Doug „WCGRider” Polk i Ben „Ben86” Tollerene spierają się o umowę trenerską, którą gwiazdy wysokich stawek pokerowych zawarły podobno 4 lata temu.

Szczegóły wspomnianego coachingu ujrzały światło dzienne na forum 2+2 wczoraj, gdy „WCGRider zamieścił tam 30-minutowy film z youtube’a, na którym wyjaśnia co się stało.

doug wcgrider polk tollereneW skrócie rzecz ujmując Polk twierdzi, że uczył grać Bena „Ben86” Tollerene w odmianę No-Limit Hold’em w zamian za lekcje z Pot-Limit Omahy. Kiedy Polk zrobił swoje Tollerene w ostatniej minucie wycofał się z umowy:

„Próbowałem skontaktować się z Tobą kilka razy 2 lata temu, ale ignorowałeś wszystkie wiadomości ode mnie. Nie liczę tutaj tego jak napisałeś „Nie dam teraz rady tego zrobić”. Od tamtego czasu nie odezwałeś się ani słowem.

A nie, chwila! Odezwałeś się, kiedy rok później usiadłeś do gry ze mną na stole 500/1000$ cap. Jakim psychopatą trzeba być, aby myśleć, że nauczyłem Cię tego co wiem o grach No Limit, rozmawiałem z Tobą o różnych koncepcjach tylko po to, żeby 9 miesięcy później usiąść z Tobą do gry na najwyższych stawkach w tej odmianie.

Ben, jesteś gnojkiem i wielu ludzi wie o tym doskonale. Sporo Twoich znajomych to świetni ludzie (Don, Jakoon, Galfond, etc), ale to obrzydliwe na jakiego fajnego gościa się kreujesz, gdy jesteś tak naprawdę parszywie obłudny.”

Ostre słowa krytyki sprawiły, że Ben Tollerene postanowił opowiedzieć jak było jego skromnym zdaniem. Zawodnik przyznał, że zawarto umowę coachingową, ale nie mógł wywiązać się ze swojej części ze względu na swojego „partnera z odmiany PLO”, który nie czuł się komfortowo na myśl o dzieleniu informacji z Polkiem:

„Wygląda na to, że muszę opowiedzieć jak było. To zdarzyło się jakieś 4 lata temu. Doug wprowadził się do mojego budynku w Van i spędzaliśmy ze sobą trochę wolnego czasu gadając o tym, że moglibyśmy wymienić się informacjami o NL i PLO. Byłem zainteresowany i uznałem, że to dobry pomysł. Doug uczył mnie podczas 4 sesji i połowa czasu poświęcona była grom heads-up. Też mu co nieco powiedziałem i szło nam dobrze. Powiedziałem mu, że muszę pogadać ze swoim partnerem z PLO zanim zacznę go uczyć. Wracał on akurat z trasy i zamierzał odpuścić pokera, więc zakładałem, że nie będzie dla niego problemem podzielenie się wiedzą, którą przez tyle lat wspólnie zdobywaliśmy. Mój znajomy jednak powiedział nie i musiałem uszanować jego zdanie. Powiedziałem Dougowi o tym, a i tak później kilka razy pozwalałem mu zadawać pytania o PLO, nic konkretnego, ale jednak. Wiem, że wyszedł z tej historii stratny, ale nie sądziłem, że weźmie to tak do siebie. Musiałem dochować lojalności swojemu koledze.

Wszystko potem było ok. Doug zarobił na moich udziałach około 70.000 i sądziłem, że jesteśmy kwita. Potem pewnego wieczoru poszliśmy na miasto i trochę wypiliśmy. Doug przechwalał się, że jest najlepszy na świecie, a ja tłumaczyłem mu, że rozegrał za mało rąk, aby móc to stwierdzić. Kłóciliśmy się przez chwilę i w końcu strasznie się zdenerwował. Gadaliśmy o tym do 5 rano w jego pokoju, pożegnaliśmy się w dobrych nastrojach i poszedłem do siebie. Następnego dnia na Skypie przeczytałem esej o tym dlaczego nie możemy już się kumplować. Nie sprawiało mi już wtedy frajdy przebywanie z nim więc pomyślałem ok, trudno. W tym czasie zawarliśmy jeszcze inną umowę, ale uznałem, że to już przeszłość.

Rok później przysiadłem się do niego na stole CAPNL bo jestem zawodowym pokerzystą i uznałem, że dam radę go pokonać. On się jednak odsiadł. Potem spotkaliśmy się w Vegas w kasynie Bellagio i wyskoczył do mnie: „siadasz sobie do mnie na stawkach 500/1000 co?” Odpowiedziałem, że tak, a on powiedział coś w stylu „to trochę kur…kie zagranie, nie sądzisz?”. Chciałem z nim to obgadać, ale odparł „nie trzeba”. Cieszę się, że nie kontynuowaliśmy naszej znajomości, ale najwyraźniej ma do mnie pretensje.

Chyba nikt w pokerowej społeczności nie myśli o mnie w ten sposób, a Polk trochę przesadza. Niech mi powie kto tak myśli i co takiego zrobiłem źle. Nigdy nikogo nie oszukałem. Przelewałem, oddawałem i pożyczałem 6-7 cyfrowe kwoty i nikt nigdy się nie skarżył (poza Tobą, Ben).”

źródło: highstakesdb

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.