Na stronie z pokerowymi statystykami od Hendon Mob, przeczytać możemy, że, Doyle Brunson po raz ostatni zajął płatne miejsce w Main Evencie jeszcze w roku 2013 (była to 409. pozycja i 28.000$, nawiasem mówiąc). Czy szykuje się nam powrót legendy?

Jeszcze jedna bransoletka by nie zaszkodziła na zakończenie kariery, bo ostatnio tempo Doyle’a trochę zwolniło ze względu na zdrowie. Na festiwalu w roku 2009 udało mu się zająć trzy płatne miejsca, a w 2005 po raz ostatni sięgnął po wygraną, kiedy to zatriumfował w turnieju $5k Short-handed No-Limit Hold’em.
 

Bez względu na wyniki w ostatnim czasie WSOP i Doyle Brunson pasują do siebie idealnie i ciężko o bardziej rozpoznawalną w pokerowym świecie twarz.

Być może i Phil Hellmuth zdobył więcej błyskotek podczas swojej gry, ale hala sław w kasynie Rio nadal na honorowym miejscu ma jednak Brunsona.

Ze względu na zdrowie wielogodzinne turnieje przestały interesować Doyle’a, ale apetyt na wygrane mu nie zmalał. Na Twitterze znaleźć można na to teraz najlepszy dowód od samego Ojca Chrzestnego pokerowej sceny:

„Zastanawiam się poważnie nad tym, czy aby nie zagrać we wszystkich eventach WSOP za 10.000$ wpisowego. Wszystko zależy od stanu zdrowia mojej żony” — Doyle Brunson (@TexDolly) 16 maja, 2017

Zdrowie jest oczywiście najważniejsze i życzymy małżonce go jak najwięcej, tym bardziej, że pozwoliłoby ono zobaczyć mistrza raz jeszcze w akcji, czego tego lata wszystkim pokerzystom życzymy.

Mike Matusow również wybiera się na WSOP

Czy Matusow też wygra po raz kolejny na World Series? Jest to bowiem druga ikona pokera, która wybiera się na festiwal. To doskonała okazja, abyśmy znowu poczuli się jak w roku 2005.
 
Co ciekawe udziały w grze Mike’a można nawet sobie kupić na stronie Tasty Stakes! Warto się pospieszyć, bo połowa z wystawionych 10.000$ została już sprzedana.
 

W turniejach, gdzie jego szanse oceniane są niżej – $11k One Drop i $50k Players Championship – nadal zostało sporo akcji.

ŹRÓDŁOPokerListings
Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.