okolicy Seattle. Było tam kilka fajnych klubów pokerowych, ale nie było to nic specjalnego, no i życie było drogie. Postanowiłem się więc przeprowadzić i brałem pod uwagę dwa miejsca: Las Vegas i Los Angeles. Gry w Las Vegas też ie były jakieś wyjątkowe, ale można było tanio się tam utrzymać. W Los Angeles gry były (i nadal są) naprawdę niezłe, ale więcej płaci się za wyżywienie i zakwaterowanie.
W końcu wylądowałem w Las Vegas i polubiłem to miasto, ale z dzisiejszego punktu widzenia wiem, że brałem pod uwagę bardzo uboga listę destynacji. Na przykład w moim rodzinnym New Orleans żyje się za grosze, a gry są bardzo opłacalne. W kilkanaście godzin można stamtąd dojechać do takich miejsc jak Tunica, Mississippi nie wspominając o kasynach w Oklahomie. To doskonale miejsca do gry, zwłaszcza gdy odbywaj się jakieś pokerowe festiwale w okolicy.
Dzisiaj poker tak się rozwinął, że miejsc do wyboru jest po prostu ogrom. Można jechać na Florydę lub do Maryland albo Pennsylvanii. Do wyboru jest także Chicago, Wisconsin i Portland, a lista jest bardzo długa.
Jeśli gdzieś otwiera się jakieś kasyno albo klub pokerowy to warto tam pojechać. Zazwyczaj jest to miejsce, w którym brakowało tego typu lokali i ludzie walą drzwiami i oknami (niekoniecznie z odpowiednimi umiejętnościami). Nagle wszyscy entuzjaści pokera znajdują czas na odwiedzenie takiego przybytku i warto tam być. W Las Vegas jest niestety wielu regularnych graczy.
Znam też pokerzystów, którzy za granica odkryli miejsca do bardzo dobrych gier pokerowych. Europa, Azja, Ameryka Południowa – świat stoi otworem.
Jeśli chcesz grać na pełen etat bądź gotowy do podróży. Szukaj miejsc, gdzie toczy się soczysta akcja i nie przyzwyczajaj się zbytnio do tego gdzie akurat obudziłeś się danego dnia.
2.Szukałbym większej liczby sposobności do gry w nietypowe odmiany
Kiedy zaczynałem grać profesjonalnie odmiana limit hold’em była nadal standardem. W Las Vegas było parę miejsc, gdzie ludzie grali w stud i razz każdego dnia, ale większość trzymała się stołów limit hold’em.
Potem wszyscy przenieśli się na no-limit hold’em. W końcu też się nauczyłem w to grać, ale zajęło mi o trochę czasu i goniłem innych. Grałem w no-limit hold’em cashowo już w 2003, ale dopiero dwa lata później w 2005 brałem tę grę poważnie. To były dwa kluczowe lata. Powinienem był przerzucić się na gry no-limit hold’em, gdy tylko pojawił się ten trend. Zarobiłbym wtedy więcej, a tak okazja bezpowrotnie minęła.
Coś takiego jak w latach 2003-2005 nie zdarzy się już raczej w pokerze, ale to dobra zasada, aby szukać niestandardowych gier i uczyć się ich. Dzisiaj najważniejsza odmiana tego typu to oczywiście pot-limit Omaha (PLO). Jeśli chcesz być pro ucz się PLO (warto też posiedzieć przy pot-limit Omaha eight-or-better i mieszanych grach z limitem). Przy odrobinie szczęścia opłaci się to gdy znajdziecie jakąś soczystą grę gdzieś w małym mieście (czyli nie w Las Vegas podczas World Series of Poker).
Najważniejsze jest to, aby wypracować sobie przewagę. W NLHE jest trudno, więc warto poszukać niszowej gry w którą nikt jeszcze nie umie tak dobrze grać. Niełatwo oczywiście coś takiego odszukać, ale na pewno warto spróbować.
3.Gromadziłbym większy bankroll
Kiedy zrezygnowałem w pracy miałem około 20.000$ jako swój bankroll. Chciałem obliczyć na jakich stawkach mogę bezpiecznie grać, żeby nie przewalić 20 kawałków.
I tak też zrobiłem. Udało się, ale teraz wiem, że tak naprawdę miałem sporo szczęścia i igrałem z losem, bo grałem za wysoko, czy też jak wolicie miałem za mały roll. Ciężko grać w pokera na żywo mając bankroll 20 tysięcy dolarów (chyba, że nie boisz się ryzykować). Wydatki na życie szybko nadkruszają bowiem tak mała kwotę.
Jeśli chcesz grać bez stresu to moim zdaniem potrzebujesz więcej. Na moje oko 100.000$. Jeśli tyle nie posiadasz musisz wymyślić sposób na to, aby je zarobić.
Niewielu pokerzystów, których znam stworzyło sobie taki bankroll grindując od 20.000$. Większość zaryzykowała w jakimś innym biznesie, lub skorzystała z pieniędzy wygranych w turnieju pokerowym. Niektórym pomógł naturalnie pokerowy boom, innym bonusy z tamtego okresu czy też praca w biznesie afiliacyjnym, hazard w którym mieli przewagę nad kasynem itd. Oczywiście pieniądze można zarobić na wiele różnych sposobów.
Większość ludzi myśli, ze najlepsi gracze dotarli na szczyt grindując na początku na stawkach 1-2$, ale to nieprawda. Zazwyczaj pomógł im czysty fart lub tymczasowa i bardzo opłacalna sytuacja na rynku.”.
źródło: cardplayer